Wileńskie lotnisko - portem regionalnym?


Wileński Międzynarodowy Port Lotniczy, fot.www.wilnoteka.lt
Wileński Międzynarodowy Port Lotniczy ma ambitne plany - w ciągu pięciu lat planuje stać się podstawowym portem lotniczym w regionie bałtyckim. Kierownictwo stołecznego lotniska nie zdecydowało jeszcze, czy w ramach realizacji planów skupi się na rozwoju otwartego rynku usług czy też znajdzie spółkę, która zostanie przewoźnikiem narodowym. Ministerstwo Łączności Litwy nie ma na razie żadnego realnego kandydata na przewoźnika narodowego.
W planach łotewskiego przewoźnika „airBaltic“ było obranie wileńskiego lotniska za swój port bazowy, sprzeciwił się jednak temu rząd Łotwy, będący akcjonariuszem spółki. Wczoraj akcjonariusze „airBaltic” pracowali nad zmianą statutu spółki, który miałby zezwolić przeniesienie portu bazowego z Rygi do innego miasta. Ale czy będzie to Wilno?
 
Po kryzysie finansowym Wileński Międzynarodowy Port Lotniczy skutecznie potrafił pokonać recesję na rynku lotniczym, znalazł niszę rynkową wprowadzjąc do portu tanich przewoźników „Ryanair” i „Wizz Air". Już od trzech miesięcy wileńskie lotnisko odnotowuje 30-procentowy wzrost liczby pasażerów. W roku bieżącym planuje ono przyjąć około 2 mln pasażerów czyli tyleż, jak przed kryzysem, zaś w ciągu pięciu lat zamierza stać się podstawowym portem lotniczym w regionie bałtyckim.

„Mamy szansę na przejęcie sporej części pasażerów od naszych sąsiadów. Dzisiaj pasażerowie nie mając odpowiedniej możliwości lotu z Litwy, korzystają z usług portów lotniczych w Rydze, Warszawie. Tę możliwość na pewno powinniśmy wykorzystać - mówi Tomas Vaišvila, dyrektor Wileńskiego Międzynarodowego Portu Lotniczego.

Zdaniem Tadasa Vizgirda, wiceprezesa spółki „airBaltic“, wileńskie lotnisko nie ma szansy stać się portem regionalnym bez tranzytu lotniczego. Ta kwestia była odwiecznym problemem portu wileńskiego. Przewoźnik bazowy, bądź to „airBaltic“ lub inny przewoźnik, mogłby ten tranzyt stworzyć.

Na podstawie: delfi.lt