Zioła w kuchni i dla zdrowia


Fot. pixabay
Do jakiej potrawy dodać lawendę? Dlaczego czosnek niedźwiedzi jest lepszy od zwykłego? Z czym jeść kolendrę, rozmaryn czy stewię i na co pomoże estragon, majeranek i tymianek? Przedstawiamy 10 najlepszych ziół, które mają właściwości zdrowotne, pomagają dbać o urodę i świetnie sprawdzają się w kuchni.






Majeranek

Wspomaga trawienie i przyspiesza metabolizm. Pomaga na dolegliwości żołądkowe: bóle brzucha, wzdęcia, biegunki. Napar z majeranku, 1 łyżeczka ziół na 1 szklankę wody, to także sposób na ciążowe mdłości, a stosowany zewnętrznie pomaga w zabliźnianiu trudno gojących się ran. Poza tym udrożni zatkany nos w postaci inhalacji.

Pasuje do potraw ciężkostrawnych: fasoli, grochu, kiszonej kapusty, grzybów, baraniny i wieprzowiny, w pizzy zastąpi oregano, można go używać zamiast soli.

Tymianek

To zioło także ma zbawienny wpływ na układ trawienny, wzmaga apetyt, pobudza pracę jelit i żołądka. Poza tym tymiankowe płukanki są wybawieniem przy infekcjach gardła i jamy ustnej oraz gdy męczy kaszel. Płukankę można też stosować na włosy – pomoże uporać się z łupieżem i przetłuszczaniem. Dla lepszego efektu połączyć można z innymi ziołami np. pokrzywą.

Pasuje do mięs, bigosu, wędlin, pasztetów, serów, sałaty, pizzy, ostrych sosów.

Lawenda

Zaleca się dorzucić kilka kwiatów lawendy do wanny i zrobić relaksującą kąpiel. Zawarty w niej linalol zadba o piękną skórę, ciała ketonowe zmniejszą ból i stan zapalny, a estry – bolesność oraz obrzęk i zapobiegną skurczom mięśni.

Pasuje do baraniny lub dziczyzny w połączeniu z innymi przyprawami.

Kolendra

Azjatycka królewna pobudza trawienie i działa rozkurczająco, więc pomaga w bólach żołądka, niestrawności czy wzdęciach. Ponadto obniża poziom cukru i ciśnienie krwi. To także znany od wieków afrodyzjak. Po wieczorze pełnym wrażeń napar z kolendry uspokoi i pomoże zasnąć.

Pasuje do dań kuchni azjatyckiej, szczególnie wietnamskiej oraz tajskiej, dodana do każdej potrawy, nawet jajecznicy, nada jej charakterystyczny, orientalny smak, nie zapominajmy o niej także, robiąc guacamole czy kompot jabłkowy.

Bazylia

Występuje w ok. 150 odmianach. Najczęściej trafimy na bazylię pospolitą, czerwoną i grecką, które różnią się raczej wyglądem niż smakiem. Jeżeli ktoś lubi eksperymenty może wypróbować bazylię cytrynową lub cynamonową. Warto jeść ją na potęgę, bo zawiera m.in. witaminy K, C, A, żelazo, błonnik, potas, mangan, magnez i wapń. Podobnie jak melisa poprawia nastrój i ułatwia zasypianie. Ponadto obniża gorączkę i rozgrzewa. Postawiona na parapecie odstrasza komary. A gdy padniemy ofiarą krwiopijców, sok z liści przyniesie ulgę.

Pasuje do kuchni włoskiej, ryb, owoców morza, twarogów, sałatek owocowych.

Rozmaryn

Liczne badania naukowe potwierdzają jego antynowotworowe działanie. Ponadto obniża poziom cukru, wspomaga wątrobę i łagodzi bóle żołądka. Zawarty w nim kwas karnozowy chroni narząd wzroku przed zwyrodnieniem plamki żółtej. Wspomaga także pracę mózgu.

Pasuje do wszelkich mięs i ryb, zup jarzynowych, ziemniaków, marynat.

Estragon

Wzmacnia cały organizm, ma działanie przeciwzapalne i antyseptyczne. Usprawnia też procesy trawienne.

Pasuje do ryżu, ryb, octu, podkreśla smak sosów oraz mięs, zastąpić nim można sól, a gdy dodamy go do kiszonek nada im jędrność.

Werbena

Badania wykazały, że zawarty w niej citral działa antynowotworowo. Poza tym uspokaja, działa przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybiczo i rozkurczowo. Pomoże na ból głowy i zatok.

Pasuje do sałatek, zup rybnych, sorbetów, konfitur.

Czosnek niedźwiedzi

Zawiera aż 4,5 raza więcej prozdrowotnych związków siarki niż jego pospolity kuzyn, a mimo to nie zostawia w ustach nieprzyjemnego zapachu i nie podrażnia żołądka. Jest cennym źródłem witamin i minerałów. Pomoże przy bolesnych miesiączkach i bólach brzucha. Badania wykazały, że skutecznie obniża ciśnienie krwi i zwalcza zły cholesterol. Ponadto zwiększa produkcję kolagenu i keratyny, więc zadba o piękną skórę, włosy i paznokcie.

Pasuje do prawie wszystkiego tak jak zwykły czosnek.

Stewia

To zdrowy zamiennik cukru. Nie jest tak kaloryczna, jak białe kryształki i nie powoduje próchnicy. Należy uważać, żeby nie przesadzić, bo 1 łyżeczka suszu odpowiada 1 szkl. cukru.

Pasuje do wszystkiego, co chcemy posłodzić, ale nie nadaje się do pieczenia ciast.

 

Na podstawie: womenshealthy.pl