W Davos o kryzysie migracyjnym


Dalia Grybauskaitė, fot. lrp.lt/R. Dačkus
Unia Europejska musi zaostrzyć swoją politykę migracyjną, w przeciwnym wypadku nie poradzi sobie z falą uchodźców - oświadczyła prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė, która przebywa obecnie na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Kryzys uchodźczy był jednym z głównych tematów czwartkowych debat z udziałem przywódców państw unijnych.
Kryzys uchodźczy może zniszczyć Europę - ostrzegali na forum w Davos przywódcy krajów unijnych.

Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble powiedział w Davos, że aby rozwiązać kryzys uchodźczy potrzebny jest "plan Marshalla, nie dla Europy, ale dla regionów, które zostały zniszczone", jak Syria i Irak. "Będziemy musieli zainwestować miliardy dolarów w krajach pochodzenia" uchodźców - dodał.

Podobną opinię w wywiadzie dla agencji informacyjnej Bloomberg wypowiedziała uczestnicząca w forum w Davos prezydent Dalia Grybauskaitė: "UE nie jest w stanie pomóc tak dużej liczbie migrantów, dlatego musiałaby przeznaczyć większe środki finansowe na zakładanie obozów dla uchodźców bliżej ich ojczystych krajów. "Europa jako społeczność międzynarodowa straciła dużo czasu i nie opanowała sytuacji, choć w ubiegłym roku mieliśmy czas na to, żeby powstrzymać falę uchodźstwa".

Grecki premier Aleksis Cipras oświadczył, że UE musi przygotować wyczerpujący plan rozwiązania kryzysu uchodźczego, zwiększyć zaangażowanie paneuropejskich instytucji, zwłaszcza w krajach tranzytowych, takich jak Grecja. Potrzebny jest też plan dobrze przemyślanej i sfinansowanej relokacji migrantów - zaznaczył. Cipras podkreślił, że aby poradzić sobie z tymi migrantami, którzy już dotarli do UE, "wszystkie kraje europejskie muszą podzielić się tym ciężarem, to jedyne rozwiązanie".

Europejscy przywódcy apelowali od dawna o porozumienie, dzięki któremu uchodźcy zostaną rozdzieleni pomiędzy kraje unijne, ale w Davos przyznali, że osiągnięcie w tej mierze kompromisu jest trudne, ponieważ wiele krajów, zwłaszcza z Europy Wschodniej, odmawia przyjęcia migrantów. Premier Szwecji Stefan Loefven powiedział, że nie będzie łatwo o porozumienie w tej sprawie. Dodał jednak, że argument, jaki pragnie przedstawić krajom, które nie chcą przyjąć uchodźców, brzmi tak: "jeśli nie poradzimy sobie z tym, zagrożona będzie sama UE. Jeśli sobie nie poradzimy, to zagrożona będzie strefa Schengen". Wtórował mu premier Holandii Mark Rutte, który powiedział, że Europa ma zaledwie sześć do ośmiu tygodni, aby poradzić sobie z kryzysem migracyjnym.

Na podstawie: polskieradio.pl, BNS