„Wszystko wszędzie naraz” zwycięzcą tegorocznych Oscarów


Na zdjęciu: Michelle Yeoh, fot. twitter.com/TheAcademy
„Wszystko wszędzie naraz” („Everything Everywhere All at Once”) Daniela Kwana i Daniela Scheinerta został tryumfatorem 95. Oscarów. Zyskał 7 statuetek, m.in. jako najlepszy film i za reżyserię. „IO” Jerzego Skolimowskiego w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy statuetki nie otrzymał. Najlepszym dokumentem pełnometrażowym został „Nawalny” Daniela Rohera. Laureatów nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej wyłoniono w niedzielę, 12 marca, podczas uroczystości w hollywoodzkim Dolby Theatre.

Zwycięski film „Wszystko wszędzie naraz” – opowieść o kobiecie w średnim wieku, która odkrywa równoległe światy – doceniono już wcześniej m.in. nagrodami Independent Spirit Awards, Critics’ Choice, Gotham oraz The Los Angeles Film Critics Association.

Minionej nocy twórcy produkcji odebrali 7 statuetek – za najlepszy film, reżyserię, scenariusz oryginalny, montaż (Paul Rogers), role drugoplanowe (Ke Huy Quan i Jamie Lee Curtis) oraz dla aktorki pierwszoplanowej (Michelle Yeoh).

Kwan, Scheinert i Yeoh zadedykowali laury swoim mamom i „wszystkim innym matkom na świecie”.

W kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy statuetki nie otrzymał „IO” Jerzego Skolimowskiego. Historia osiołka, który tułając się po świecie, obserwuje pełen okrucieństwa i pychy świat ludzi, została przyjęta w Stanach Zjednoczonych z dużym entuzjazmem. Zdobyła m.in. nagrody National Society of Film Critics oraz The Los Angeles Film Critics Association.

Jednak Oscar przypadł typowanemu wcześniej na zwycięzcę „Na Zachodzie bez zmian” Edwarda Bergera. Wojenną produkcję Netfliksa nagrodzono czterokrotnie –  również za najlepsze zdjęcia (James Friend), scenografię (Christian M. Goldbeck i Ernestine Hipper) oraz muzykę oryginalną (Volker Bertelmann).

Laureatem Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego został Brendan Fraser. Amerykańska Akademia Filmowa uhonorowała go za rolę samotnego, ekstremalnie otyłego nauczyciela w „Wielorybie” w reż. Darrena Aronofsky’ego.

Nagroda za najlepszy scenariusz adaptowany powędrowała do Sarah Polley za „Women Talking”. Za efekty specjalne wyróżnieni zostali Joe Letteri, Richard Baneham, Eric Saindon i Daniel Barrett („Avatar: Istota wody”), a za dźwięk –  James H. Mather, Al Nelson, Chris Burdon i Mark Taylor („Top Gun: Maverick”).

W kategorii kostiumy bezkonkurencyjna okazała się Ruth E. Carter („Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu”). To drugi Oscar w karierze amerykańskiej kostiumografki. Poprzedniego zapewniła jej „Czarna Pantera” w 2019 roku.

Najlepszym krótkometrażowym dokumentem ogłoszono „Zaklinaczy słoni” Kartiki Gonsalves, a najlepszym dokumentem pełnometrażowym – „Nawalny” Daniela Rohera.

„Guillermo del Toro: Pinokio” Marka Gustafsona i Guillermo del Toro zwyciężył w kategorii najlepsza pełnometrażowa animacja. Tytuł najlepszej krótkometrażowej animacji przypadł „Chłopcu, kretowi, lisowi i koniowi” Petera Bayntona i Charliego Mackesy’ego. Najlepszym krótkometrażowym filmem aktorskim okazało się „Irlandzkie pożegnanie” Toma Berkeleya i Rossa White’a, a piosenką – „Naatu Naatu” z filmu „RRR”.

W trakcie uroczystości wspominano ludzi kina, którzy odeszli w ciągu ostatnich miesięcy. Znaleźli się wśród nich Jean-Luc Godard, Olivia Newton-John, Louise Fletcher, Robbie Coltrane oraz Irene Papas.

Oscary, najbardziej prestiżowe nagrody świata filmowego, wręczono po raz 95. Gospodarzem ceremonii był aktor i komik Jimmy Kimmel.  

Na podstawie: PAP