Zmienią nazwę Muzeum Ofiar Ludobójstwa?


Muzeum Ofiar Ludobójstwa, fot. BNS
Po trwających wiele lat dyskusjach i międzynarodowej krytyce politycy, instytucje państwowe i organizacje społeczne doszły do porozumienia w sprawie zmiany nazwy znajdującego się w byłym gmachu KGB Muzeum Ofiar Ludobójstwa. W nazwie prezentującego przestępstwa reżimowe (w przeważającej większości sowieckie) muzeum nie będzie określenia "ludobójstwo" - instytucja ma się nazywać Muzeum Okupacji i Walk Wyzwoleńczych. Propozycja w najbliższym czasie zostanie przedstawiona Sejmowi.
Krytycy nazwy muzeum zarzucali, że klasyfikując sowieckie przestępstwa jako ludobójstwo, Litwa pomniejsza znaczenie dokonanego przez nazistowskie Niemcy ludobójstwa Żydów, do którego przyczynili się również litewscy kolaboranci.

Zmiana nazwy w tym tygodniu została omówiona w sejmowych komisjach, do dyskusji zaproszono ekspertów, prawników oraz organizacje społeczne. Dyrektor generalny Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy Teresė Birutė Burauskaitė twierdzi, że nazwa muzeum nie odpowiadała treści ekspozycji.

"To nie jest wyłącznie muzeum ofiar - prezentowane są również inne tematy. Ekspozycje przedstawiają uczestników walk o wolność, dysydentów, mówi się o przejawach reżimu okupacyjnego, wpływie, jaki wywierał. Pojęcie ludobójstwa ma węższe znaczenie" - mówi Teresė Birutė Burauskaitė. Jak podkreśla, sowieckie wywózki i morderstwa miały cechy ludobójstwa, jednakowoż Holokaust był czymś wyjątkowym i "nie można porównywać, że Litwinowi z okupowanej przez Sowietów Litwy groziło takież niebezpieczeństwo bycia zamordowanym jak Żydowi w czasach nazistowskich".

Od 2010 r. w muzeum jest ekspozycja o Holokauście Żydów, jednak tematowi temu poświęca się mniej uwagi niż przestępstwom dokonanym przez Sowietów. Jak podkreśla T.B. Burauskaitė, jeżeli z budynku przeniosą się sądy, w zwolnionych pomieszczeniach można by było zorganizować obszerniejszą ekspozycję o okresie okupacji nazistowskiej.

Nowa nazwa zostanie wciągnięta do projektu nowelizacji Ustawy o Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu. W jej sprawie będzie głosował Sejm.

Muzeum mieści się w wybudowanym przed ponad 100 laty gmachu przy placu Łukiskim. Większości mieszkańców kraju budynek, w którym działały różnorakie instytucje rosyjskie, niemieckie, polski i litewskie - przeważnie sądy - znany jest jako były gmach KGB.

Dyskusje na temat zmiany nazwy muzeum toczyły się już od 10 lat, do głosowania w Sejmie jednak dotychczas nie dochodziło.

Docent Uniwersytetu Michała Römera Virgis Valentinavičius, który w latach 2009-2012 był doradcą ówczesnego premiera Andriusa Kubiliusa, twierdzi, że jeszcze wtedy prawicowy rząd doczekał się krytyki ze strony organizacji żydowskich w sprawie nazwy muzeum.

"W przestrzeni międzynarodowej nazwa wyglądała źle, istniało bowiem wrażenie, że muzeum prezentuje pojęcie ludobójstwa jedynie w kontekście litewskiej historii tego kraju i ignoruje Holokaust" - podkreśla V. Valentinavičius.

Przypomnijmy, nazwa muzeum została wybrana tuż po odzyskaniu przez Litwę niepodległości. Za granicą Litwę niejednokrotnie krytykowano za to, że rzekomo próbuje postawić znak równości między ludobójstwem Żydów a sowieckimi przestępstwami przeciwko Litwie. Litewscy funkcjonariusze odrzucają krytykę i podkreślają, że Litwa jedynie dąży do właściwej oceny reżimów komunistycznych. Dodają, że o przestępstwach i ofiarach reżimu nazistowskiego na Zachodzie dobrze wiedzą, natomiast represje sowieckie nie zostały właściwie ocenione.

Przed II wojną światową na Litwie mieszkało około 200 tys. Żydów. W czasach okupacji niemieckiej ponad 90 proc. ich zamordowali naziści i miejscowi litewscy kolaboranci.

Według danych Centrum Badania Ludobójstwa i Ruchu Oporu Mieszkańców Litwy, w latach 1940-1952 z powodu sowieckiej okupacji Litwa straciła ponad 700 tys. mieszkańców: repatriowało lub wyjechało ponad 400 tys. osób, do obozów i na zesłanie wywieziono 275 tys. mieszkańców, zginęło na froncie 25 tys. osób, zginęło również ponad 21 tys. uczestników walk oporu, członków ich rodzin oraz osób z nimi współpracujących.

Na podstawie: bns.lt, inf. wł.  

Komentarze

#1 Bezsprzecznie nazwa muzeum w

Bezsprzecznie nazwa muzeum w dawnym Gmachu Sądów a w czasie wojny Siedziby Gestapo i NKWD jest nieadekwatna bo nie ujmuje okresu od września1939 do lipca 1944 i tego że była to miejsce tortur ,przesłuchań i mordów Polaków i Żydów. Obwieszenie murów gmachu wyłącznie tablicami z nazwiskami Litwinów represjonowanych głównie po lipcu 1944 ukrywa prawdę tego co tam się odbywało.Kopiec z kamieniami obok budynku niknie wobec obłożenia całego budynku nazwiskami wyłącznie ofiar Litwinów w tym również tymi co kolaborowali z Gestapo.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.