W Wielkim Poście na Górę Krzyży


fot. Barbara Woronecka
Tradycją parafii Ducha Świętego w Wilnie stają się Wielkopostne Pielgrzymki dzieci przygotowujących się do I Komunii Świętej na Górę Krzyży. Dzieci, rodzice oraz inni członkowie wspólnoty parafialnej również w tym roku, po raz pierwszy po pandemii, wybrały się pod Szawle z sercami wypełnionymi intencjami, by złożyć je razem z symbolicznymi krzyżykami na Górze Krzyży.



Pielgrzymka zaplanowana na 26 marca zgromadziła 52 osoby, z których najmłodsza skończyła 1,5 roku. Wczesnym sobotnim rankiem pobłogosławieni przez proboszcza ks. Szymona Wikło, pielgrzymi udali się do pierwszego punktu tego wyjazdu – Pałacu w Burbiszkach, słynącego przede wszystkim w dniu dzisiejszym z wiosennego święta kwitnących tulipanów. Nie mogliśmy ominąć tego miejsca, gdyż mimo iż nie jest to miejsce sakralne, ma wielkie znaczenie dla Polaków, bo między innymi w tym miejscu przez ponad trzy lata mieszkał wraz ze swoją żoną, córką właściciela majątku, Emilią z domu Bażeńską, znany pisarz Kornel Makuszyński, autor takich utworów jak „Koziołek Matołek”, „Awantura o Basię” czy „Szatan z Siódmej Klasy”.


fot. Barbara Woronecka

Przy Górze Krzyży czekał na pielgrzymów ks. Waldemar Szyrwiński, który przewodniczył nabożeństwu. Stacje Drogi Krzyżowej czytane były przez dzieci, zaś ciężki dębowy krzyż o długości 3 metrów, wykonany przez parafianina Eugeniusza Dragunasa, od stacji do stacji niosły coraz to różne grupy osób: mamusie, tatusiowie, dziewczęta, chłopaki itd. Większość osób po raz pierwszy modliło się w tym miejscu. Biorąc pod uwagę warunki pogodowe, jakie towarzyszyły modlitwie, a był to między innymi porywisty wiatr, który podnosił piasek s ziemi, oraz utrudniał znacznie czytanie do mikrofonu, czy nawet niesienie Krzyża, Pielgrzymka była wymagająca. Ale czy Pielgrzymka może być łatwa? Na zakończenie Drogi Krzyżowej Krzyż parafialny znalazł swoje miejsce nieopodal krzyża z ubiegłej pielgrzymki. Uczestnicy zawiesili na krzyżu symboliczne małe krzyżyki w osobistych intencjach. Pielgrzymi pomodlili się również pod krzyżem św. Jana Pawła II i udali się do klasztoru Franciszkanów, wybudowanego po wizycie tegoż papieża na Litwie. Krótka modlitwa i zachwyt niezwykle wymownym ołtarzem kaplicy w klasztorze, pieśń i grupa rusza w dalszą drogę.


fot. Barbara Woronecka

Cytowiany – kolejny punkt na mapie Pielgrzymki. Czym ta mała miejscowość się wyróżnia spośród innych – pięknym klasztorem Bernardynów, a w dziedzińcu – kaplica z kopią schodów świętych, znajdujących się obecnie w Rzymie. Tymi schodami Pan Jezus był prowadzony do Poncjusza Piłata. Schody w Rzymie są drewniane i zostały sprowadzone do Wiecznego Miasta przez św. Helenę. To właśnie ona odnalazła w Jerozolimie również krzyż, na którym był ukrzyżowany Jezus. Schody w Cytowianach są kamienne, na każdym schodku pod szklaną przykrywką znajduje się ziemia lub kamień z Ziemi Świętej, po której stąpał Pan Jezus. Każdy stopień należy pokonywać na kolanach, odmawiając przy tym specjalne modlitwy.  Modląc się w ten sposób w ustanowione przez biskupa dni, można uzyskać odpust zupełny. Pielgrzymi również wypróbowali ten sposób modlitwy – na kolanach pokonując stopień za stopniem. Po dotarciu do kaplicy, przedstawiającej Golgotę, schodzi się schodami w dół na nogach. Bogato zdobiony kościół i cudowny obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus w ołtarzu głównym również zostawił wielkie wrażenie. Za ołtarzem głównym zaś mieści się kaplica z relikwiami św. Jana Pawła II, w której pielgrzymi odśpiewali ulubioną pieśń Papieża – Barkę.


fot. Barbara Woronecka

Uwieńczeniem Pielgrzymki była modlitwa w miejscu objawień Matki Bożej w Szydłowie. Nie wielu wie, że jest to pierwsze w Europie uznane przez Kościół objawienie NMP. Dziś na miejscu objawienia z początku XVII wieku stoi kaplica, zaprojektowana przez Antoniego Wiwulskiego, znanego przede wszystkim z autorstwa projektu pomnika Trzech Krzyży w Wilnie. Historię objawienia, budowy kościoła z cudownym obrazem Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus w ołtarzu głównym oraz ciekawostki związane z wystrojem kaplicy opowiedziała przewodnik Ruta. Zaprosiła ona również do wspólnego odczytania modlitwy do Matki Bożej z Szydłowa. Mimo iż temperatura w kaplicy była niższa niż na dworze, Pielgrzymi tu złożyli na ołtarzu we mszy świętej swoje intencje i podziękowania. Ksiądz Waldemar w kazaniu mówił o postawie chrześcijanina wobec Boga oraz o wdzięczności, zapraszał, by każdy z pielgrzymów zastanowił się, jaką postawę najczęściej sam przyjmuje. Mimo chłodu, pielgrzymi pozostali na kilka minut po mszy świętej w kaplicy, modlili się śpiewem. Zapalili też w Kaplicy Światła świecę w intencji rodzin.


fot. Barbara Woronecka

Czas pielgrzymki minął bardzo szybko, jednak, jak to często było powtarzane tego dnia – pielgrzymka nie musi być łatwa, a i nie była. Mimo chłodu, porywistego wiatru oraz piasku lecącego w oczy, pielgrzymi przeżyli piękny dzień bliżej Boga. Podczas jazdy autokarem pielgrzymi nie tylko się modlili, śpiewali, ale również zgadywali różne zagadki, związane z Wielkim Postem i świętymi, za co też otrzymywali nagrody.

Pielgrzymi pragną serdecznie podziękować Pani Konsul RP w Wilnie za pokrycie kosztów transportu pielgrzymki. Dziękujemy również ks. Waldemarowi za słowo pouczenia i modlitwę. Każdy Pielgrzym może być z siebie dumny, bo pielgrzymka, nawet taka krótka, autokarowa, nigdy nie jest łatwa. Jeśli jednak udało się pokonać zmęczenie, warunki pogodowe i wrócić do domu szczęśliwym, lepszym, można wierzyć, że uda się również przejść najważniejszą pielgrzymkę, zwaną życiem, której celem jest Niebo.


fot. Barbara Woronecka

Dorota Lewko, organizator Pielgrzymki
Materiał nadesłany. Bez skrótów i redakcji