„Vox Patris” – w Polsce powstał największy kołysany dzwon na świecie


Dzwon „Vox Patris”, fot. PAP/ Jan Garczyński
Ważący 55 ton największy kołysany dzwon na świecie „Vox Patris” został wykonany przez polskich ludwisarzy i odlewników. W przyszłym roku trafi do Sanktuarium Boga Ojca Przedwiecznego w Trinidade w Brazylii, na zamówienie którego powstał.






„Vox Patris” – „Głos Ojca” waży 55 ton, ma ponad 4 m wysokości oraz 4,5 m średnicy. Odlano go ze stopu miedzi (78 proc.) i cyny (22 proc.). Do jego poruszania potrzebne będą cztery specjalnie zaprojektowane największe na świecie silniki liniowe. Dzwon to dzieło specjalistów z Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego w Przemyślu, krakowskiego Metalodlewu SA i firmy Rduch Bells & Clocks z Czernicy k. Rybnika. W wykonanie dzwonu zaangażowanych było ponad 100 osób.

„Wlanie materiału do formy jest jednym z najważniejszych etapów naszej pracy. Trwało to około 12 minut i towarzyszyły temu niesamowite emocje, tym bardziej, że pierwszy odlew nam nie wyszedł. Istotne było, czy forma wytrzyma ciśnienie i ciężar metalu. Po chwili okazało się, że metal został w formie i to było ukoronowanie naszej ciężkiej pracy” – mówił we czwartek podczas prezentacji dzwonu Waldemar Olszewski z Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego w Przemyślu.

Waldemar Olszewski dodał, że do tej pory w liczącej ponad 200 lat firmie odlewano dzwony ważące do 10 ton – jak choćby „Błogosławiony Władysław” do świątyni na warszawskim Ursynowie. „Ale największym wyzwaniem było zrobienie tego kolosa” – podkreślił.

„«Vox Patris» waży tyle, co 10 słoni afrykańskich i ma wysokość żyrafy” – opowiadał Piotr Olszewski, właściciel Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego. Dodał, że w trakcie wykonania dzwonu wykorzystano 9 tys. cegieł potrzebnych do budowy rdzenia, formę zalewano z prędkością 150 kg materiału na sekundę, a ciśnienie wytworzone na pierwszym zamku zabezpieczającym formę wynosiło ok. 130 ton. Forma „Vox Patris” została zrobiona, zgodnie ze stosowaną od wieków techniką, z gliny zmieszanej z końskim łajnem. W kulminacyjnym momencie zalewania formy metal miał temperaturę 1070 st. C.

Pierwsze rozmowy dotyczące realizacji „Vox Patris” rozpoczęły się w 2013 r. Jego wykonanie poprzedziły wielomiesięczne konsultacje, symulacje i analizy techniczne ze specjalistami z Katedry Odlewnictwa Politechniki Śląskiej oraz Metalodlewu SA w Krakowie. Pierwsza próba odlania dzwonu (w listopadzie 2016 r.) nie powiodła się z powodu rozszczelnienia formy, za drugim razem, latem 2017 r., nie było już niespodzianek.

Kierownik projektu, a jednocześnie prezes zarządu Art-Kolor w grupie Metalodlew Jacek Winiarczyk podkreślił, że produkcja dzwonu odbywała się w bardzo rygorystycznych warunkach: metal nie mógł mieć temperatury niższej niż 1000 st. C i wyższej niż 1200 st. C. Był wytapiany w czterech porcjach, które potem trafiły do 60 tonowej kadzi. „Robiliśmy wcześniej testy i mierzyliśmy co 10 minut, jak szybko stygnie metal. Okazało się, że na wytopienie materiału potrzebnego do zalania dzwonu mamy 3 godziny. Zrobienie tego w tak krótkim czasie było prawdziwym wyzwaniem” – mówił Winiarczyk.

Wsparcia merytorycznego udzielili ludwisarzom i odlewnikom naukowcy z Politechniki Śląskiej w Gliwicach. „Mieliśmy rzadką możliwość konfrontacji obliczeń, symulacji oraz wyników badań laboratoryjnych z procesami zachodzącymi w skali kilkadziesiąt tysięcy razy większej. Przy pierwszej próbie konfrontacja ta była dosyć bolesna, choć na szczęście ucierpiała tylko nasza duma” – mówił dr inż. Dariusz Bartocha z PŚ. „Ta pierwsza próba odlania dzwonu dała nam wiele informacji i po analizach zastosowaliśmy inne materiały do uszczelnienia formy i lepiej zabezpieczyliśmy ją przed otwarciem” – dodał.

Dzwon nie ma jeszcze serca, ale już zostało ono zaprojektowane. Ma ważyć ok. 2 ton i wraz z mocowaniem będzie mieć długość 6 metrów. Po jego wykonaniu specjaliści zrobią próby brzmienia „Vox Patris”. Wiadomo, że będzie miał bardzo niski dźwięk, słyszalny w promieniu kilku kilometrów od świątyni. Zanim dzwon wyruszy do Brazylii, naukowcy będą obliczać wartość sił, generowanych przez dzwon podczas pracy – chodzi o jego wpływ na konstrukcję dzwonnicy.

„Samo zwieszenie ważyć będzie 10 ton” – mówił Grzegorz Klyszcz, właściciel firmy Rduch Bells & Clocks. „Zakładana tonacja tego dzwonu to +Fis 00+, częstotliwość 92 Hz. Najbardziej odczuwalne dźwięki, dolna oktawa, są w granicach czterdziestu kilku herców. Pierwsze wrażenie będzie takie, że będą nam przechodziły ciarki po plecach. Dźwięk będzie odczuwany nie tylko zmysłem słuchu, ale całym ciałem” – dodał.

Powierzchnię dzwonu pokrywają zdobienia nawiązujące do historii powstania brazylijskiego sanktuarium Boga Ojca Przedwiecznego. Są też motywy roślinne, zwierzęta i ptaki charakterystyczne dla Brazylii. Ornamenty wykonano metodą traconego wosku, którego zużyto tyle, ile w ciągu niemal trzech lat normalnej produkcji prowadzonej w przemyskiej ludwisarni.

Dzwon w przyszłym roku zostanie przetransportowany na specjalnej platformie samochodowej do portu, a potem statkiem do Brazylii. Oprócz „Vox Patris” polscy ludwisarze wykonają dla bazyliki w Trinidade 68 mniejszych dzwonów.

Sanktuarium Boga Ojca Przedwiecznego w Trindade położone jest w centralno-zachodniej Brazylii i jest jednym z największych ośrodków kultu religijnego w tym kraju. Dzwon zawiśnie na budowanej tam ponad 100-metrowej wieży.

Do tej pory największym kołysanym dzwonem w Europie był „Petersglocke” w katedrze w Kolonii, ważący ponad 24 tony, a największym tego typu dzwonem na świecie – 36-tonowy i odlany w Holandii dzwon w japońskim uzdrowisku Gotenba na stoku góry Fudżi.

Na podstawie: PAP