Valerjan Romanovski: W życiu potrzebna jest motywacja


Valerjan Romanovski, fot. wilnoteka.lt
Valerjan Romanovski – kolarz-wyczynowiec, kilkakrotny rekordzista Guinessa, który podejmuje tak ekstremalne wyzwania jak 100 godzin spędzonych w temperaturze -50 stopni Celsjusza, jest przede wszystkim zwolennikiem i propagatorem zdrowego trybu życia. Jak mówi, w samochodzie zawsze ma rower, bo hołduje zasadzie: ani dnia bez treningu. Do aktywności fizycznej i zdrowego odżywiania zachęca wszystkich, bez względu na wiek, trzeba się tylko zmotywować.

Valerjan Romanovski ma 43 lata. Urodził się w Gudelach koło Awiżeń. Od 1992 roku mieszka w Polsce, w Busku-Zdroju. Już jako uczeń szkoły w Awiżeniach uprawiał lekkoatletykę i narciarstwo biegowe. Stosunkowo późno, bo w wieku 25 lat zaczął uprawiać kolarstwo. Mając 26 lat, zdobył pierwszy medal na Mistrzostwach Polski w kategorii Masters. Potem jednak zmienił rodzaj wyścigów i zaczął startować w ultramaratonach. I to właśnie ten rodzaj ścigania stał się jego życiową pasją.

Valerjan Romanovski jest 9-krotnym rekordzistą Guinessa w jeździe na rowerze. Pierwszy rekord ustanowił w 2014 roku, kiedy w ciągu 48 godzin nieprzerwanej jazdy na rowerze górskim po trasie MTB pokonał dystans 748 km. W 2016 r. ustanowił aż trzy rekordy: przejechał 334 kilometry w 12 godzin, następnie w ciągu doby na rowerze górskim przejechał non stop 623 kilometry, a w ciągu 48 godzin – 1062 kilometry.

„Na początku uczestniczyłem w zawodach, w których ścigałem się z innymi zawodnikami, później postanowiłem pobijać rekordy, gdzie człowiek rywalizuje przede wszystkim sam z sobą, a następnie – rywalizować z naturą. I wtedy zaczęły się zimowe projekty” – mówi. 

Pierwszy zimowy projekt miał miejsce w lutym 2017 roku – w Jakucji, w Ojmiakonie uznawanym za najzimniejsze miejsce na ziemi, przez dwie doby jeździł rowerem. Kolejny – „Oswajamy mróz” odbył się w lutym 2018 roku. Valerjan Romanovski i alpinista Piotr Śliwiński spędzili 100 godzin w komorze termoklimatycznej, gdzie temperatura odczuwalna wynosiła -60 stopni Celsjusza. Ten eksperyment naukowy odbywał się pod obserwacją naukowców z Politechniki Krakowskiej oraz Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, którzy badali ludzkie zachowania i możliwości w skrajnie ekstremalnych warunkach klimatycznych.

Eksperyment ten był etapem przygotowań do kolejnego wyczynu w ramach Projektu VR: w przyszłym roku Valerjan Romanovski zamierza przejechać drogami Kołymy 1000 kilometrów przy temperaturze powietrza -50 stopni Celsjusza. Jak mówi, nie tylko po to, by sprawdzić możliwości swego organizmu, lecz także by oddać hołd tysiącom zesłańców, którzy na tej nieludzkiej ziemi stracili życie. 

Jak podkreśla, ściga się sam ze sobą i naturą nie dla rekordów. Valerjan Romanovski od wielu lat wspiera Fundację DKMS Polska, promującą honorowe dawstwo krwiotwórczych komórek macierzystych, jest zarejestrowany jako dawca szpiku i wszystkie swoje wyczyny dedykuje chorym na nowotwory krwi, pokazując przy tym, że oni również muszą walczyć ze słabością swojego organizmu.

Jazda na rowerze, zdrowy tryb życia to nie jedyna pasja Valerjana Romanovskiego. Wraz z dwoma braćmi prowadzi rodzinną firmę produkującą drewniane podłogi i schody, jest doktorantem w warszawskiej Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Jak mówi, sport, biznes i zainteresowania naukowe świetnie się łączą: „Najciekawsze pomysły dotyczące doktoratu i firmy przychodzą, kiedy jestem na rowerze, jestem dotleniony”.

Valerjan oraz dwaj jego bracia mieszkają w Busku-Zdroju, w Wilnie – młodsza siostra, natomiast rodzice „pomieszkują” i w Polsce, i na Litwie. À propos, mama również chętnie jeździ rowerem, nie wyczynowo, lecz dla dobrej kondycji. Siostra Edyta Romanowska-Čepėnienė też prowadzi aktywny tryb życia, a ponadto jest najwierniejszą fanką brata, kibicuje mu we wszelkich poczynaniach.

Choć od lat mieszka w Polsce, Valerjan posługuje się zlitewszczoną formą imienia i nazwiska – jak mówi, dzięki temu jest rozpoznawalny. Jest to jak znak firmowy. Niemniej zawsze podkreśla, że jest Polakiem, który urodził się w polskiej rodzinie na Litwie, a bijąc kolejne rekordy, reprezentuje i Polskę, i Litwę.

Przy każdej nadarzającej się sposobności Valerjan Romanovski namawia, przekonuje ludzi do aktywności fizycznej, racjonalnego odżywiania się, ogólnie – do prowadzenia zdrowego trybu życia. Jak twierdzi, wiek nie jest przeszkodą, po prostu trzeba przezwyciężyć własne lenistwo. 

„Najczęściej nie chce się nam ćwiczyć właśnie z lenistwa. Jak zmotywować siebie do działania: schudnąć, poprawić kondycję fizyczną, poprawić zdrowie albo wszystko naraz? Każdy człowiek musi mieć w tym interes: jak będę ćwiczył – będę miał dobrą sylwetkę, będę zdrowo się odżywiał – będę miał dobre zdrowie i nie będę miał nadwagi, będę lepiej się czuł. Są to rzeczy mierzalne, które zyskamy. Czasami nie chcę iść na trening, ale na to też są metody. Wówczas najlepiej jest umówić się z jakimś kolegą, bo wtedy nie wypada zrezygnować. W swoim życiu miałem tysiące treningów, kiedy musiałem się odpowiednio zmotywować, ale nigdy nie zdarzyło się, żebym potem żałował” – radzi.

  

Zdjęcia: Edwin Wasiukiewicz, Gediminas Mažeika, archiwum Projektu VR
Montaż: Edwin Wasiukiewicz