USA nie pomoże


Podejrzany o terroryzm więzień CIA, fot. uprzejmiedonosze.pl
USA odrzuciło prośbę o pomoc prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie tajnych więzień CIA w Polsce. Było to już w październiku 2009 roku, jednak dopiero teraz wyszło to na jaw za pośrednictwem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC), która monitoruje śledztwo. Pełnomocnik jednego z pokrzywdzonych zapowiada kolejne wnioski do USA.
USA nie będą współpracować z Polską w sprawie badania istnienia domniemanych więzień CIA. Strona amerykańska powołała się na artykuł porozumienia o wzajemnej pomocy prawnej w sprawach karnych, dotyczący możliwości odmowy, jeżeli wykonanie wniosku mogłoby naruszyć bezpieczeństwo lub inny podobny, istotny interes państwa wezwanego.

Całe śledztwo jest tajne, jednak Helsińska Fundacja Praw Człowieka wystosowała zapytanie do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie w sprawie postępowania i upubliczniła odpowiedź. Okazuje się, że Stany Zjednoczone odrzuciły wniosek o pomoc jeszcze w październiku 2009 roku i uważają sprawę za zamkniętą.

„Ta odmowa dotyczy konkretnej czynności procesowej, o wykonanie której polska prokuratura zwracała się do USA. Skoro nastąpiła odmowa, z naszej strony będą kolejne wnioski dotyczące innych czynności” - zapowiedział w rozmowie z PAP mecenas Mikołaj Pietrzak, pełnomocnik Saudyjczyka Abd al-Rahima al-Nashiriego, mającego status pokrzywdzonego w polskim śledztwie, który twierdzi, że był więziony na terytorium Polski.

„Szkoda, że prokuratura nie ujawniła sama wcześniej tego faktu, bo przez wiele miesięcy żyliśmy w przekonaniu, że być może Amerykanie pomogą nam w tym śledztwie” - powiedział PAP Adam Bodnar z HFPC. Dodał, że właśnie w 2009 roku nastąpił zwrot w polityce USA, by nie wyjaśniać całej sprawy. Wyraził przekonanie, że odmowa USA nie oznacza końca śledztwa, bo wiele ważnych dowodów może być w Polsce, a nie wiadomo, czy demaskatorski portal Wikileaks nie ujawni jeszcze czegoś właśnie w sprawie więzień CIA.

Polskie śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych (grozi za to do trzech lat więzienia) wobec Abd al-Rahima al-Nashiriego toczy się już od 2008 roku. Ostatnio zgłosił się kolejny domniemany terrorysta, który utrzymuje, że był nielegalnie przetrzymywany na terytorium RP - Abu Zubaida. Jego adwokaci chcą przesłuchania m.in. George'a Busha.

Abd al-Rahim al-Nashiri otrzymał status pokrzywdzonego, co umożliwia jemu i jego pełnomocnikom wgląd w akta śledztwa i składanie wniosków dowodowych. Mecenas al-Nashiriego Mikołaj Pietrzak przekazał prokuraturze dane kilkunastu osób uczestniczących w domniemanym przewożeniu i torturowaniu więźniów CIA. Pietrzak chce ich przesłuchania.

We wrześniu br. agencja AP podała, że według raportu inspektora generalnego CIA funkcjonariusze o imionach Mike i Albert torturowali al-Nashiriego w tajnym więzieniu CIA w Polsce. Mieli oni symulować egzekucję więźnia, który był skuty i miał nałożony na głowę kaptur. Zbliżali też do głowy więźnia uruchomioną wiertarkę elektryczną, choć bez wiertła. Zdaniem AP Albert i Mike zostali ukarani naganą, ale władze odmówiły dalszych konsekwencji. Media mówiły o konieczności wystąpienia polskiej prokuratury o przesłanie kopii raportu CIA.

W lutym br. wyszło na jaw, że oficjalny rejestr lotów do Szyman potwierdza co najmniej sześć lądowań samolotów powiązanych z CIA w 2003 roku. Raport ONZ ze stycznia tego roku zawiera przypuszczenia, że w latach 2003-2005 w tajnej szkole wywiadu w Kiejkutach (w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach) przetrzymywano ośmiu podejrzanych o terroryzm.

Pierwsze oskarżenia padły w 2005 roku ze strony organizacji praw człowieka Human Rights Watch. W 2006 roku polska rządowa komisja uznała zarzuty za bezpodstawne. Sprawę badała też specjalna komisja Parlamentu Europejskiego i istnienie tajnego więzienia CIA w Polsce uznała za „przypuszczalne”. Zdobycie dowodów w tej sprawie oznaczałoby otwarcie drogi do postawienia przed Trybunałem Stanu ówczesnego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego, premiera Leszka Millera i innych odpowiedzialnych za to osób.

Na podstawie: PAP, inf.wł.

Komentarze

#1 U nas w Ameryce nikt o tym

U nas w Ameryce nikt o tym nie wie i sie tym nie zajmuje. Ponjali Paljaki????

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.