Na Litwie 55 aktywnych ognisk koronawirusa


Fot. nvsc.lrv.lt
W obliczu drugiej fali koronawirusa największe zagrożenia stanowią obecnie ogniska COVID-19. Na Litwie aktywnych ognisk jest 55, 20 uważa się za przygaszone. Noszenie maseczek ochronnych zakrywających nos i usta, mycie i dezynfekcja rąk, utrzymywanie dystansu społecznego - to obowiązki w nowej rzeczywistości życia z koronawirusem.
 
 
 
Na Litwie jest obecnie 55 aktywnych ognisk koronawirusa i to one są niebezpiecznym źródłem rozprzestrzeniania się choroby. Około 20 ognisk jest już nieco przygaszonych. Według Daivy Razmuvienė z Narodowego Centrum Zdrowia Publicznego, żeby ognisko osłabło powinno minąć co najmniej 28 dni.
 
Specjalista zaznacza, że przykład Rosień jest dowodem na to, że jeżeli wirus nie zostanie opanowany w szybkim czasie, rozprzestrzenia się on bardzo szybko. Niepokój wywołuje obecnie sytuacja w Kielmach i Płungianach.
 
W związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Płungianach od poniedziałku, 12 października, zawieszone zostały imprezy kulturalne, sportowe i rozrywkowe. Część uczniów będzie się uczyć zdalnie, natomiast placówki opieki społecznej mają organizować tylko niezbędne zajęcia.

Mieszkańcy Rosień aktywnie się badają na obecność koronawirusa. Przeprowadzono tu już około tysiąca testów.

Minister finansów Vilius Šapoka oświadczył, że Litwa finansowo byłaby w stanie wytrzymać kolejną falę koronawirusa, ale ma nadzieję, że wprowadzenie w kraju tak surowych środków kwarantanny, jak na wiosnę bieżącego roku nie będzie już konieczne.
 
Na podstawie: BNS, nvsc.lrv.lt