W obronie trolejbusu


Litewski trolejbus na ulicach Wilna, fot. wilnoteka.lt
Mieszkańcy Wilna coraz głośniej protestują przeciw gruntownej zmianie systemu komunikacji miejskiej, która ma być wdrażana już od 1 lipca. Powstał nawet ruch "W obronie trolejbusów w Wilnie". Jego uczestnicy planują dziś, w piątek 21 czerwca, od godziny 17, przeprowadzenie akcji informacyjnej tzw. aktywnych pasażerów transportu miejskiego. W czasie tej akcji mieszkańcy Wilna będą informowani o planowanych zmianach w komunikacji miejskiej, o niedogodnościach, jakich mogą doznać po zmianach i będą zapraszani do uczestnictwa w akcji protestacyjnej. Akcja przeciwników reformy systemu transportu miejskiego odbędzie się 26 czerwca. W tym samym czasie opozycyjni radni w Radzie Samorządu Miasta Wilna przedstawią pod obrady projekt chwilowego wstrzymania reformy, dopóki nie zostaną ocenione uwagi i propozycje mieszkańców Wilna oraz miejskich organizacji społecznych. Ogromne niezadowolenie mieszkańców Wilna budzi planowana gruntowna reforma systemu komunikacji miejskiej. Wilnianie od nowa będą musieli się uczyć numerów autobusów i trolejbusów, przyzwyczajać do nowych tras i przystanków.
Od 1 lipca czekają wilnian drastyczne zmiany. Zgodnie z deklaracjami mera Wilna, Artūrasa Zuokasa, zostanie zlikwidowana duża część linii autobusowych i trolejbusowych, zmniejszy się liczba przystanków, zostaną wycofane mikrobusy prywatne, a ich miejsce zajmą szybkie autobusy. Na szybkich trasach autobusowych powstanie 35 nowych przystanków. Pomysłem autorów zmian jest, by w Wilnie istniały podstawowe trasy szybkich autobusów, a inne trasy pełniły rolę pomocniczych,  tzw. dowozowych do tras podstawowych.

Zostaną zlikwidowane tzw. marszrutki, czyli mikrobusy. "Mikrobusy zostaną zlikwidowane i nie warto ich chwalić za to, że szybko dojeżdżały do centrum. Działo się tak przy bardzo częstym łamaniu przepisów ruchu drogowego oraz z narażeniem pasażerów na niebezpieczeństwo, dlatego od 1 lipca "marszrutki" zostaną zamienione przez szybkie autobusy. Do centrum będzie można dojechać szybko i, co najważniejsze, bezpiecznie" - mówił mer Wilna dla dziennika "Vilniaus diena", próbując uzasadnić kontrowersyjne zmiany.

Projekt wzbudził jednak ogromne niezadowolenie i konsternację mieszkańców.

"Większość mieszkańców była zszokowana, gdy wyjaśniły się wszystkie prawne i techniczne okoliczności reformy. Okazuje się, że tzw. szybkie autobusy z napędem gazowym będą jeździły rzadko, będą nieekologiczne, stare i już zużyte. Dopiero przyciśnięty do muru mer Zuokas w jednym z programów telewizyjnych przyznał, że w Wilnie będą wycofywane z użytku również trolejbusy" - tłumaczy sens akcji protestacyjnych Tomas Tomilinas, wiceprzewodniczący Związku Litewskich Chłopów i Zielonych.
 
Doniesienia medialne o tzw. dywanowym porozumieniu w sprawie reformy komunikacji miejskiej w Wilnie, pomysł wycofania mikrobusów i likwidacji tras trolejbusowych, brak wyjaśnień i nieuzasadniony pośpiech wywołały falę oburzenia mieszkańców Wilna, co zaowocowało zawiązaniem się ruchu społecznego. Zdaniem przeciwników reformy jest to kolejna próba wprowadzenia w Wilnie m.in. tramwaju, którego od dawna gorącym zwolennikiem jest mer Zuokas.

Marius Markevičius, jeden z inicjatorów powołania ruchu "W obronie trolejbusu", jest zdania, że czyste i ekologiczne trolejbusy kosztują znacznie mniej niż tramwaje. "Aby zamienić obecne trolejbusy na inne, bardziej nowoczesne, zwłaszcza koprodukcji litewskiej, na wszystkie obecne 22 trasy byłoby potrzeba około 200 mln litów w ciągu kilku lat. Tymczasem tylko jedna linia tramwajowa kosztowałaby miasto trzykrotnie więcej, około 7 mln litów, nie licząc niebotycznych kosztów zakupu samych tramwajów. Gdzie jest logika zamiany trolejbusów na tramwaje, skoro one tak samo będą tkwiły w korkach?" - wyraża zdziwienie Marius Markevičius.

Na podstawie: trolejbusas.lt,15min.lt, inf.wł.

Komentarze

#1 To jest polski trolejbus na

To jest polski trolejbus na ulicach Wilna :P

#2 Problemy tak jak w Olsztynie.

Problemy tak jak w Olsztynie. Prezydent miasta Olsztyna uparł się na tramwaje i trwa budowa. Rozgrzebali ulice, według terminów już miały leżeć na części trasy tory, a nadal nic nie połozone, nawet podoże nie jest przygotowane a na dokładkę firma która buduje prawdopodobnie upadnie

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.