Zmarła Regina Gutauskiene z Klimańskich (1927-2020)


Fot. organizatorów
Z głębokim żalem i smutkiem żegnamy wieloletnią wiceprezes Stowarzyszenia Polaków Kiejdan, Oddziału ZPL „Lauda” Reginę Gutauskiene (1927-2020). Regina Gutauskiene z Klimańskich do domu Ojca odeszła 17 kwietnia.







J
ako pierwsza odezwała się na ogłoszenie o tworzeniu się organizacji polskiej na Laudzie i Żmudzi i działała w obu polskich organizacjach od samego początku aż do utraty sił. Wspie­rała bliskich swą rozwagą i spokojem, była przykładem wysokiej kultury, inteligencji, zachwycała swą szlachetnością, skromnością i pokorą, niez­mier­ną sym­pa­tią i życ­zli­wością do lu­dzi. Wy­cho­wała z mężem czwórkę dzie­ci, dwóch synów i dwie córki, wcześ­nie zos­tała wdo­wą. Doc­ze­kała gro­na wnuków i praw­nu­ków. Po studiach przez wiele lat pra­co­wała eko­no­mist­ką w kiejdańskiej fab­ry­ce bio­che­mii, w ro­ku 1982 wys­zła na eme­ry­tu­rę. Wielokrotnie i bardzo chętnie, uczestniczyła w różnych wypadach do Macierzy. Od założe­nia pols­kie­go zes­połu „Is­sa” w 1998 r. była nie tyl­ko śpie­wac­zką, sta­roś­ci­ną zes­połu, ale na początku również bar­dzo życ­zli­wie udzie­lała swe­go włas­ne­go mies­zka­nia na próby zes­połu, zna­lazła też pierw­sze­go kie­row­ni­ka muzycznego zes­połu w Kiej­da­nach ś. p. Wacława Szablewicza. W zes­po­le „Issa” śpie­wały również córka Re­giny Wio­le­ta, wnuczka Ugne, sy­no­wa Genute. Działal­ność na ni­wie pols­kości wci­ą­gnęła Ją całą jak z po­wo­du kor­ze­ni, tak i sie­lan­ko­wych wspom­nień o do­mu ro­dzin­nym...

Z wyrazami głębokiego i szczerego współczucia w bólu utraty i smutku łączymy się z Rodziną i Najbliższymi. Pamiętamy o Niej w naszych modlitwach. Cześć Jej pamięci!

Ze wspomnień…

Regina Klimańska uro­dziła się w po­wie­cie kiej­dańskim w ma­jąt­ku Mont­wiłany. Jej ma­ma po­cho­dziła z ro­dzi­ny pols­kiej. Bab­cia Jad­wi­ga i dzia­dek Alek­san­der Wę­dzia­gols­cy. Koło Kiej­dan dziad­ko­wie mie­li ma­ją­tek Jod­kis­zki. Dzia­dek wcześnie zmarł, po­zos­ta­wia­jąc bab­cię z dwoj­giem dzie­ci – ma­mu­sią Re­gi­ny i młod­szym sy­nem An­to­nim. Ma­mu­sia Re­gi­ny wyszła za mąż za Duch­now­skie­go i miała sy­na Alek­san­dra, lecz w cza­sie pierw­szej woj­ny świa­to­wej ma­my mąż zmarł. Dru­gim mężem ma­my był Adolf Kli­mański, in­te­li­gent­ny, po­cho­dził z porządnej acz zubożałej ro­dzi­ny, dla­te­go bab­cia Re­gi­ny była bar­dzo nie­za­do­wo­lo­na i nie chciała mieć ta­kie­go zię­cia. A w do­dat­ku oj­ciec Re­gi­ny uważał sie­bie za Lit­wi­na, cho­ciaż w do­mu później roz­ma­wia­li po pols­ku.

Bab­cia sprze­dała swój ma­ją­tek Jod­kis­zki i z sy­nem wy­je­chała do Pols­ki, a ma­mie Re­gi­ny ku­piła ma­ją­tek Mont­wiłany. Dzie­ciństwo Regina miała spokojne, rosła jako je­dy­naczka. Syn ma­my z pierw­sze­go małżeńst­wa uc­zył się w Kow­nie w pols­kim gim­naz­jum, a później stu­dio­wał w Aka­de­mii Rol­nic­zej. Re­gi­na miała w do­mu nauc­zy­ciel­kę ję­zyków pols­kie­go i fran­cus­kie­go. Gdy do­rosła, pols­kie­go gim­naz­jum już nie było, roz­poc­zęła więc nau­kę w gim­naz­jum li­tew­skim. Roz­poc­zęła się woj­na i Niem­cy chcie­li wyr­zu­cić ro­dzi­nę Klimańskich z ich ma­jąt­ku, po­nie­waż ma­mu­sia była Pol­ką. Po­mogło im to, że oj­ciec dobr­ze znał ję­zyk nie­miec­ki i ja­koś się wyp­ro­si­li. Gdy przys­zli bols­ze­wi­cy, ro­dzi­na Klimańskich znalazła się na liście wywózki na Sy­bir. Oj­ciec zapr­zągł pa­rę ko­ni, złoży­li co się dało na wóz, przy­wią­za­li też dwie kro­wy i wy­je­cha­li do oj­ca krew­nych w Cy­to­wia­nach. Nie mieli środków do życia, dla­te­go Re­gi­na zmuszona była zostawić nau­kę i pójść do pra­cy. Gdy rodzina prze­je­cha­ła do Per­na­ro­wa, Regina pra­co­wała we włoś­ci. Mie­li jes­zcze ko­nie i kro­wy, lecz gdy do­wie­dzia­no się, kim są, mu­sie­li wy­nieść się w prze­cią­gu doby.

I tak zac­zęły się bie­dy tej ro­dzi­ny. Na pra­cy z powodu pochodzenia Re­gi­na nig­dzie dłu­żej nie mogła zagr­zać miej­sca, pra­co­wała na­wet kel­ner­ką, lecz i stąd ją zwolniono. Oj­ciec nie wytr­zy­muje tak trud­nych wa­runków i w ro­ku 1950 umiera.
W roku 1951 Regina wychodzi za mąż, zmienia nazwisko, to ułatwia Jej życie, zaocznie kończy naukę. Po śmierci Stalina kończą się wywózki na Sybir i można już żyć normalniej. Tro­je dzie­ci Reginy mies­zka w Kiej­da­nach, naj­młod­sza córka – na wsi. Jed­na wnuc­zka po studiach została w Sta­nach. Mu­zyc­zny zespół ro­dzin­ny Gu­taus­kasów o wspa­niałych gło­sach jest zna­ny nie tyl­ko w re­jo­nie kiej­dańs­kim… Z Wacławem Szab­le­wic­zem (Vaclovas Šablevičius) przyjaźni się od dzie­ciństwa, był wspa­niałym człowie­kiem (be­stials­ko za­mor­do­wa­ny w styc­zniu 2002 r. w cen­trum Kiej­dan).



Materiał opublikowany bez skrótów i redakcji