Wystawa poświęcona Radziwiłłom w Narodowym Muzeum Sztuki w Mińsku


Maciej Radziwiłł, fot. wilnoteka.lt
Bez Radziwiłłów nie byłoby Wielkiego Księstwa Litewskiego, a bez Wielkiego Księstwa nie byłoby Radziwiłłów - mówił Maciej Radziwiłł w poniedziałek, 27 lutego podczas uroczystości towarzyszącej wystawie poświęconej historii magnackiego rodu w Narodowym Muzeum Sztuki w Mińsku. Najstarszy eksponat to portret kardynała Jerzego Radziwiłła z XVI wieku.



"Sztuka, której nikt nie widzi, nie jest wartością. Sztuka powinna służyć" - mówił Maciej Radziwiłł podczas uroczystej prezentacji wystawy pt. "Radziwiłłowie: losy państwa i rodu", która odbyła się w poniedziałek wieczorem w mińskim Narodowym Muzeum Sztuki. Główną część ekspozycji prezentowanej w najważniejszym białoruskim muzeum sztuki stanowią dzieła z prywatnej kolekcji Radziwiłła, który jest potomkiem w 12. pokoleniu Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła "Sierotki".

Dyrektor muzeum Uładzimir Prakapcou, wiceminister kultury Białorusi Wasilij Czernik i ambasador RP Konrad Pawlik podkreślali znaczenie działalności rodu Radziwiłłów dla Polski i Białorusi, a także ogromną historyczną i artystyczną wartość wystawy. Pawlik zapowiedział, że jeszcze w tym roku planowane jest wydanie w języku białoruskim książki "Dom Radziwiłłów" Stanisława Cata-Mackiewicza.

"Mniej więcej rok temu spotkaliśmy się w Warszawie i Maciej Radziwiłł pokazał nam swoją kolekcję. Dla nas od razu było jasne, że trzeba ją przywieźć do Mińska" - mówił wicedyrektor muzeum Siarhiej Wieczar.

Na wystawie można zobaczyć m.in. portrety Barbary Radziwiłłówny, drugiej żony Zygmunta Augusta, królowej Polski, Jerzego Radziwiłła, zwanego Herkulesem, hetmana wielkiego litewskiego, Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła ("Sierotki"), fundatora rezydencji w Nieświeżu, siostry króla Jana III Sobieskiego Katarzyny, Michała Kazimierza Radziwiłła ("Rybeńko"), Karola Stanisława Radziwiłła ("Panie Kochanku").

Autorzy wielu podobizn są nieznani, ale w skład ekspozycji wchodzą również portrety autorstwa słynnych europejskich malarzy, m.in. Włocha Marcello Bacciarellego, nadwornego malarza króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, Franciszka Ksawerego Lampiego oraz grawiury flamandzkiego mistrza Dominique'a Custosa.

Część ekspozycji stanowią portrety z kolekcji białoruskiego Narodowego Muzeum Sztuki, które do 1939 roku znajdowały się w zamku Radziwiłłów w Nieświeżu. Unikalne starodruki i album fotograficzny rodziny Radziwiłłów udostępniła Biblioteka Narodowa. Prezentowane są również wypożyczone przez archiwa państwowe dokumenty związane z nacjonalizacją majątku w Nieświeżu.

Wystawa, piszą jej organizatorzy, "podkreśla, jak ważne jest zwrócenie się do pamięci historycznej narodu białoruskiego. Trudno wskazać drugi ród, który odegrałby tak istotną rolę w historii kraju, nie można przecenić aktywnej działalności jego potomków, którzy podtrzymują ducha Wielkiego Księstwa Litewskiego na ziemi swoich przodków, kontynuują tradycje działalności charytatywnej i pokojowej. Przypominając wspólną historię, wystawa przyczyni się do wzmocnienia więzi kulturalnych z bliskimi narodami - Ukraińcami, Litwinami, Polakami".

"Kiedy ktoś na Białorusi pyta mnie o moją narodowość, odpowiadam, że jestem z Wielkiego Księstwa Litewskiego" - powiedział PAP Maciej Radziwiłł. "Na Białorusi, do której przyjeżdżam raz, dwa razy w roku, jest wielu ludzi, którzy pozytywnie odnoszą się do tradycji Wielkiego Księstwa" - ocenił.

W najbliższą sobotę, 4 marca Narodowe Muzeum Sztuki rozpoczyna cykl wykładów publicznych poświęconych historii rodu Radziwiłłów.

Wystawa z Mińska trafi do Homla, drugiego co do wielkości miasta Białorusi.

Na podstawie: PAP