Wpływ koronawirusa na rynek pracy


Fot. pixabay.com
Sytuacja związana z pandemią i wprowadzoną w związku z nią kwarantanną mocno odbiła się i nadal odbija na rynku pracy. Pracy nie ma ponad 15 proc. mieszkańców Litwy. Specjaliści prognozują, że zmienia się lista zawodów, na które będzie największe zapotrzebowanie. Na popularności zyskują branże mogące prowadzić działalność w warunkach ograniczeń.
 
 

Pandemia spowodowała zmiany na rynku pracy. Bezrobocie na Litwie wynosi 15,8 procent. Pracy szuka 266 tys. osób. Jak mówi Inga Balnanosienė, dyrektorka Litewskiej Służby Zatrudnienia sytuacja jest trudna, ale nie krytyczna. Jeszcze wyższy poziom bezrobocia był w czasie kryzysu w 2008 roku.

W poszczególnych regionach kraju poziom bezrobocia jest znacznie wyższy od średniej krajowej. W Wyłkowyszkach na przykład bezrobocie wynosi obecnie około 21 proc., a w Łoździejach nawet do 24 proc.

Wrosła liczba zwolnień grupowych, najwięcej w takich branżach, jak hotelarstwo, turystyka, lotnictwo. Litewska Służba Zatrudnienia poinformowała, że zwolnienia grupowe w ubiegłym roku się podwoiły. O planowanych grupowych zwolnieniach poinformowało 113 firm, dotyczyło to  4 tys. 900 pracowników. 

Eksperci przewidują, że informatyka i telekomunikacja zaczną coraz mocniej wkraczać do wszystkich dziedzin naszego życia, a to przełoży się na zmiany na rynku pracy. Dzisiaj sytuacja jest o tyle skomplikowana, że duża podaż na rynku pracy nie potrafi zadowolić pracodawców, którzy poszukują inżynierów, budowlańców, pracowników produkcji, na giełdzie pracy tymczasem rejestrują się rzesze przedstawicieli sektora spożywczego czy hotelowego.

Pandemia zmieniła sposób postrzegania pracy. Jej znalezienie może być dziś trudniejsze, ale jak podkreśla Inga Balnanosienė, koronawirus może też być impulsem do zmiany zawodowej. Tym bardziej, że dziś łatwiej jest nabywać wiedzę, ponieważ szkolenia i kursy przeniosły się do sieci, ponadto są tańsze.

Na podstawie: lrytas.lt, BNS, uzt.lt