Białoruś: Rosjanie zbudują elektrownię atomową


Fot. ostrovets.by
Rosja i Białoruś podpisały wczoraj umowę w sprawie budowy elektrowni atomowej w Ostrowcu (biał. Astrawiec) przy litewskiej granicy - 50 km od Wilna i niewiele dalej od miejsca, gdzie Litwa ma budować swoją nową siłownię. Porozumienie podpisano podczas wizyty premiera Władimira Putina w Mińsku. Białoruska gazeta państwowa ”Zwiazda” napisała wczoraj, że w przypadku planowanej w kraju elektrowni atomowej nie ma zagrożeń, jakie wystąpiły w Japonii. Opozycyjna ”Narodnaja Wola” ocenia zaś, że budowa siłowni nie odpowiada interesom Białorusi.
Oba kraje dały hasło do rozpoczęcia budowy elektrowni i rozwoju dwustronnej współpracy energetycznej. ”Wychodzimy na najściślejszy poziom integracji systemów energetycznych obu krajów i ogłaszamy start budowy białoruskiej elektrowni atomowej” - powiedział premier Białorusi Michaił Miasnikowicz. ”Białoruś i Rosja zbudują efektywną i bezpieczną elektrownię atomową. To szczególnie delikatna kwestia dla Białorusi, ponieważ 26 kwietnia mija 25 lat od awarii czarnobylskiej. Bezpieczeństwo i niezawodność elektrowni atomowej to główny priorytet” - oznajmił premier Miasnikowicz.

Porozumienie podpisali: ze strony białoruskiej minister energetyki Alaksandr Aziarec, ze strony rosyjskiej - szef Rosatomu Siergiej Kirijenko. Podpisanie porozumień kontraktowych ma nastąpić w maju.

Przebywający z Mińsku wiceszef rosyjskiej korporacji Atomstrojeksport Aleksander Dybow powiedział, że współczesne elektrownie atomowe są w stanie wytrzymać kataklizmy podobne jak w Japonii. To właśnie Atomstrojeksport ma w najbliższych latach budować siłownię jądrową na Białorusi. Dybow uważa, że Litwa nie ma dostatecznych podstaw, aby sprzeciwiać się budowie na Białorusi siłowni jądrowej. Jego zdaniem sprzeciw Wilna wobec białoruskiej siłowni jest w dużym stopniu wynikiem tego, że oba obiekty będą wobec siebie konkurencyjne.

Wcześniej Putin na spotkaniu z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką powiedział, że stopień bezpieczeństwa w białoruskiej elektrowni będzie ”o wiele wyższy” niż japońskich reaktorów, ”nie bacząc nawet na to, że Białoruś nie znajduje się w takiej strefie sejsmicznej”. ”Projekty, o których mówimy i zamierzamy wspólnie realizować, to oczywiście projekty najnowszej generacji” - mówił.

Białoruska państwowa gazeta ”Zwiazda” napisała wczoraj, że w przypadku planowanej w kraju elektrowni atomowej nie ma zagrożeń, jakie wystąpiły w Japonii. Gazeta dodaje, że rosyjski projekt, na jakim będzie oparta białoruska siłownia, przewiduje bezpieczną eksploatację przy trzęsieniu ziemi o sile do 8 w skali Richtera. Białoruska siłownia ma mieć również system pasywnego odprowadzania ciepła w sytuacjach awaryjnych, którego nie mieli Japończycy - pisze ”Zwiazda”. System ”polega na odprowadzeniu ciepła w wyniku przegrzania reaktora i opiera się na zasadzie naturalnej cyrkulacji” - tłumaczy Michalewicz.

Opozycyjna ”Narodnaja Wola” ocenia zaś, że budowa siłowni nie odpowiada interesom Białorusi. Na jej łamach były deputowany Mikałaj Kryżanouski argumentuje, że w tym rejonie w 1908 roku doszło do trzęsienia ziemi o sile około 7 w skali Richtera. Jego zdaniem nie ma też konieczności budowy elektrowni atomowej w kraju, który ma wystarczający potencjał, by pozyskiwać energię z innych źródeł, w tym odnawialnych.

Elektrownia, oparta na rosyjskim projekcie, ma stanąć w Ostrowcu (biał. Astrawiec) w obwodzie grodzieńskim, sąsiadującym z Polską i Litwą. Białoruś ubiega się o kredyt od Rosji w wysokości 9 mld dolarów na budowę elektrowni i infrastruktury; Rosja mówiła o 6 mld. Siergiej Kirijenko powiedział we wtorek rosyjskim dziennikarzom, że ministerstwa finansów obu krajów uzgodniły kwestię kredytu, ale nie ujawnił jego wysokości. ”Biełorusskije Nowosti” podają, że już we wrześniu mają zacząć się wykopy na terenie projektowanej elektrowni.

Zaniepokojenie planami budowy białoruskiej elektrowni atomowej wielokrotnie wyrażały władze Litwy. Minister spraw zagranicznych Audronius Ažubalis alarmował w grudniu ubiegłego roku, że Białoruś przygotowuje się do tej budowy z pominięciem „dobrych praktyk międzynarodowych”. Wskazywał przy tym na naruszanie przez władze w Mińsku konwencji o ocenach oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym (tzw. konwencji z Espoo). Wcześniej, w październiku 2010 r., prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė odrzuciła propozycję prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki, by elektrownię atomową budować wspólnie.

Na podstawie: PAP, BNS, inf.wł.