Zuokas skreśla Polskę
Michał Pohulańczyk, 28 kwietnia 2011, 01:42
Artūras Zuokas, fot. wilnoteka.lt
Artūras Zuokas, po powrocie na stanowisko mera Wilna, sypie pomysłami z rękawa. Zaczyna przy tym wykraczać poza obszar swych kompetencji i wypowiadać się nawet na tematy międzynarodowe. Jakby zupełnie ostentacyjnie lekceważył ostrzeżenie Viktora Uspaskicha, szefa Partii Pracy, że jego ludzie popierają Zuokasa jedynie pod warunkiem, że nie będzie się starał zamienić stołka mera na fotel posła. Wczoraj mer Wilna zaproponował Białorusinom, by zrezygnowali z własnej elektrowni atomowej w przygranicznym Ostrowcu i dołączyli do państw bałtyckich jako wspólnik przy nowej elektrowni w Wisagini. Z kontekstu wynika, że ...zamiast Polski.
Mer Wilna utrzymywał, że najlepszym rozwiązaniem, biorąc pod uwagę dobro stolicy Litwy, byłaby wspólna elektrownia atomowa krajów bałtyckich i Białorusi. Z tych wypowiedzi wynika, że Białoruś miałaby w grupie zainteresowanych państw zająć miejsce Polski.
Zuokas już w następnym tygodniu ma zamiar udać się wraz z delegacją Samorządu Miasta Wilna do Ostrowca, by na miejscu przyjrzeć się białoruskim planom i prowadzić dalsze rozmowy.
Niektóre pomysły Zuokasa daleko wykraczają poza sprawy wileńskie. Trudno jest nie odnieść wrażenia, że młodemu politykowi bardzo spieszno jest do cięższej politycznej wagi. Wyłazi ostatnio ze skóry polityka lokalnego, samorządowca, by przywdziać szaty bywalca politycznego salonu. Jak na razie, daleko mu do osiągnięcia tego celu, jednak zwraca na siebie uwagę, narażając się przede wszystkim głównemu koalicjantowi - Partii Pracy. Jej szef Viktor Uspaskich przestrzegał Zuokasa, że straci poparcie w radzie stolicy, jeżeli będzie się starał przenieść do Sejmu Litwy.
Na podstawie: BNS, inf.wł.