Wywalczone w StuDni: Kronika wypadków kabaretonowych


Zwycięzcy I Kabaretonu StuDnia 2015 w Parlamencie Europejskim - Bruksela, fot. Anna Jasińska
Już tylko kilka dni dzieli nas od finałowych zmagań II Kabaretonu StuDnia 2016. Dobra okazja, by przypomnieć o zwycięzcach pierwszej edycji - ekipie Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie, która razem z tytułem Najweselszej Szkoły Wileńszczyzny wywalczyła główną nagrodę - wyjazd do Brukseli na zaproszenie europosła AWPL Waldemara Tomaszewskiego. Dziś prezentujemy naszym czytelnikom "Kronikę wypadków kabaretonowych", spisaną przez "kapitana" zwycięskiej drużyny - Elżbietę Zacharewicz. Mamy nadzieję, że ubiegłoroczny przykład i wrażenia, jakie młodzież z Wileńszczyzny przywiozła z Brukseli, zmobilizują także tegorocznych finalistów do zaciętej walki na żarty już w najbliższy czwartek, 10 marca, gdyż...
W tym roku JEDNĄ Z GŁÓWNYCH NAGRÓD II Kabaretonu StuDnia 2016
TAKŻE BĘDZIE WYJAZD DO STOLICY ZJEDNOCZONEJ EUROPY!

BRUKSELA CZEKA NA ZWYCIĘZCÓW!!!

Listopad - grudzień AD 2014
 
Nieświadomi ogromu wydarzeń, które jak lawina śnieżna z każdym dniem błyskawicznie będą przybierały na sile, w radosnej atmosferze spotykamy się na pierwszych obradach naszego "okrągłego stołu" studniówkowego. Atmosfera jest świetna. Padają różnorodne propozycje dotyczące najbardziej oczekiwanego przedstawienia szkolnego - inscenizacji studniówkowej. Wyobraźnia podrzuca coraz to bardziej niezwykłe sytuacje, w których mielibyśmy się znaleźć: dyrektor przegrywa szkołę w kasynie, przemieszczamy się w czasie tam i z powrotem (gangsterskie Wilno z dwudziestolecia, przygody w kosmosie i wiele, wiele innych!).
Rozstajemy się pełni entuzjazmu i zapału do pracy.

Jednakże życie płata nam figla i już niebawem radość pryska, beztroskie spotkania zamieniają się w żmudną pracę. Jak połączyć w jedno wszystkie idealne pomysły? W spotkaniach uczestniczy około 30 osób, obrady są burzliwe, a nastroje bojowe.

W końcu podejmujemy zbawienną decyzję - nikt nie ma prawa powiedzieć: nie, to nie pasuje. Po eliminacji słowa "nie" wizja się krystalizuje. Już wiadomo, że bohaterami mają być nauczyciele, wykorzystamy ich niespełnione marzenia. Pani od chemii marzyła, by zostać kierowcą trolejbusu - proszę bardzo! Pani od matematyki uwielbia Queen - zatańczy więc w rytm ich muzyki w klubie. Nie można przecież pominąć tegorocznych bohaterów - maturzystów. O nich jednak pomyślimy później. Teraz należy zastanowić się nad tym, żeby uciechę z naszego przedsięwzięcia mieli nie tylko uczniowie gimnazjum, lecz także - publiczność  - rodzice, znajomi, znajomi znajomych i ich znajomi, a także wszyscy inni nie mniej dostojni goście, dalecy jednak od naszego szkolnego życia.

Zapada więc kluczowa decyzja - jak najwięcej aktualności z życia bieżącego. Zatem: akcja się zawiąże w momencie zamiany litów na euro, na scenie pojawią się zielone ludziki, ze swoim krótkim, ale nie mniej efektownym występem niż w oryginale, pojawi się kontrowersyjna Conchita, wzmianka o Magdalenie Ogórek też ma być, aha... no i oczywiście przymusowy pobór do wojska - i tak dalej, i tym podobne. Z każdym dniem w ogromnym trudzie, jak bywa z wielkimi dziełami, nasze małe arcydziełko nabiera rozmachu, polotu i już nie mamy wątpliwości, że to jest właśnie To, trudne do określenie pisane wielka literą Coś. Tworzymy historię!

Gdy scenariusz jest w połowie napisany, stajemy przed kolejnym wyzwaniem: wizualizacja wszystkich wirtuozerskich - w co jeszcze czasami śmiemy powątpiewać - koncepcji.

Styczeń AD 2015
 
Rozpoczynamy etap nie mniej żmudny od poprzedniego. Wielogodzinne próby. Budynek gimnazjum nadal opuszczamy w późnych godzinach wieczornych. Wszystkie weekendy spędzamy razem. No cóż: Per aspera ad astra! Dodatkowym zastrzykiem sił witalnych staje się spotkanie z Deminem Zdanowiczem, legendarnym absolwentem naszego gimnazjum, studentem teatrologii. Kilka uwag mistrza - i odzyskujemy zapał do pracy. Rodzi się kilka rewelacyjnych pomysłów, a co najważniejsze - budzimy się z twórczego letargu!

Luty
 
I oto nadchodzi moment kulminacyjny. Studniówka! Sala wypełniona po brzegi. Uroczyste stroje, podniosły nastrój, wzruszenie, uśmiechy, a w nas ten niepokojący dreszczyk: czy się spodoba? Już niedługo się przekonamy, że tak, a nawet... że bardzo. Salwy śmiechu, gromkie brawa towarzyszą prawie każdej minucie występu. Sala z uwagą śledzi losy naszych bohaterów. Co prawda nie wszystko się układa po naszej myśli, np. w scenie klubowej, w czasie tańca raptem przestaje grać muzyka. Tego nie było w planie, ale jesteśmy przygotowani. Choćby się zawalił świat - aktorzy mają pozostać w swoich rolach. Błyskotliwa improwizacja staje się rodzynkiem występu. Zdecydowanie odnosimy sukces.

Kabareton
 
Teraz czas na Kabareton! Podobaliśmy się widzom w szkole, ale to byli nasi bliscy. Czy szczęście da się złapać za rogi po raz drugi? Spotykamy się na kolejnych próbach. Powtarzamy to, co do bólu jest nam znane, ale też wprowadzamy kilka drobnych zmian. I oto jesteśmy gotowi do kolejnego wyzwania.

Oczywiście tutaj też nie wszystko układa się po naszej myśli - gdzieś się zagubiło USB z multimedialną scenografią, nie wiadomo, gdzie się podziały spodnie jednego z zielonych ludzików, coś jest nie tak z muzyką, itd. Nie pozwalamy jednak, by chaos nas pochłonął. Działamy w myśl zasady: przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem. Dzielnie wspiera nas grupa najwspanialszych kibiców. W walce o tytuł Najweselszej Szkoły Wilna i Wileńszczyzny dopinguje nas hasło: JP II do przodu gna! Zwycięstwo oczywiście jest ważne, ale ważniejsze jest to, że wszyscy odczuwamy jedno: radość i dumę bycia częścią społeczności naszej szkoły. W jedności jest jednak siła... Komisja ogłasza werdykt. Taak! Jesteśmy pierwsi! Zmęczenie gdzieś znika, a jego miejsce zajmuje - euforia!
Aż trudno uwierzyć, że nasza czteromiesięczna odyseja dobiegła właśnie końca.

Kwiecień
 
Radość ze zwycięstwa przyćmiewa jednak… główna nagroda - wycieczka do Brukseli. Z wyjazdem wiążą się kolejne trudności. Słusznie zauważył przewodniczący jury, p. Zbigniew Lewicki: nie chciałbym być na ich miejscu. Nad inscenizacją pracowało ponad 30 osób. Pojechać może 12. Kolejne wyzwanie przed nami. Dajemy radę i z tym!

Bruksela jest czarująca. Zgodnie z mądrością powszechnie wszystkim znaną "Cudze chwalicie, swego nie znacie" podziwiamy każdy zakątek europejskiej stolicy. Wydaje się, że życie toczy się tu jakimś odmiennym rytmem. Piękna architektura, mnóstwo zieleni, parków, ludzie tacy jacyś inni, bardziej europejscy. A smak tych belgijskich frytek... niepowtarzalny! Miłą niespodzianką stają się dla nas też akcenty polskie. Dowiadujemy się, że Belgowie darzą nasz naród szczególnym szacunkiem i gorącą sympatią. Nie bez powodu oczywiście. W Muzeum Armii i Historii Militarnej zatrzymujemy się przy tablicy upamiętniającej polskich oficerów, którzy w latach 30. XIX w. aktywnie wspierali Belgów w walce o niepodległość swego kraju.

Szklany, nowoczesny gmach parlametu też robi na nas duże wrażenie. W czasie inetresującego wykładu na temat Unii Europejskiej dowiadujemy się wielu nieznanych nam dotąd szczegółów. Inspirujące jest również spotkanie grupy z europosłem AWPL p. Waldemarem Tomaszewskim, któremu zawdzięczamy naszą brukselską wycieczkę.

Lipiec
 
Czas na podsumowanie ubiegłego roku szkolnego. Spotykamy się teraz w gościnnym DKP na uroczystości wręczania świadectw maturalnych. Z sali korzystamy nieodpłatnie, jest to druga nagroda za nasz wielomiesięczny wysiłek.

Nie był to łatwy rok, ale jakże owocny! Pierwszy Puchar Najweselszej Szkoły Wilna i Wileńszczyzny zajął dostojne miejsce w gablocie z nagrodami Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie. XIX promocja z dumą opuszcza szkolne mury. W Kronice wypadków kabaretonowych wypada postawić kropkę.

Podziękowania
 
Z całą pewnością serdeczne podziękowania należą się dla wielu... Przede wszystkim - pomysłodawcom i organizatorom Kabaretonu StuDnia. Wspaniała inicjatywa, której pozostaje tylko życzyć, żeby się stała tradycją. Dziękujemy również p. Waldemarowi Tomaszewskiemu za możliwość wyjazdu do Brukseli, a p. Marii Pucz - za opiekę nad nami w czasie wyjazdu. Dziękujemy także dyrekcji i pracownikom Domu Kultury Polskiej, którzy z taką życzliwością zadbali o naszą uroczystość wręczenia świadectw maturalnych!
Do zobaczenia na kolejnych Kabaretonach, w których być może ponownie wystąpimy, ale już w nieco innej roli...
 
Tymczasem przypominamy nagrodzony kabaret: