W Bystrampolu przywołano pamięć powstańców styczniowych


Na zdjęciu: rzeźba „Miecz wolności” w Bystrampolu, fot. stopklatka/Wilnoteka.lt
Dwór w Bystrampolu koło Poniewieża w pierwszym dniu sierpnia tętnił życiem. Po raz trzeci odbył się tu Dzień Bystrampola – impreza upamiętniająca kolejną rocznicę zwycięskiej bitwy powstańców styczniowych pod wodzą księdza Antoniego Mackiewicza, która rozegrała się nieopodal 31 lipca 1863 roku. Tegoroczne obchody zbiegły się w czasie z odsłonięciem w dworskim parku rzeźby „Miecz wolności” poświęconej powstańcom. Całości dopełniła rekonstrukcja bitwy z udziałem grup rekonstrukcji historycznych z Polski.

Skąd pomysł na przywoływanie pamięci powstańców styczniowych akurat latem?

„Na Litwie powstanie styczniowe rozpoczęło się nieco później (niż w Polsce - przyp. red.) – 8 marca ksiądz Mackiewicz wyprowadził pierwszy oddział z Podbrzezia. Powstanie nabierało tempa i te największe bitwy miały miejsce w kwietniu, maju, również – latem. Na placu Piłsudskiego w Warszawie na jednej z płyt przy Grobie Nieznanego Żołnierza upamiętniona jest bitwa pod Ginietyniami. A Ginietynie to przecież zaledwie 15 kilometrów od miejsca, gdzie jesteśmy. Potem była zwycięska bitwa pod Korsakiszkami... Po klęsce pod Birżami była też zwycięska potyczka pod Bystrampolem właśnie, kiedy to powstańcy rozbroli oddział armii carskiej. Obchodzimy akurat kolejną rocznicę tej bitwy i odsłaniamy pomnik-rzeźbę upamiętniający ową bitwę oraz inne, do jakich doszło w tych okolicach i nie tylko” – mówi zarządca dworu Bystrampol ks. Rimantas Gudelis.


Na zdjęciu: ks. Rimantas Gudelis w rekonstrukcji bitwy pod Bystrampolem, fot. stopklatka/Wilnoteka.lt

„Miecz wolności” – tak się nazywa rzeźba poświęcona powstańcom styczniowym. Wysoka na 3,5 metra wykonana została z ciemnego granitu, a sam miecz – odlany z nierdzewnej stali. Symbolizuje walkę o wolność.

„Dwór w Bystrampolu jest ściśle związany z powstaniem styczniowym.  Sam właściciel tego majątku Władysław Bystram uczestniczył w owej bitwie... Tak się zrodził pomysł na «Miecz wolności» – jedną z moich rzeźb, która została tu dzisiaj odsłonięta. Mierzący 2 m wysokości miecz z nierdzewnej stali przypomina nieco człowieka z rozpostartymi rękoma” – wyjaśnia znany litewski rzeźbiarz Vladas Kančiauskas.

Na cokole pomnika z jednej strony upamiętniono cztery zwycięskie bitwy powstania, z przeciwległej – nazwiska przywódców zrywu powstańczego, a w centrum umieszczono hasło „Za naszą i waszą wolność” w trzech językach – po polsku, litewsku i rosyjsku.

Kilkanaście innych rzeźb V. Kančiauskasa bardzo organicznie wpisało się w przestrzeń parku otaczającego pałac w Bystrampolu.


Na zdjęciu: rzeźba „Fruwająca ryba” autorstwa Vladasa Kančiauskasa w Bystrampolu, fot. stopklatka/Wilnoteka.lt

W ramach obchodów Dnia Bystrampola zainaugurowano również tzw. Szlak Historii Litewskiej. Oryginalny o tyle – a jest to pomysł ks. Rimantasa – że każdy głaz tego szlaku będzie upamiętniał wydarzenia historyczne postrzegane oczyma chłopa, będzie przypominał o tych, w których chłopi litewscy brali udział, tworząc historię Litwy. 

Zwieńczeniem obchodów stała się rekonstrukcja bitwy pod Bystrampolem w wykonaniu grup rekonstrukcji historycznej z Polski. Nie po raz pierwszy, zresztą. Niektórzy z nich brali już udział w kręconym przed paroma laty na terenie dworu filmie o księdzu Mackiewiczu „Podbrzezie – gniazdo niepokornych”.

Goście z Polski czują sentyment do Litwy, do historii Wielkiego Księstwa Litewskiego.

„Zawsze jak przejeżdzam Niemen, to ciarki mnie przechodzą. Nie wiem, dlaczego, ale mówi się, że do dziewiątego pokolenia ma się w genach pamięć o tym, skąd twój ród. Mój ród, Woroszyło, to liteuskie bajarý. Tak mówiono o nim kiedyś. Pochodzi jak Butrymy, na przykład, ze szlachty litewskiej, chociaż osiedlony po Białymstokiem. Ale wiadomo przecież, że rody szlacheckie były osiedlane w różnych miejscach, a granica Wielkiego Księstwa Litewskiego kończyła się na Narwi i na zamku w Tykocinie, byliśmy więc wychowani na ziemiach Wielkiego Księstwa Litewskiego” – mówi Dariusz Woroszyło ze Szwadronu Kawalerii im. Dywizji Kawalerii „ZAZA” z Białegostoku, który uczestniczył w zorganizowanej na terytorium dworu rekonstrukcji historycznej bitwy pod Bystrampolem. À propos, razem z synem, który również jest członkiem grupy rekonstrukcyjnej.

O powiązaniach z Litwą, co prawda, nie własnych, lecz rodziny żony, mówił też Zenon Zarzycki z Konnej Grupy Rekonstrukcji Historycznych „Kresy” z Białegostoku. „Ojciec żony całą okupację niemiecką przemieszkał w Wilnie, ponieważ tata jego był geodetą i tu właśnie otrzymał pracę. Mieszkał, jeżeli się nie mylę, przy ul. Szkolnej. Miał jeszcze dwóch braci, którzy walczyli w Armii Krajowej, w oddziałach, które wyzwoliły Wilno w 1944 roku, a on był za młody. Matka go nie puściła... Miał wtedy 14 lat. Wiadomo, jak się historia potoczyła... Ci dwaj bracia, Erek i Romek, dostali się do niewoli sowieckiej. Zostali na siłę wcieleni do armii sowieckiej. Nie złożyli przysięgi i pod Kaługą przez dwa lata rąbali las” – dzieli się szczegółami rodzinnej historii pan Zenon. „Mój teść miał na imię Lucjusz. Jego bracia AK-owcy – Erazm i Romuald Rudobielscy”.


Na zdęciu: uczestnicy rekonstrukcyjnej bitwy pod Bystrampolem, fot. stopklatka/Wilnoteka.lt

Ogromnym sentymentem Litwę, Bystrampol i okolice darzy potomek rodu Bystramów aktor, reżyser, scenarzysta Tadeusz Bystram.

„W Bystrampolu bardzo dobrze się czuję. I ogólnie bardzo dobrze się czuję na całej Litwie. Staram się, żeby Bystrampol, tak jak chce tego obecny jego zarządca ks. Rimantas Gudelis, był miejscem popularnym nie tylko ze względu na dobrą kuchnię, na przykład, czy wygodne miejsca do spania. Staram się stworzyć legendę, oczywiście zasłużoną, że to miejsce związane jest z historią wspólną dla Polski i Litwy” – dzieli się przemyśleniami.

Bystrampol, który pamięta zwycięskie poczynania powstańców styczniowych, jak również pobyt Henryka Sienkiewicza, który goszcząc u właścicieli tego dworu faktycznie tu właśnie rozpoczął swoją pracę nad „Potopem”, coraz aktywniej promuje wspólną polsko-litewską pamięć historyczną. Jak zaznacza zarządca dworu ks. Gudelis, powinniśmy podkreślać to, co nas łączy, a powstanie styczniowe było tym zrywem patriotycznym, w którym Litwa i Polska były przecież razem.


Zdjęcia: Gediminas Mažeika
Montaż: Tomasz Maksymowicz