Warszawa: Transparenty przed koncertem Vytautasa Landsbergisa

W dniach 11-12 kwietnia w Warszawie odbyły się uroczystości poświęcone 100. rocznicy śmierci Mikalojusa Konstantinasa Čiurlionisa - litewskiego malarza i kompozytora. Wzięli w nich udział m.in.: europarlamentarzysta Vytautas Landsbergis i litewski minister kultury Arūnas Gelūnas.

Na Uniwersytecie im. Fryderyka Chopina - uczelni, którą ukończył Čiurlionis - wieczorem 12 kwietnia Vytautas Landsbergis wykonał kilkanaście jego utworów. Ponad godzinę przed koncertem przed murami uczelni stanęła kilkunastoosobowa grupa z transparentami „Stop dyskryminacji Polaków na Litwie”, „Nie bądźmy obojętni wobec krzywdy Polaków na Litwie” oraz „Litewskie rządy na Wileńszczyźnie zaprzeczeniem standardów unijnych”, co wywołało duże zamieszanie wśród pracowników uniwersytetu oraz ochrony. Po chwili przyjechała również policja. „O koncercie dowiedzieliśmy się w ostatniej chwili. Nie mieliśmy więc czasu na wystąpienie do urzędu miasta o pozwolenie na pikietę, dlatego właśnie przyszło nas tu mniej niż 15 osób - nie tworzymy więc zgromadzenia publicznego i mamy prawo tu być” - powiedział Aleksander Szycht, prezes Stowarzyszenia Memoriae Fidelis.

„Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego po raz kolejny Vytautas Lansbergis jest oficjalnie przyjmowany w Polsce. Od dawna jest wiadomo, że należy on do najbardziej zajadłych polakożerców na Wileńszczyźnie” - zwrócił uwagę Andrzej Piwnicki ze Stowarzyszenia MF. Podkreślił, że to właśnie Landsbergis odpowiada za antypolski charakter organizacji Sąjūdis, w czasie poprzednich wyborów samorządowych wzywał Litwinów do meldowania się na Wielńszczyźnie w celu odniesienia „historycznego zwycięstwa” nad Polakami, podczas konferencji w stołecznym ratuszu „Skutki okupacji polskiej na Litwie” bezpośrednio porównywał Marszałka Józefa Piłsudskiego do Adolfa Hitlera. „To maleńki fragment skrajnie antypolskich działań pana Landsbergisa. Polacy nie mogą zrozumieć, dlaczego jest on nadal proszony o koncerty, wywiady, spotkania... Podaje mu się rękę, gości go w RP. Uprzejmość i tradycyjna polska gościnność ma też swoje granice” - dodał Piwnicki.

„Protest koncertowy” wzbudził zainteresowanie litewskich ekip telewizyjnych, które dokładnie rejestrowały manifestację. Pikietujący rozdawali gościom ulotki informujące o pogarszającej się sytuacji Polaków na Litwie, a także zapraszali do dyskusji. „Wymiana zdań z litewskimi gośćmi była nieprzyjemna. Na widok pikietującej grupy reagowali jednym stwierdzeniem: „To nieprawda!”, ale rzadko kto chciał na ten temat porozmawiać” - stwierdził Szycht.

Na podstawie: Korespondencja własna z Warszawy, www.polskiekresy.pl