Za rok Konkurs Piosenki Eurowizji - na Ukrainie


Jamala, zwyciężczyni 61. Konkursu Piosenki Eurowizji, fot. eurowizja.org
61. Konkurs Piosenki Eurowizji wygrała reprezentantka Ukrainy - Jamala. Pochodząca z zaanektowanego przez Rosję Krymu tatarska piosenkarka zaśpiewała piosenkę własnego autorstwa "1944", poświęconą stalinowskiej deportacji jej narodu. Rosja bezskutecznie domagała się dyskwalifikacji tego utworu, skarżąc się na jego polityczny wydźwięk. Tegoroczny festiwal był udany dla reprezentantów Polski i Litwy: Michał Szpak z piosenką "Color of Your Life" zajął ósme miejsce, natomiast Donatas Montvydas, który wykonał piosenkę "I’ve Been Waiting for This Night" - dziewiąte.
Ukraina zdobyła w głosowaniu jury oraz widzów łącznie 534 punkty, co oprócz zwycięstwa daje jej prawo do organizacji przyszłorocznej Eurowizji. Drugie miejsce zajęła artystka z Australii Dami In (511 punktów), trzecie - Rosjanin Siergiej Łazariew (491 punktów).

Zwyciężczyni tegorocznej Eurowizji - Jamala jest krymską Tatarką. Tak naprawdę nazywa się Susana Dżamaładinowa, ma 33 lata. Tytuł jej piosenki "1944" oznacza rok krymskich przesiedleń, których dokonała Armia Czerwona w latach 40. i których uczestniczką była prababcia artystki. "To historia mojej prababci Nazelchan. W 1944 r. była ona deportowana z Krymu przez władze sowieckie, podobnie jak niemal wszyscy Tatarzy. Babcię wywieziono z Kuczuk Uzeń - to niewielka wieś na Krymie. Wywieziono ją do Azji Środkowej z pięciorgiem dzieci. Prababcia opowiadała mi o tym, jak wieziono ich w towarowych wagonach bez jedzenia, bez wody, w zaduchu. Ludzie umierali. Tym mocniejszym, udawało się przeżyć, słabsi po prostu umierali - zwłaszcza dzieci i starcy. Umierali w czasie transportu. Prababcia opowiadała, że trupy wyrzucano z wagonów. Nie zatrzymując pociągu... Jak jakieś śmieci. Najmniejsza córka prababci też umarła" - historię swojej rodziny opowiedziała piosenkarka.

Prawie połowa Tatarów krymskich nie przeżyła deportacji zarządzonej przez Józefa Stalina (stalinowskie władze oskarżały Tatarów o kolaborację z III Rzeszą), a na półwysep mogli powracać dopiero od końca lat 80. Sama Jamala w związku z wygnaniem jej narodu z Krymu urodziła się w Oszu, na terenie obecnego Kirgistanu. Jamala powiedziała dziennikarzom, że po ostatnich zatrzymaniach krymskich Tatarów jej utwór "1944" jest jeszcze bardziej aktualny: "Śpiewam dla Ukrainy i dla Krymu. Chcę, by moja pieśń była kroplą w morzu, pomogła pokazać problemy Ukrainy i Tatarów".


Swoją karierę wokalną Jamala rozpoczęła w wieku 9 lat, śpiewając pieśni krymskotatarskie. Po ukończeniu szkoły muzycznej w klasie fortepianu zdobyła dyplom Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej imienia Czajkowskiego w Kijowie na kierunku śpiewu operowego. Po szkole chciała poświęcić się muzyce klasycznej, planując karierę solistki, w słynnej opery La Scala Milano. Niemniej jednak jej prawdziwa pasja do jazzu i eksperymentów z muzyką orientalną zaprowadziła ją na liczne sceny konkursów muzycznych m.in. w Rosji i na Ukrainie. Ma na koncie kilka płyt (ostatni album "For Every Heart" wydała w 2011 roku), a także role w filmach i musicalach.

Reprezentujący w finale 61. Konkursu Piosenki Eurowizji w Sztokholmie Polskę Michał Szpak za swoją balladę "Color of Your Life" zdobył w sumie 229 punktów, co dało mu ósme miejsce. Widzowie przyznali mu 222 punkty (trzeci najlepszy wynik wśród wykonawców), jurorzy zaledwie siedem. Maksymalną notę 12 punktów dali Polakowi Austriacy i Belgowie. Po 10 punktów zdobył od Niemców, Islandczyków, Irlandczyków, Włochów, Norwegów, Szwedów, Holendrów i Brytyjczyków. Widzowie na Litwie przyznali mu 6 punktów, jury - 3 punkty. 

"Tak naprawdę to zdobyliśmy trzecie miejsce - trzecie miejsce dała nam publika. Mnie satysfakcjonuje bardziej to, co dostaliśmy od publiki, to dla niej śpiewałem. Jury jest bardzo polityczne i to wyszło. Trzeba o tym głośno mówić, może kiedyś to się zmieni i będą mogli głosować tylko ludzie" - stwierdził wokalista. "Jest mi ogromnie miło. Dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie głos. Polsko, kocham cię bardzo! Zdobyliśmy trzecie miejsce w głosowaniu ludzi, to jest dla mnie najważniejsze, to dla was śpiewam. Cieszę się, że publika Europy mnie pokochała - w ciągu jednego dnia półfinałowy występ zdobył milion odsłon na YouTube" - zaznaczył polski wokalista.

Litwin Donatas Montvydas również jest zadowolony ze swojego wyniku. "Cieszę się, że zajęliśmy dziewiąte miejsce, jesteśmy więc w TOP 10. Jeśli się uwzględni pewne okoliczności, wielkie państwa i kwestie promocji, jestem usatysfakcjonowany. Choć, z mojego punktu widzenia, zasłużyliśmy na uznanie profesjonalistów z innych państw za mój występ i napisaną przez Szwedów piosenkę. Całość była godna uznania" - powiedział litewski piosenkarz po ogłoszeniu wyników. Donatas uczestniczył w Eurowizji po raz drugi, ale nie wykluczył też, że będzie kolejny: "Gdybym uczestniczył po raz trzeci, z dobrą piosenkę, wszystko udałoby się jeszcze lepiej. Wiele osób cieszyło się z mojego powrotu. Nie trzeba się bać. Jeśli więc wypadnie ten trzeci raz - znowu wezmę udział".

Na podstawie wyników głosowania widzów Litwin zajął 10 miejce. 12 punktów przyznali mu mieszkańcy Wielkiej Brytanii, Irlandii, Norwegii, po 8 punktów - Łotwy i San Marino, po 6 - Danii i Szwecji. Polacy nie przyznali Motvydasowi żadnego punktu, natomiast jury - 2. 

Na podstawie: delfi.lt, polskieradio.pl