Walka o Bachmut wciąż trwa


Fot. polityka.pl/
Twierdzenie szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna, że jego najemnicy zajęli Bachmut jest próbą odwrócenia uwagi od ogromnego poparcia dla Ukrainy, jakie otrzymała podczas zagranicznych wizyt prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, powiedział w sobotę, 20 maja, Mychajło Podolak, doradca Kancelarii Prezydenta Ukrainy.




„To nie pierwszy raz, kiedy Prigożyn powiedział: „wszystko zostało zajęte i dominujemy” - powiedział Mychajło Podolak w wywiadzie telewizyjnym. „To oczywiste, że trzeba przerwać przestrzeń informacyjną w czasie wizyt prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i ostrych wypowiedzi szefów obcych państw na temat tego, jak zakończyć wojnę, jakie będzie zbrojne wsparcie dla Ukrainy i co stanie się z Rosją po tym, jak przegra”.

Zauważył, że wypowiedź Jewgienija Prigożyna miała odwrócić uwagę od wizyty Zełenskiego na szczycie Ligi Arabskiej w Arabii Saudyjskiej i międzynarodowego potępienia Rosji na szczycie G7 w Japonii.

Prigożyn ogłosił pełną kontrolę nad oblężonym miastem Bachmut w sobotę w Telegramie.

Jego służba prasowa opublikowała wideo, które rzekomo pokazuje Prigożyna trzymającego rosyjską flagę, otoczonego przez najemników. Gdy mówił o zajęciu miasta, w tle słychać było odgłosy eksplozji.

"To nie jest prawda. Nasze jednostki walczą w Bachmucie” – powiedział Serhij Czerewatyj, rzecznik Wschodniego Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych Ukrainy.

Po oświadczeniu Prigożyna wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar powiedziała, że w Bachmucie toczą się „ciężkie walki”, dodając, że „sytuacja jest krytyczna”. Zaznaczyła, że wojska ukraińskie utrzymują obronę w południowo-zachodniej części miasta.

Bitwa pod Bachmutem trwa od sierpnia 2022 roku i jest uznana za jedno z największych i najcięższych starć w rosyjsko-ukraińskiej wojnie.

Na podstawie: PAP