Ministerstwo Energetyki Białorusi: miała miejsce "nieprzewidziana sytuacja"


Fot. atom.belta.by
Ministerstwo Energetyki Białorusi potwierdziło, że na budowie elektrowni atomowej w Ostrowcu miała miejsce "nieprzewidziana sytuacja". Tak skomentowało informacje o tym, że na terytorium siłowni spadł 330-tonowy korpus reaktora. "Według informacji przedstawionej przez generalnego podwykonawcę "Atomstrojeksport" sytuacja nadzwyczajna zaistniała na miejscu przechowywania korpusu reaktora podczas przemieszczania go w płaszczyźnie horyzontalnej" - głosi rozpowszechniony we wtorek, 26 lipca, komunikat białoruskiego ministerstwa.
Resort podaje również, że zleceniodawca projektu - przedsiębiorstwo państwowe Białoruska Elektrownia Atomowa - "zażądał u generalnego podwykonawcy niezwłocznego przedstawienia wszystkich niezbędnych danych i dokumentów".

"Po wszechstronnym zbadaniu przez białoruskich specjalistów informacji przedstawionej przez "Atomstrojeksport" zostaną podjęte stosowne decyzje. Białoruś będzie kierowała się przede wszystkim koniecznością bezwarunkowego zapewnienia bezpieczeństwa budowanej elektrowni" - czytamy w komunikacie białoruskiego Ministerstwa Energetyki.

Tymczasem "Atomstrojeksport", należący do korporacji "Rosatom", we wtorek nieco wcześniej zaprzeczał doniesieniom mediów o tym, że na budowie siłowni w Ostrowcu doszło do kolejnego incydentu.

"Litwa powinna żądać niezależnego nadzoru nad budową elektrowni atomowej w Ostrowcu" - oświadczył tymczasem minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkevičius, ustosunkowując się do komunikatu białoruskiego Ministerstwa Energetyki o tym, że na budowie siłowni w Ostrowcu miała miejsce "nieprzewidziana sytuacja".

"Oprócz wcześniej wysuwanych żądań, potrzeba nam też niezależnego nadzoru" - powiedział.

Jak twierdzi, krok taki konieczny jest do tego, by się kierować nie pogłoskami, lecz dokładnymi danymi o sytuacji w siłowni, która budowana jest w odległości zaledwie 50 kilometrów od Wilna.

Minister podkreślił też, że zaniepokojenie rządu budzą oświadczenia Mińska o planach wybudowania elektrowni atomowej jak najszybciej i najtaniej, a także doniesienia mediów o rozkradaniu materiałów budowalnych.  

"Powtarzające się przypadki awarii świadczą o tym, że nasze obawy były uzasadnione i dlatego Litwa wraz ze społecznością międzynarodową będzie w dalszym ciągu dokładała starań, by wymogi dotyczące bezpieczeństwa siłowni zostały spełnione" - powiedziała wcześniej we wtorek prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė.

Dodała też, że jeżeli Białoruś nie podejmie działań, mających zapewnić międzynarodowe standardy bezpieczeństwa na elektrowni atomowej w Ostrowcu, wraz ze społecznością międzynarodową podejmowane będą działania mające powstrzymać jej budowę.

Białoruskie niezależne media poinformowały we wtorek, że 10 lipca br. podczas prób montażu korpus reaktora ważące 330 ton urządzenie zerwało się i spadło z wysokości 4 metrów. Nie ma informacji o tym, w jakim jest stanie.

Na podstawie: bns.lt