Viktoras Pranckietis zachował stanowisko


Viktoras Pranckietis, fot. wilnoteka.lt
Przewodniczący litewskiego sejmu Viktoras Pranckietis zachował stanowisko. W tajnym głosowaniu w sprawie odwołania szefa parlamentu wzięło udział zaledwie 11 ze 141 posłów. Początkowo głosowanie miało się odbyć podczas czwartkowego posiedzenia, ale na wniosek samego Pranckietisa w trybie pilnym zostało ono zwołane we wtorek wieczorem.



Za odwołaniem Viktorasa Pranckietisa opowiedzieli się trzej posłowie, siedmiu głosowało przeciwko, jedna karta okazała się nieważna. W głosowaniu uczestniczyli parlamentarzyści należący do sejmowej opozycji. Przedstawiciele partii rządzących zbojkotowali posiedzenie zwołane w trybie pilnym. Przedstawiciele Związku Chłopów i Zielonych, którzy chcą dymisji obecnego szefa parlamentu twierdzą, że odbyło się ono z naruszeniem obowiązujących procedur, dlatego jest nieważne. Zwrócili się już w tej sprawie do sejmowej Komisji Etyki i Procedur.

Zgodnie ze statutem sejmu podczas tej samej sesji nie można dwukrotnie głosować w sprawie odwołania ze stanowiska tej samej osoby. Lider Związku Chłopów i Zielonych Ramūnas Karbauskis ma jednak nadzieję, że wnioski komisji etyki pozwolą powrócić do tematu zwolnienia Pranckietisa jeszcze podczas tej sesji.

Wniosek o wotum nieufności wobec V. Pranckietisa podpisało 53 posłów, w tym większość, bo aż 42 reprezentantów Związku Chłopów i Zielonych, 5 socjaldemokratów, 3 z frakcji „Lietuvos gerovei”, 2 z frakcji mieszanej i jeden poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin.

Jak zaznaczono w oświadczeniu, Pranckietis „w sposób usystematyzowany działał wbrew założeniom memorandum (ws. umowy koalicyjnej – przyp. red.), szkodził formowaniu się koalicji partii i większości rządzącej w sejmie, dlatego stracił zaufanie”.

Porozumienie koalicyjne Litewski Związek Chłopów i Zielonych, Litewska Socjaldemokratyczna Partia Pracy, Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin oraz partia „Porządek i Sprawiedliwość” podpisały w lipcu br. Zgodnie z umową stanowisko szefa sejmu miało przypaść Litewskiej Socjaldemokratycznej Partii Pracy. „Chłopi” od momentu podpisania umowy koalicyjnej apelowali do Pranckietisa o dobrowolne ustąpienie ze stanowiska. Ten jednak odmówił, opuścił też szeregi partii.

Sejmowe przepychanki wpłynęły na ranking popularności partii parlamentarnych. Ostatni sondaż przeprowadzony przez „Baltijos tyrimai” na zlecenie agencji informacyjnej ELTA wykazał, że „Chłopów” popiera 11 proc. respondentów, w ciągu miesiąca stracili 3,6 proc. głosów poparcia. Największe poparcie – 17,5 proc. – ma obecnie Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci. Na Litewską Partię Socjaldemokratyczną głosowałoby 11,6 proc. wyborców. 

W ciągu miesiąca aż o 11 proc. wzrosła liczba wyborców niezdecydowanych. Aż 33,3 proc. ankietowanych odpowiedziało, że w ogóle nie poszłoby na wybory lub nie wiedziałoby na kogo głosować. 

Na podstawie: lrt.lt, BNS, ELTA