grudzień
Międzynarodowy Dzień Wolontariusza
Światowy Dzień Gleby
Józef Klemens Piłsudski - polski działacz socjalistyczny i niepodległościowy, dowódca, polityk, Naczelnik Państwa Polskiego i naczelny wódz Armii Polskiej, Marszałek Polski, dwukrotny premier Polski, twórca tzw. rządów sanacyjnych w II Rzeczypospolitej wprowadzonych w 1926 r. po zamachu stanu, współzałożyciel Polskiej Partii Sosjalistycznej i Szef Wydziału Bojowego. Urodził się 5 grudnia 1867 r. w Zułowie pod Wilnem. W 1874 r. rodzina Piłsudskich przeniosła się do Wilna. Tu w 1877 r. Józef rozpoczął naukę w I Gimnazjum wileńskim, mieszczącym się w gmachu dawnego uniwersytetu. Tu się zaczęła bezgraniczna miłość do Wilna. „Gdym siedział w Magdeburgu (…) myślałem o miłem (…). jedno z najmilszych, jakie mam i jakie przeżyłem, jest Wilno, jest miasto moje rodzinne. I nieraz tam, w Magdeburgu, o Wilnie myślałem i do Wilna tęskniłem. Miłe miasto. Rzędem biegną mury, pagórki, otoczone zielenią, pieszczą mury. Mury tęsknie na pagórki spoglądają. Miłe miasto. (...) Miłe mury, co mnie dzieckiem niegdyś pieściły, co kochać wielkość prawdy nauczyły, miłe miasto z tylu, tylu przeżyciami. Miasto - symbol naszej wielkiej kultury i państwowości, ongiś potęgi. Dynastia Jagiellonów, co nad wieżyczkami Krakowa i wieżami Wilna potężnie niegdyś panowała. Wilno Stefana Batorego, co uniwersytet zakładał i mieczem nowe granice wybijał. Wielcy poeci i wieszcze, co naród pieścili słowem i w czar zakuwanymi słowami życie narodowi dawali. Nie gdzie indziej jak tu, w tej samej szkole, gdzie ja biegałem w tych murach, pięknie wołających do Boga, uczyli się jak ja kiedyś, w przeklętej rosyjskiej szkole. Wszystko piękno w mej duszy przez Wilno pieszczone. Tu pierwsze słowa miłości, tu pierwsze słowa mądrości, tu wszystko, czym dziecko i młodzieniec żył w pieszczocie z murami i w pieszczocie z pagórkami. Jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie!” - tak przemawiał J. Piłsudski na zjeździe Legionistów w Wilnie w 1928 r. W liście do córki Marii Piłsudskiej, trzynastoletniej Wandy Juszkiewiczówny, Marszałek pisał: „Gdy wrócicie do Wilna, pozdrówcie ode mnie całe miasto, wszystkie te cuda, co są zawarte w krótkim, pięcioliterowym słowie - Wilno. Jeśli będziecie bardzo rozczulone tym moim ukłonem dla Wilna, możecie nawet uścisnąć pierwszego lepszego przechodnia, choćby to był brudny Żydziak chałaciarz, a nie mówię już o wszystkich górach i lasach okolicznych. Poruczam to Wandzi, niech na wszystkich spacerach nie tylko sama, lecz i za mnie rozkoszuje się Wilnem”.