Wyczyn Polaka z Wileńszczyzny uznany przez Komisję Rekordów Guinnessa


Valerjan Romanovski, fot. valerjanromanovski.pl
Rekord ustanowiony w końcu lipca 2015 r. przez Valerjana Romanovskiego, Polaka z Wileńszczyzny obecnie mieszkającego w Busku-Zdroju, został oficjalnie uznany przez Komisję Rekordów Guinnessa. Romanovski pokonał ponad 300 kilometrów, jeżdżąc bez przerwy przez 12 godzin na rowerze. To już drugi wyczyn dzielnego Polaka, oficjalnie zarejestrowany w Księdze Rekordów Guinnessa. W ten sposób promuje on idee dawstwa szpiku.

Valerjan Romanovski
ma na swoim koncie niejeden sukces. Już w szkole średniej zajmował się narciarstwem biegowym i lekkoatletyką, zaś po przeprowadzce do Polski, która miała miejsce 23 lata temu, zaczął swoją przygodę z dwoma kołami. Pierwszy medal zdobył na mistrzostwach Polski w wieku 26 lat. Spróbował także swoich sił w maratonach Mazovia 24 H (wyścig rowerowy MTB organizowany przez Cezarego Zamanę, kolarskiego mistrza Polski i zwycięzcę Tour de Pologne w 2003) , w którym po raz pierwszy zwyciężył w roku 2013. W 2014 r. został rekordzistą Guinnessa w 48-godzinnej, nieprzerwanej jeździe na rowerze górskim po trasie MTB na dystansie 748 km. 29 lipca 2015 r. został rekordzistą Guinnessa w 12-godzinnej, nieprzerwanej jeździe na rowerze górskim po trasie MTB na dystansie 303 km. Ponadto jest doktorantem na SGGW w Warszawie (Wydział Technologii Drewna, specjalizacja: podłogi drewniane).

 

Sukcesy sportowe, jakie odniósł Valerjan Romanovski do tej pory, wymagają wielu wyrzeczeń i wielkiego hartu ducha. Treningi, które zajmują mu nawet 48 godzin tygodniowo, praca, studia doktoranckie oraz czas dla córki, którą wychowuje sam, to dużo jak na jedną osobę. Przy tym wszystkim nie zapomina jednak o innych. Valerjan Romanovski jest zarejestrowanym dawcą szpiku w fundacji DKMS - organizacji, która pomaga ludziom chorym na białaczkę. Każdy swój wyczyn dedykuje ludziom chorym na białaczkę, ich rodzinom oraz lekarzom zaangażowanym w ratowanie ludzkiego życia. Poprzez to, że dokonuje rzeczy niezwykłych, często na granicy wytrzymałości ludzkiego organizmu, chce zwrócić uwagę na tych, którzy przez wiele dni, czasem miesięcy - zmagają się z walką o życie. Chce zwrócić uwagę na ludzi chorych na raka krwi.

Valerjan Romanovski planuje ustanowić kolejny rekord, tym w jeździe na rowerze przez 48 godzin w warunkach zimowych przy -20-30 stopniach na zamarzniętym jeziorze. Na miejsce do bicia rekordu wybrał północną Rosję, gdzie wymagane warunki pogodowe są niezawodne. Obecnie prowadzi w tej sprawie rozmowy ze stroną rosyjską.

Na podstawie: aktywnakazimierza.pl, biurorekordow.pl