Ukraina: Rozpoczną się prace ekshumacyjne w Bykowni


Ekshumacja w Bykowni w 2006 roku, fot. dobroni.pl
Wiosną 2011 roku w Bykowni na Ukrainie rozpoczną się prace ekshumacyjne. Mają one pomóc w odnalezieniu miejsc pochówku ofiar sowieckich mordów z czasów II wojny światowej. Jak informuje szef Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa profesor Andrzej Kunert, ma tam też powstać polski cmentarz.
Ekshumacja ma się rozpocząć około 10 kwietnia 2011 roku. Prace pod kierownictwem profesora Andrzeja Koli z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu mają potrwać dwa i pół miesiąca. "Jesteśmy zdeterminowani, żeby zakończyć je do końca czerwca" - powiedział profesor Andrzej Kunert, szef Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Rozmowy o ekshumacji w Bykowni nabrały tempa 25 września, podczas polskiej pielgrzymki pod przewodnictwem prezydenta RP Bronisława Komorowskiego do Charkowa. To wtedy na Polskim Cmentarzu Wojennym, nad grobami Polaków, premier Ukrainy Mykoła Azarow oświadczył, że "cały naród ukraiński podziela ból z narodem polskim", a prezydent Komorowski wyraził nadzieję, że w Bykowni powstanie polski cmentarz.

Znajdujący się niedaleko Bykowni las, obecnie w granicach Kijowa, to największy na Ukrainie cmentarz ofiar komunizmu. Badacze szacują, że spoczywa w nim nawet do 150 tysięcy ludzi zamordowanych w czasach stalinizmu.
Prace dotychczas prowadzone w Bykowni umożliwiły odkrycie szczątków zaledwie około 400 ofiar zidentyfikowanych jako Polacy.

Bykownia jest największym miejscem spoczynku ofiar represji z okresu stalinowskiego na terenie byłego Związku Radzieckiego. Szacuje się, że leży tam od kilkunastu do stu tysięcy osób, głównie z lat 1937 i 1938, a także z lat 1940-1941. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa od dawna zabiegała o pozwolenie Ukrainy na zbadanie śladów ofiar obywateli polskich z tak zwanej ukraińskiej listy katyńskiej.

W marcu 1940 roku Beria wydał rozkaz likwidacji ponad 22 tysięcy Polaków. 15,5 tysiąca z nich było więzionych w Starobielsku, Kozielsku i Ostaszkowie, natomiast ponad 7 tysięcy przetrzymywano w zaanektowanych przez ZSRR miastach polskich na terenie zachodniej Ukrainy i Białorusi. Po przeprowadzonych ekshumacjach wiadomo już na pewno, że tych pierwszych zamordowano w Miednoje, Katyniu i Charkowie. Tam otwarto już cmentarze. Gdzie pochowano pozostałych - nie wiadomo. Ukraińska lista katyńska obejmuje 3,5 tysiąca osób. Pewne przesłanki mówiły o tym, że Polaków wywożono do Kijowa - i tam ślad się urywał. Być może ich zwłoki ukryto właśnie w Bykowni.

Wszystko wskazuje, że jesteśmy coraz bliżej wyjaśnienia sprawy ukraińskiej listy katyńskiej - losu blisko 3,5 tysiąca Polaków zamordowanych w nieznanym miejscu przez NKWD.

Na podstawie: PAP, inf.wł.