Litewscy Polacy kochają... Litwę!


Wileńszczyzna-Litwa-Polska - taka jest naturalna hierarchia wartości litewskich Polaków, fot. Wilnoteka.lt
Przytłaczająca większość, bo aż 83 procent litewskich Polaków twierdzi, że Litwa jest im bliska, ale najbliższa jest... Wileńszczyzna! Tak twierdzi 89 proc. respondentów. Równie wysoko Polacy cenią własną (polską) społeczność (81 proc.) i dopiero na czwartym miejscu jest Polska - zaledwie 44 proc. badanych uważa, że Macierz jest dla nich równie ważna. Taką hierarchię wartości wykazały badania przeprowadzone w latach 2009-2010 przez litewskie Centrum Badań Społecznych na grupie 821 respondentów (mieszkańców Litwy narodowości polskiej) w ramach europejskiego programu ENRI-East. Podobne badania sytuacji mniejszości narodowych w latach 2008-2011 prowadzono w wielu krajach, m.in. w Polsce, Rosji, Niemczech, ale też na Łotwie, Białorusi i Słowacji.
„Litwo, Ojczyzno moja...“. Od czasów Mickiewicza niewiele się zmieniło, ale wyniki tych badań z pewnością okażą się szokujące dla wielu mieszkańców Litwy, którzy chcą widzieć w Polakach wiecznie niezadowolonych i nielojalnych wywrotowców, nienawidzących Litwy. Dla wielu zaskoczeniem może być też słabnąca więź z Macierzą przy tak silnej tożsamości narodowo-regionalnej. Przyjrzyjmy się dokładniej wizerunkowi litewskich Polaków, jaki wyłania się z tych badań.

Typowa społeczność lokalna...

Pytany o więź społeczną i regionalną litewski Polak na pierwszym miejscu stawia własne miasto/wieś (89 proc.), na drugim - kraj (Litwę - 83 proc.), na trzecim - rodzimą społeczność (Polaków na Litwie - 81 proc.). Do szerszych, ponadkrajowych związków emocjonalnych przyznaje się o połowę (!) mniej litewskich Polaków: zaledwie 43 proc. na równi stawia więź z Polską, a tylko co piąty (22 proc.) - z Europą. Litewscy Polacy nie poczuwają się do wspólnoty bałtyckiej - tylko 17 proc. badanych przyznało, że utożsamia się z regionem bałtyckim. Jeszcze mniej pozostało z tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego - jedynie 16 proc. Polaków czuje więź z Europą Wschodnią. My home is my castle?

...o dość mocnej tożsamości...

Wbrew częstym opiniom o niesprecyzowanej czy chwiejnej tożsamości bądź świadomości narodowo-kulturowej tej społeczności 66 proc. respondentów podkreśla, że jest LITEWSKIM POLAKIEM i tylko 21 proc. uważa się za POLAKA, bez konotacji geograficznej. Zaledwie (albo aż, jak kto woli) 6 proc. badanych uznało siebie za Litwinów polskiego pochodzenia i tylko 1 proc. za Litwinów (czyżby „historycznych“?). Co znaczy „być Polakiem”? Kryteria dość proste i klarowne: język („mówić po polsku” - 95 proc. badanych), samoidentyfikacja („czuć się Polakiem” - 94 proc.) i pochodzenie („mieć przodków Polaków” - 91 proc.). No i Polak-katolik - 87 proc. respondentów uznało, że czwartym kryterium polskości pozostaje przywiązanie do katolicyzmu. Tylko 44 proc. badanych uznało, że aby być Polakiem, należy szanować polskie władze, 24 proc. - mieć polskie obywatelstwo, 22 proc. - urodzić się w Polsce.

… i przywiązaniu do rodzinnych stron. 

W epoce europeizacji, kosmopolityzmu i masowej emigracji z Litwy, a szczególnie wobec nasilającej się antypolskiej nagonki i nieprzychylnej postawy władz, litewscy Polacy wykazali się dość silnym patriotyzmem lokalnym - 2/3 nie chce wyjeżdżać! Ponad połowa respondentów (56 proc.) oświadczyła, że nigdy nie opuści Litwy, nawet gdyby stworzono optymalne warunki emigracji. 12 proc. badanych nie wyklucza takiej możliwości, ale prawie co czwarty litewski Polak (23 proc.) jest gotowy wyjechać z Litwy.

Dla porównania na Białorusi…

…sytuacja Polaków jest podobna, ale bardziej niepokojąca: procesy asymilacji, a szczególnie rusyfikacji, są tu zdecydowanie silniejsze. Już tylko 60,5 proc. badanych uważa się za BIAŁORUSKICH POLAKÓW, także 21,5 proc. - za POLAKÓW bez konotacji geograficznej i aż 18 proc. - za Białorusinów polskiego pochodzenia. W kryteriach polskości na pierwsze miejsce wysuwa się pochodzenie (przodkowie Polacy - 92,6 proc. badanych), ale na podobnej pozycji jest samoidentyfikacja (czuć się Polakiem 91,7 proc.). Idientycznie jak na Litwie białoruski Polak to także katolik (87,7 proc.), ale już tylko 58,8 proc. respondentów uważa, że ów Polak musi mówić po polsku… Co ciekawe, białoruscy Polacy jeszcze bardziej niż litewscy utożsamiają się ze swoim krajem - Białorusią - potwierdza to aż 93,2 proc. badanych (czyżby „baćka Łukaszenka” swoje robił?) i tyleż (93,1 proc.) poczuwa się do związku z własnym miastem/wsią. Ze swoją społecznością (Polaków Bialorusi) podobnie jak na Litwie bliskie więzi łączą 81,2 proc. respondentów. Natomiast więź z Polską jest zdecydowanie silniejsza - przyznaje się do niej aż 55 proc. białoruskich Polaków.

Na podstawie: Delfi.lt

Comments

#1 "Wyniki badania sugerują

"Wyniki badania sugerują zatem, że litewscy Polacy nie są przywiązani ani do współczesnej Polski ani do współczesnej Litwy. Są natomiast bardzo przywiązani do miejsca zamieszkania, do ich regionu, do Wileńszczyzny" ----------- otoz to. Astoria ma rację. Moze do 1990 r. Polacy i "kochali" Litwę, ale po tylu latach AWPL'owskiej antylitewskiej propagandy bylo by czyms normalnym traktowac Litwę jako okupanta, a nie Ojczyznę.

#2 Że też matka ziemia wydaje na

Że też matka ziemia wydaje na świat takich obłąkańców jak wilenski.
Może to i prowokatorek, ale wyjątkowo marny.

#3 Wilenski - nie judż

Wilenski - nie judż

#4 Wilenski - nie judż

Wilenski - nie judż

#5 To znaczy, ze AWPL jeszcze ma

To znaczy, ze AWPL jeszcze ma gory roboty, zeby przekonac Polakow, ze dla nich niema zadnej Litwy, i kochają oni wojewodstwo Wilenskie Polski.

#6 #22 no z drugeii strony

#22 no z drugeii strony sugierujeczie zhe lepeii zmowa z djablem nisz zhyczie w Litwie? Ja jusz muwiwem zhe litwofobiczne kozhenie u polakuw sau bardzo glembokie.

#7 #22 To jest szmieszne

#22 To jest szmieszne nazywacz kolkoznikuw z Biaoruszi ostatkami szlaczty litewskeii i to tyle.

#8 Bowbli baublis to takie cosz

Bowbli baublis to takie cosz co wypuszcza bardzo niski dzhwienk. No chyba nie kseczie zheby ja was nazywau trombau ale z drugeii strony to by mielo sens kedy pan szpiewa te marszy Wielko Patriotyczne.

#9 Dur -Karta - a wieszże co to

Dur -Karta - a wieszże co to baublis? Ogladałes moze muzum Baublisów na Litwie ? Wieszże , kto w literaturze pisze o Baublisie ? N a naukę u ciebie z a pożno - szowinizm litewski oblał cie jak ciastko czekoladą

#10 Do Dar-Karta"otusz kczeli

Do Dar-Karta"otusz kczeli autonomije utfozhysz" - Po to by nie żyć w jednym państwie z takimi xenofobami jak ty Dar-Karto i twoi ziomkowie z jednej strony , z drugiej by odgrodzić się od post- sowieckich Białorusinów w rodzaju Łuki. A Związek Radziecki i tak się by rozpadł , nie mogliby Polacy "czenszliwie sobie zhycz w zwionsku sowietskim". Szczęśliwie by żyli poza granicami LT.

#11 Bowbli a wy mnie darujeczie

Bowbli a wy mnie darujeczie uszmiech kedy patcze na wasz post. Na wasze Wielko Patryotyczne miszli i z jakim marszem wy ich pychaczie na szwiat.

#12 "Otóż na Litwie polski żywioł

"Otóż na Litwie polski żywioł to w głównej " pszibisze kolkozniki z Bialoruszi i to dletego im tak szie podoba Lukaszenka. A kedysz bardzo tym kolkoznikom podobauszie zwionzek sowietski otusz kczeli autonomije utfozhysz i czenszliwie sobie zhycz w zwionsku sowietskim.

#13 Może niektórzy z nas powinni

Może niektórzy z nas powinni brać przykład z rodaków mieszkajacych nad Wilią i Niemnem? Zwłaszcza, że państwo litewskie wcale ich nie rozpieszcza. A nawet (o czym ostatnio donoszą media) za używanie w miejscach publicznych polskiej mowy można oberwać po pysku. Szkoda, że w Koronie panują inne obyczaje (tj.: standardy). Tutaj zbyt wielu (niestety) traktuje swe relacje z krajem na zasadzie interesu: "a co ja z tego bedę miał". W ten sposób tracą wszyscy. Zarówno, ci którzy traktują Polskę jak kawał sukna, jak i zupełnie bezinteresowni miłośnicy Ojczyzny tak często zdradzani przez tych pierwszych. Istnieje zapewne wiele przyczyn takiego stanu rzeczy. Jedną z nich jest etos szlachecki. Otóż na Litwie polski żywioł to w głównej mierze dawne zascianki szlacheckie. Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że świadomość, poczucie odpowiedzialności i więź z krajem ojczystym pielęgnowane były tam od pokoleń. To musi procentować nawet w tak niesprzyjających warunkach dla żywiołu polskiego jak obecne.

#14 ale jesli chodzi o samych

ale jesli chodzi o samych Polaków na Litwie, to nic dziwnego, że bliższa jest im Litwa.
Zawsze tak było i będzie. Może troche się zmieniło odkąd, politycy, media, "eksperci" i urządnicy panstwowi zaczeli publicznie ubrzucać błotem Polaków, jak również sejm wprowadził parę ustaw krzywdzących tę mniejszość narodową, to trochę nastawienie Polaków się zmieniło, ale tylko i wyłacznie jako do narodu litewskiego, zaś jeśli chodzi o sam kraj, to Polacy kochają go jak Litwini, a nawet chyba bardziej.

#15 jest już na tyle, źle, że

jest już na tyle, źle, że zaczynaja się w prasie pojawiać artykuły broniące Polaków na Litwie. To dopiero!
Odbijanie się od dna. Choć tak naprawdę chwilowy oddech. Za chwilę wybory, więc Polacy zostaną porównani do nielojalnych świń, psów, g*wna, drugiej kategorii, kasty, i czego tam jeszcze da się wymyślić podłego.
To wszystko już niedługo w prasie i z ust polityków wiekszej i mniejzej rangi w mniej lub bardziej wyrafinowanej formie.
żał mi litwinów, że się pokazują z takiej strony.

#16 Bo trzeba siać, siać i

Bo trzeba siać, siać i jeszcze raz siać jak mawiał pewien klasyk z Torunia :) i by najmniej nie Kopernik :)

#17 OOOOOOOOOOOOOO-towarzysz

OOOOOOOOOOOOOO-towarzysz Dur-Karta sie znalazł - znowu żeby siać ksenofobię , nienawiść, prowokacje. Przykro słuchać takich ludzi - ale oni dzisiaj w nacjonalistycznej Litwie sa na fali .Boże chroń Litwę przed takimi ludzmi.

#19 Cóż...Służba nie drużba! Dar

Cóż...Służba nie drużba! Dar Karta też na chleb musi zarabiać.

#20 #8 i #9 to zaczepki ,

#8 i #9 to zaczepki , kłamstewka ,prowokacje i obrażanie.

#21 hmm, myślałem, że Dar Kartę

hmm, myślałem, że Dar Kartę zwolnili,a tu taka niespodzianka.

#22 Dobry wieczór panie oficerze.

Dobry wieczór panie oficerze. Jak tam minął urlop? Tak od razy po urlopie nocna zmiana? Nie mają serca przełożeni. Mam nadzieję, że jakiś dodatek za nocki pan oficer dostaje. Miłej służby. Ku chwale ojczyzny.

#23 "przywiązani ani do

"przywiązani ani do współczesnej Polski ani do współczesnej Litwy" bo oni sau psziwionzani do Lukaszenki. Tak mui droga-i romanticzko Astoria.

#24 "Wileńszczyzna-Litwa-Polska -

"Wileńszczyzna-Litwa-Polska - taka jest naturalna hierarchia wartości litewskich Polaków" to jest czarna propoganda. Nigdy nie bylo i niema zhadnai wilenszczyzny jak i nigdy nie bylo i niema jei granic.

#25 Sprawozdania oddziałów Akcji

Sprawozdania oddziałów Akcji Wyborczej Polaków na Litwie

Dynamiczny rozwój społeczno-gospodarczy rejonu wileńskiego

250 osób wzięło udział w dorocznej konferencji sprawozdawczej Oddziału AWPL Rejonu Wileńskiego, która w dniu 30 stycznia br. odbyła się w Domu Kultury Polskiej w Wilnie. Zebrani nie tylko wysłuchali sprawozdań z działalności za ubiegły rok, dokonali podsumowań, ale i nakreślili zadania na przyszłość, z których jednymi z najważniejszych są wybory parlamentarne.

Sprawozdanie za rok 2011 złożyła zastępca przewodniczącego Oddziału Rejonu Wileńskiego partii mer Maria Rekść. Cieszyła się, że dużo założeń programowych już zostało zrealizowanych, a inne są albo w toku realizacji, albo czynione są przygotowania do ich urzeczywistnienia.

Kluczem – rozsądne planowanie

Ubolewała natomiast nad tym, że z roku na rok rząd zmniejsza finansowanie samorządów, a jednocześnie podejmuje poprzeczkę planu od podatku dochodowego. Dla przykładu, w roku 2011 samorząd otrzymał 178 mln 747 tys. Lt środków budżetowych, a na ten rok tylko 168 mln 436 tys. W ubiegłym roku trzeba było zebrać 44 mln 230 tys. litów od podatku dochodowego, a w tym już aż 54 mln 239 tys.

– Nie słyszałam nigdzie optymistycznych prognoz o wzroście naszej gospodarki, o zwiększeniu miejsc pracy i wzroście wynagrodzenia, a więc jak wykonać ten z góry narzucony plan – dziwiła się prelegentka. Nie trudno domyślić się, że w ten sposób konserwatywny rząd po prostu okraja budżet rejonu aż na 10 mln litów. Tak rażącego łamania Europejskiej Karty Samorządów UE dotychczas nie zdarzało się.

Jak poinformowała wiceprzewodnicząca oddziału i gospodyni największego na Litwie i nie mającego zadłużenia rejonu, kluczem do znacznych osiągnięć w trudnych kryzysowych czasach było rozsądne planowanie i wyważone dysponowanie środkami pieniężnymi, a także udział w projektach unijnych. Właśnie dzięki temu udało się wybudować, zrekonstruować i wyremontować cały szereg placówek przedszkolnych (Mickuny, Niemenczyn, Mejszagoła, Kowalczuki, Pogiry, Niemież) i szkół oraz gimnazjów (Szkoła Średnia im. J. Obrembskiego w Mejszagole, Gimnazjum im. K. Parczewskiego w Niemenczynie, Gimnazjum im. F. Ruszczyca w Rudominie, Szkoła Średnia im. św. J. Bosko w Jałówce, im. ks. Olgierda w Mejszagole). Pani Rekść nie kryła satysfakcji z tego, że na lata 2007-2013 samorząd przygotował 77 wniosków na ogólną kwotę 68 mln litów. 29 projektów zostało już zrealizowanych, w toku realizacji zaś jest 48. Jedynie w ubiegłym roku wykonano prac na sumę 35,5 mln Lt.

Niepowetowana strata

Zdaniem pani mer, ważne są nie tylko osiągnięcia w dziedzinie gospodarki, oświaty, polepszania warunków życia obywateli, ale niemniej ważna jest troska o sferę duchową społeczeństwa, a przede wszystkim pielęgnowanie wartości chrześcijańskich, ogólnoludzkich, patriotycznych. Jak poinformowała, w rejonie działa 17 kościołów, 2 cerkwie i 2 meczety. Bez względu na wyznanie samorząd udziela pomocy finansowej i w roku ubiegłym na ten cel przeznaczono 198 tys. litów.

– Niepowetowaną stratą dla całej naszej społeczności jest odejście do Ojca Niebieskiego Honorowego Obywatela rejonu księdza prałata Józefa Obrembskiego, który był przykładem niezłomności ducha, wiary i wielkiego umiłowania do człowieka – z bólem stwierdziła Maria Rekść, informując jednocześnie zebranych o założeniu muzeum im. ks. prałata J. Obrembskiego w Mejszagole.

Najbardziej dynamicznie rozwijający się rejon na Litwie

– Nasze osiągnięcia w rozwoju społeczno-gospodarczym i aktywność w pisaniu projektów na pozyskanie pieniędzy unijnych są konkretną odpowiedzią na kłamliwe i tendencyjnie, ale widocznie celowo rozpowszechniane twierdzenia, o rzekomej niemrawości władz – stwierdziła gospodyni rejonu podstołecznego. Dodała z przekonaniem, że kierownictwo rejonu, w którym władzę od kilku kadencji nieprzerwanie sprawuje AWPL, w przyszłości będzie również konsekwentnie dążyło do jak najpełniejszego zaspokojenia potrzeb mieszkańców. – Plany na rok bieżący mamy równie ambitne i, mam nadzieję, nie zawiedziemy oczekiwań naszych wyborców – patetycznie zakończyła swe wystąpienie wiceprezeska oddziału.

Radna Teresa Dziemieszko, złożyła krótkie, acz treściwe sprawozdanie z pracy radnych frakcji AWPL. Poinformowała, że radni rozpatrzyli około 450 spraw, z czego 295 zostało załatwionych pozytywnie. Radni byli też organizatorami bądź współorganizatorami 78 różnych imprez, spotkań, zebrań itd.

Więcej uwagi promocji

Poseł Leonard Talmont z zadowoleniem skonstatował, że pracownicy samorządowi sprawują się dobrze, podążają w należytym kierunku, a najważniejsze – pracują dla dobra mieszkańców. Nawołał natomiast kierownictwo samorządu do tego, aby więcej uwagi poświęcało promocji swych dokonań i zaproponował – za przykładem samorządu rejonu solecznickiego – kolorowe wydanie folderu, ilustrującego jak było przedtem i jak jest obecnie.

Prezes Związku Polaków na Litwie, poseł Michał Mackiewicz przyznał, że osiągnięcia samorządu rejonu wileńskiego są naprawdę imponujące, wachlarz projektów unijnych szeroki i w ogóle „jesteśmy na dobrej drodze ku pełnej realizacji programu wyborczego”. Nie szczędził komplementów pod adresem mer Marii Rekść, która, według niego, bardzo stanowczo broniła swych racji i spraw rejonu podczas jednego ze spotkań w Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska”.

Ksiądz Dariusz Stańczyk w swoją kolej zauważył, że budujące jest, że obok spraw stricte gospodarczych w sprawozdaniu i dyskusjach poruszone zostały aspekty duchowe i apelował, żeby wspierać młode pokolenie, by ich światopogląd formować na fundamentach wartości chrześcijańskich i patriotycznych.

Fenomen poparty faktami

Przewodniczący AWPL, europoseł Waldemar Tomaszewski, dokonując podsumowania konferencji stwierdził, że podczas obrad poruszone tematy są ważne i aktualne. Nie szczędził słów uznania pod adresem kierownictwa rejonu, a jednocześnie stwierdził, że „niezaprzeczalnie mamy wsparcie siły wyższej”. – Po przyjęciu Aktu Intronizacji Chrystusa Króla przez Radę samorządu rejonu wileńskiego, w telewizji i prasie drwiono z nas, urągano nam, szydzono. Życie tymczasem kolejny raz udowodniło, że Opatrzność czuwa nad rejonem, bo czym wytłumaczyć fakt, że przy powszechnym zadłużeniu samorządów kraju, rejon wileński nie ma długów, a inwestycje są czynione z tak wielkim rozmachem i na tak wielką skalę. Jest to fenomen w skali kraju i to poparty faktami – z satysfakcją odnotował lider AWPL.

Podstawą – uczciwość

W jego przekonaniu, samorząd kieruje się chrześcijańską zasadą pomagania najbiedniejszym, czego dowodem są subsydia (na ogrzewanie i dostarczanie zimnej wody) i wszelki ulgi, jak np. zwolnienie rolników od podatku za ziemię, które kosztują „kieszeń” samorządową ok. 7 mln litów rocznie. Podkreślił raz jeszcze, że podstawą działalności przedstawicieli AWPL na wszystkich szczeblach władzy jest uczciwość, która tym bardziej rzuca się w oczy, gdyż prawie nad całą litewską sceną polityczną wisi cień korupcji.

Sondaż popularności partii

Przewodniczący AWPL nie omieszkał przypomnieć, że ten rok jest rokiem wyborczym.

– Jak nigdy dotąd mamy ogromną szansę przekroczenia 5-procentowego progu wyborczego i wywalczenia 10 mandatów poselskich. W ostatnichwyborach samorządowych uzyskaliśmy 6,5 proc. głosów, a więc musimy uwierzyć, że nam się uda i tak będzie – z twardym przekonaniem w głosie stwierdził Tomaszewski. – Czas najwyższy, aby mieć swoich ministrów w rządzie i nie prosić, jak było dotychczas, ale podejmować decyzje.

Lider AWPL poinformował też o zmianach, dotyczących finansowania partii politycznych i zaapelował do zebranych, aby agitowali za odpisywaniem dodatkowego 1 proc. od podatku na rzecz AWPL ( 2 proc. dla organizacji społecznych można nadal przelewać, bo każdy pracujący w sumie może odpisać 3 proc.). – Będzie to swoisty i najbardziej zbliżony do rzeczywistości sondaż popularności partii, a więc postarajmy się wypaść w nim godnie – nawoływał przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.

Zygmunt Żdanowicz

Polecam stronę www. AWPL.lt . Wiele tam rzeczowych informacji. I co ciekawe- PRAWDZIWYCH.

#27 Moglbym prosic o linka na

Moglbym prosic o linka na caly raport ENRI-EAST? To co piszesz jest bardzo interesujace

#28 -->Tylko 44 proc. badanych

-->Tylko 44 proc. badanych uznało, że aby być Polakiem, należy szanować polskie władze

Wyniki badania nic nie mówią o polskich władzach, ale o polskim prawie i instytucjach państwa polskiego. To całkiem różne sprawy.

-->Jeszcze mniej pozostało z tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego - jedynie 16 proc. Polaków czuje więź z Europą Wschodnią.

Pytanie dotyczyło współczesnego regionu geopolitycznego - Europy Wschodniej, a nie WKL, więc sugestia autora, że wśród litewskich Polaków mało pozostało z tradycji księstwa jest nieusprawiedliwiona. Z lektury badania wynika zgoła coś przeciwnego: Polacy na Litwie wciąż w znacznym stopniu myślą o sobie w kategoriach WKL i I Rzeczypospolitej, państw ponadnarodowych, a nie w kategoriach współczesnej narodowej Litwy i współczesnej narodowej Polski. Nie identyfikując się z instytucjami Polski, jeszcze mniej identyfikują się z instytucjami Litwy. Artykuł w Delfi pominął bardzo niskie zaufanie Polaków na Litwie do instytucji państwa litewskiego i litewskich polityków (jedno z najniższych wśród badanych mniejszości). Podobnie, na pytanie o bycie dumnymi z kraju zamieszkania, Polacy są jednymi z najmniej dumnych. Wyniki badania sugerują zatem, że litewscy Polacy nie są przywiązani ani do współczesnej Polski ani do współczesnej Litwy. Są natomiast bardzo przywiązani do miejsca zamieszkania, do ich regionu, do Wileńszczyzny, pojmując przynależność narodową ponadpaństwowo.

Autor zrelacjonował artykuł z Delfi (całkiem nieźle), w którym jednak interpretacje badań ENRI-East są, lekko mówiąc, naciągane. Warto z wynikami badań zapoznać się samemu.

#29 Litewscy Polacy chca kochać

Litewscy Polacy chca kochać swoja ojczyznę - Litwe - ale LItwini w swoim nacjonalizmie odpychaja ich od tego

#30 Bez uogólnień - przecież

Bez uogólnień - przecież mentalnośc zależy od regionu, wieku (generacji) ale też i od ... konkretnej osoby ! A prawda jest taka że mentalnośc w Polsce jest bardzo zróżnicowana i inna w Wielkopolsce, Wrocławiu lub w Lublinie ...

#31 Przecież ani Polacy z

Przecież ani Polacy z Białorusi ani z Litwy Polski nie znają. Polska (koroniarska) mentalność jest inna bo w innym państwie "wyrosła" mimo, że tworzyli ją w niemałej części kresowiacy. Być może jest ona tak "nieswojska", że litewscy Polacy czują się obco w gronie koroniarzy, a kto wie czy się tej mentalności nie boją.

Comment viewing options

Select your preferred way to display the comments and click "Save settings" to activate your changes.