Vareikis: Jak się zaprzyjaźnić z Polakami


Egidijus Vareikis, fot. nato.lt
Poseł rządzącej litewskiej partii konserwatywnej Związek Ojczyzny - Litewscy Chrześcijańscy Demokraci, politolog Egidijus Vareikis, zastanawia się, ”Jak zaprzyjaźnić się z prawdziwymi i nie całkiem prawdziwymi Polakami?”. Pod takim tytułem ukazał się jego felieton na portalu Delfi. Polityk uważa, że Litwa i Polska powinny przywrócić bliskie, serdeczne stosunki, w przeciwnym razie obie strony poniosą klęskę.
”Dzisiaj, zamiast wspierać się nawzajem jak za czasów Grunwaldu, usiłujemy się nawzajem pokonać. Chcemy koniecznie udowodnić, że Polacy chcą nas ponownie zniewolić. Strona polska natomiast demonstruje, że Litwini są zdrajcami, bo nie dotrzymują danych obietnic” - pisze E. Vareikis w komentarzu.

Poseł odnotowuje, że obecna sytuacja nie jest korzystna dla żadnej ze stron, ale nikt nie chce ustąpić.

”Walczymy o literki, tabliczki, dawne zdrady, nieporozumienia i okupację. Zdajemy sobie sprawę, że zachowujemy się głupio, ale nie możemy się powstrzymać” - mówi E. Vareikis i zaznacza, że między Litwą i Polską ”należy przywrócić bliskie, serdeczne stosunki, w przeciwnym razie, obie strony poniosą klęskę”.

Zastanawiając się, w jaki sposób Polska i Litwa ponownie mogą się zaprzyjaźnić, autor komentarza wyraża opinię, że po pierwsze - oba państwa powinny pogodzić się z historią i ją zaakceptować, a po drugie - należy przyznać, że ”nie wszyscy Litwini od urodzenia mówią po litewsku i nie dla wszystkich jest on językiem ojczystym”.

Snując rozważania o tym, kim są obywatele Litwy mówiący po polsku, E. Vareikis pisze: ”Nasi obywatele mówiący po polsku przeciętnemu Litwinowi kojarzą się z reżimem Piłsudskiego i Żeligowskiego, (...) są obcy, jacyś inni, nie nasi, dlatego nie są oni godni zaufania, nie kochamy ich, są podejrzani”.

E. Vareikis przypomina, że rodzice i dziadkowie Polaków na Litwie ”nie byli osadnikami dążącymi do sztucznej polonizacji regionu, lecz mieszkali tu praktycznie od wieków” oraz że współcześni Polacy na Litwie nie są potomkami państwa polskiego, a Wielkiego Księstwa Litewskiego.

”Nasze stosunki wyraźnie się zmienią, jeżeli Litwa południowo-wschodnia przez przeciętnego Litwina nie będzie postrzegana jako część okupowana i sztucznie spolonizowana” - pisze poseł i podkreśla, że ”Wileńszczyzna - to nie problem, to szczególny, interesujący i godny dumy region”.

Egidijus Vareikis pisze, że ”nie jest grzechem w Wilnie mówić po polsku”. ”Język litewski językiem urzędowym w kraju stał się dopiero po pierwszej wojnie światowej, a w Wilnie - po rozpoczęciu się drugiej wojny światowej. W Wilnie po polsku mówiło się od wieków” - pisze Vareikis. Zaznacza jednak, że formalnie Wilno do Polski należało tylko przez 17 lat (1922-1939 r.), a do Litwy - na przestrzeni wieków.

”Litwini powinni pokochać Wilno „takie, jakie jest”. Pokochać Rzeczpospolitą i przyznać się, iż w Wilnie mieszkało wielu znanych i utalentowanych Litwinów (Mickiewicz, Domejko etc.), którzy w życiu codziennym posługiwali się językiem polskim. Rozmawiali po polsku, tak jak rozmawiają dziś mieszkańcy Wileńszczyzny, kultywując przeszłość Wielkiego Księstwa Litewskiego”.

E. Vareikis sugeruje, że nie należy stawiać znaku równości pomiędzy Polakami z Litwy a Polakami z Polski. Poszukując możliwości zaprzyjaźnienia się obu kraków, poseł pisze, że litewscy Polacy powinni ”określić swą przynależność do państwa litewskiego” oraz ”zawsze i wszędzie deklarować, iż Wileńszczyzna należy do Litwy”.

W ocenie Egidijusa Vareikisa wiele złego w stosunkach polsko-litewskich zrobiła Karta Polaka. ”Jest to duży błąd Warszawy” - uważa polityk i politolog.

Jego zdaniem Polacy na Litwie nie powinni demonstrować polskiej symboliki, na przykład polskiej flagi, bo ”wywołuje to irytację”. Zaznacza: ”Posługujemy się różnymi językami, ale wszyscy stoimy pod jedną litewską flagą”.

W ocenie E. Vareikisa kwestii pisowni nazwisk czy tabliczek ”nie należy używać jako narzędzi wojny”, bo ”europejskie przepisy na to pozwalają”.

”Litwa i Polska powinny też dokonać przeglądu wspólnego dziedzictwa historycznego i w sposób właściwy dostosować je do wymogów teraźniejszości. Litwa dotychczas nie odpowiedziała na pytanie, czy należy do grona spadkobierców Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jeżeli uznamy, że jesteśmy dziedzictwem WKL, wówczas należy uznać językową i kulturową rzeczywistość. Jeżeli uznamy, że jesteśmy Litwą Kowieńską, to należy się pogodzić ze statusem państwa „słabego i nieznaczącego” - pisze Vareikis, wyrażając opinię, że ”w obecnej sytuacji należy rozmawiać z Polską, a mieszkańcy Litwy powinni się przyjaźnić”.

Na podstawie: Radio ”Znad Wilii”, delfi.lt 

Komentarze

#1 maria: Wystąpił w sejmasie

maria:
Wystąpił w sejmasie podpisując się pod ustawą. I teraz bredzi o zaprzyjażnianiu się z Polakami.Obrzydliwy typ.

#2 Nie wierze w ich dobre

Nie wierze w ich dobre intencje..tym bardziej, dlaczego w Sejmie odrazu nie wystapil przeciwko atakom na polskie szkoly.
Musieli by miec zaszczyt,ze moga,zyc, tworzyc z Polakami, bo to dostojni ludzie i przykladow tego jest wiele. Chociazby,,,dzisiaj w Rzymie, u milionow ludzi na ustach JAN PAWEL II!!!!
Poprzekrecali cala historie i mysla,ze dzieci w dzisiejszych szkolach uwierza,ze ...gruszki rosna na wierzbie...

#3 A karta pozwala na łączenie

A karta pozwala na łączenie się rodzin już wygnanych do Polski ze swojej Ojczyzny Litwy, z tymi, co zostali i jeszcze nie zostali wykończeni za przywiązanie do swojej kultury. Nic ponadto...
Otrzymanie Karty Polaka nie oznacza przyznania obywatelstwa polskiego, przyznania prawa do osiedlania się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej ani prawa przekraczania bez wizy granic Rzeczypospolitej Polskiej.
http://www.msz.gov.pl/Karta,Polaka,15813.html

A swoją drogą Litwa wielokulturowa, to byłoby to, nie tylko Lietuwa, ale i Litwa w wielu językach czyli tak jak było, słynna tolerancja, która tu pewnie powstała.

#4 Ja już byłem WasserPolacken i

Ja już byłem WasserPolacken i dalej jestem Polakiem, bo się nim urodziłem, to samo z Litwinami. Lietuwasy po prostu wmawiają słowiańskiej części społeczeństwa, że lepsi są od nich Niemcy, to może zamiast po litewsku zaczną uczyć po niemiecku geografii i historii. Wszyscy na tym skorzystają.

#5 PANIE VAREIKIS- TZW .LITWA

PANIE VAREIKIS- TZW .LITWA wSCHODNIA JAK PAN PISZE , CZYLI WILEŃSZCZYZNA - jest lituanizowna na siłę - a nie spolonizowana sztucznie .
NACJONALISTYCZNE LITEWSKIE KŁAMSTWO - NIESTETY Z TĘPYMI NACJONALISTAMI POLACY NIE DOGADAJĄ SIĘ .

#6 Szanowny Panie E. Vareikis

Szanowny Panie E. Vareikis !

Najogólniej biorąc mogę się zgodzić z Pańską wypowiedzią, jeśli pominie się takie szczegóły, jak ile to wieków Państwo Litewskie istniało, czy to, że językiem urzędowym ostatnio był język rosyjski. No i co z tego. Nie jestem, jak mawiał pan Zagłoba (jeśli wiadomo Panu, kto to taki) do Rocha Kowalskiego, niedźwiednikiem, żeby Litwinów (a właściwie Żmudzinów, bo "na Litwie" żyli Polacy i dużo Żydów a Żmudzini na Żmudzi - ale czasy się zmieniają, dla większości dzisiejszy ich adres to Ponary) pouczać w sprawach, które już dawno sami powinni przemyśleć.

Powiada Pan, że między Litwą a Polską ”należy przywrócić bliskie, serdeczne stosunki, w przeciwnym razie, obie strony poniosą klęskę”. To mnie zastanawia. Widzę, że czyni Pan (uczciwe, mam nadzieję, wysiłki), żeby Litwę zbliżyć w działaniu i myśleniu do krajów europejskich, wyrwać z lasu i przydać splendoru Żmudzinom. To dobry kierunek, to się Panu chwali.

Mam jednakże jeden problem, który być może Pan a może Pani Prezydent Litwy mogłaby mi wyjaśnić. A mianowicie: jakiego rodzaju klęskę może ponieść Polska, jeśli Litwa odmówi jej owej -wspomnianej przez Pana- serdeczności i bliskości ? Polska wpadnie do Bałtyku ? Białoruscy pionierzy nas pobiją ? Litewskie F16 przestaną bronić polskiego nieba ? Zdejmiecie jeszcze jedną tabliczkę z angielskim, rosyjskim lub polskim napisem ? A propos: jak po litewsku pisze się MacDonald's (makdonaldius ?!) ?

Rzecz druga, Szanowny Panie E. Vareikis, pisze Pan "wielu znanych i utalentowanych Litwinów (Mickiewicz, Domejko etc.)" to błąd płynący z miernego, litewskiego wykształcenia; to nie byli Żmudzini, to byli Polacy, którzy byli zwani Litwinami tak, jak ja jestem Małopolaninem, jak są Wielkopolanie, jak są Mazurzy etc

Trochę wiedzy, skromności, rozumu i dużo pracy a może Pańskie marzenie, żeby Litwa była państwem europejskim, może się spełnić. Czego Panu, Pańskiej Pani Prezydent i innym Żmudzinom, Polakom, Rosjanom i w ogóle wszystkim obywatelom Państwa Litewskiego serdecznie życzę.

#7 Litwini muszą pogodzić się z

Litwini muszą pogodzić się z rzeczywistością

W ostatnich dniach agencje prasowe wiele miejsca poświęcają wypowiedziom posła Egidijusa Vareikisa, który kilka dni temu głosował za antypolską ustawą, a który teraz pisze, że pomiędzy Litwą i Polską „należy przywrócić bliskie, serdeczne stosunki, w przeciwnym razie, obie strony poniosą klęskę”.

Komentatorzy w większości koncentrują swoją uwagę na podkreślaną przez Vareikisa konieczność ustanowienia dobrosąsiedzkich stosunków między oboma krajami.

„Dzisiaj, zamiast wspierać się nawzajem jak za czasów Grunwaldu, usiłujemy się nawzajem pokonać. Chcemy koniecznie udowodnić, że Polacy chcą nas ponownie zniewolić. Strona polska natomiast demonstruje, że Litwini są zdrajcami, bo nie dotrzymują danych obietnic” - pisze Vareikis.

Egidijus Vareikis zdaje się przy tym rozumieć, co podkreślają komentatorzy, że nie można mieszkających na Litwie Polaków postrzegać jako najeźdźców i kolonizatorów. Przypomina on bowiem, że rodzice i dziadkowie Polaków na Litwie „nie byli osadnikami dążącymi do sztucznej polonizacji regionu, lecz mieszkali tu praktycznie od wieków”.

Przy tej okazji umyka dodane przez niego niejako mimochodem „spostrzeżenie”, że w jego ocenie współcześni Polacy na Litwie nie są potomkami Państwa Polskiego, a Wielkiego Księstwa Litewskiego. A co to znaczy, że nie są oni potomkami Państwa Polskiego? Ludzie co do zasady są potomkami swoich rodziców, dziadków, pradziadków... A ci z reguły identyfikują się z taką czy inną wspólnotą etniczną, przy czym owa identyfikacja przekazywana jest z pokolenia na pokolenie.

Reasumując, w powyższej konstatacji Vareikisa możemy odnaleźć sugestię, iż nie uważa on Polaków mieszkających na Litwie za prawdziwych Polaków, co zresztą wprost wynika z retorycznego pytania postawionego przez niego w rzeczonym artykule – „Jak zaprzyjaźnić się z prawdziwymi i nie całkiem prawdziwymi Polakami”.

Tak więc wileńscy Polacy są, według niego, „nie całkiem prawdziwymi Polakami”, a więź, jaka łączy ich z pozostałą częścią Polskiego Narodu, nie ma uzasadnienia. Idąc dalej tym torem, stwierdza on, że „w obecnej sytuacji należy rozmawiać z Polską, a mieszkańcy Litwy powinni się przyjaźnić”. Tak naprawdę więc Vareikisowi chodzi o to, by Polacy z Polski przestali interesować się losem Polaków z Litwy, bo przecież nie są oni „prawdziwymi” Polakami tylko polskojęzycznymi Litwinami.

Tymczasem nic się nie zmieni w stosunkach polsko – litewskich, póki Litwini nie zaakceptują faktu, że na Litwie mieszkają Polacy, którzy myślą i czują po polsku i którzy odczuwają więź z pozostałą częścią Narodu Polskiego, i póki nie uświadomią sobie, że nie zagraża to integralności terytorialnej Litwy.

Nic się nie zmieni w stosunkach polsko – litewskich, póki Litwini nie zaakceptują faktu, że Polacy z Polski widzą w Polakach z Litwy swoich braci, z którymi łączy ich szczególna więź, i póki nie przyjmą do wiadomości, iż nie ma to nic wspólnego z dążeniem do rewizji granic.

Jeśli cokolwiek zagraża dziś spokojowi społecznemu na Litwie, to nieodpowiedzialne poczynania władz litewskich, które próbują zaprzeczać oczywistym faktom i które nie chcą zaakceptować istniejącego stanu rzeczy. Spokojowi na Litwie zagraża konsekwentne spychanie mieszkających na Litwie Polaków na pozycje wrogów.

#8 Dopóki będą wypisywane bzdury

Dopóki będą wypisywane bzdury w rodzaju "nieprawdziwi Polacy", będzie to świadczyć o obłudzie i podłych zamiarach. To jest chęć do czerpania korzyści z dobrych stosunków z Polską, przy przymusowaj asymilacji Polaków na Litwie.
O jakim zaprzyjaźnieniu się z obłudnikiem można mówić?

#9 Bo do tanga trzeba dwojga

Bo do tanga trzeba dwojga

#10 Tyle czasu żyją obok siebie i

Tyle czasu żyją obok siebie i jeszcze się nie zaprzyjaźnili?

#11 Na delfi ten tekst ukazał

Na delfi ten tekst ukazał się jeszcze przed głosowaniem.

#12 Takie wystąpienie E.Varejkisa

Takie wystąpienie E.Varejkisa byłoby na miejscu gdyby wygłoszone zostało w Sejmasie przed głosowaniem ustawy o niekorzystnych zmianach w oświacie i szkolnictwie .

Natomiast po głosowaniu ocena sytuacji przez E. Vereikisa to KROKODYLE ŁZY.

#13 "i nie całkiem prawdziwymi

"i nie całkiem prawdziwymi Polakami"

A któż ci, świnio, a może nie całkiem świnio, dał moralne prawo oceniać, kto jest "całkiem" Polakiem, akto "nie całkiem"???

#14 Powinien zacząć od siebie.

Powinien zacząć od siebie. Ochoczo głosował w sejmasie za likwidacją polskich szkol i przedszkoli. Obłudna świnia i tyle.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.