Premier do Polaków: słowa A. Valinskasa nie odzwierciedlają stanowiska rządu i społeczeństwa


Na zdjęciu: premier Saulius Skvernelis, fot. BNS
Premier Saulius Skvernelis do Polaków na Litwie i Polski – wypowiedź byłego przewodniczącego sejmu, showmana Arūnasa Valinskasa o liderze Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin, europośle Waldemarze Tomaszewskim nie odzwierciedla stanowiska rządu i społeczeństwa. „Sam osobiście, moja rodzina, rząd i, mam nadzieję, każdy z nas, wyraźnie i zdecydowanie odcinamy się od wypowiedzianych słów” – we wtorek, 20 października, na swoim profilu na Facebooku napisał szef rządu litewskiego.

„Opowiadamy się i będziemy się opowiadali przeciwko jakiemukolwiek podżeganiu do nienawiści na jakim bądź tle. Niezależnie od tego, kto byłby autorem tych słów“ – twierdzi Saulius Skvernelis.

„Natomiast naszym przyjaciołom i współobywatelom Polakom, naszemu partnerowi strategicznemu Polsce raz jeszcze wyraźnie chcę powtórzyć: ta wypowiedź w żaden sposób nie odzwierciedla ani stanowiska rządu, ani stanowiska naszego społeczeństwa” – dodał premier.

Jak zaznaczył, najlepszym dowodem na to są konkretne prace – umacnianie partnerstwa z Polską jest dziedziną priorytetową.

„Wybrnęliśmy ze strefy zimnej wojny. Nasze stosunki jeszcze nigdy, bodajże, nie były tak dobre jak dzisiaj. Żyjemy i będzie żyli razem, umacniamy i będziemy umacniali stosunki wszędzie tam, gdzie będziemy mogli, byśmy nadchodzący Rok Konstytucji 3 Maja i Wzajemnego Zawierzenia Obojga Narodów mogli spotkać mocniejsi zarówno od wewnątrz, jak też – na zewnątrz” – podkreślił premier.

Jak zaznaczył szef rządu, wypowiedź Arūnasa Valinskasa wstrząsnęła i wywołała szok, na arenie międzynarodowej towarzyszy temu również zdziwienie i  mnóstwo pytań.

„Dlaczego zostało to powiedziane, co konkretnie zostało powiedziane i co to oznacza? Jak świadczy to nie tyle o samym autorze wypowiedzi, ile o współczesnej Litwie, która chcemy by była zachodnia, otwarta dla wszystkich i tolerancyjna. Jak wreszcie świadczy to o każdym z nas?” – napisał S. Skvernelis.

„Dzisiaj chciałbym raz jeszcze  zdecydowanie wypowiedzieć się przeciwko jakiemukolwiek podżeganiu do niezgody. Przeciwko jakiemukolwiek – na tle rasowym, religijnym, narodowościowym czy jakimkolwiek innym. Nie możemy przykrywać intelektem, ironią, sarkazmem czy innymi sposobami złośliwości i nienawiści” – zaznaczył szef rządu.

Jak twierdzi, Litwa nie potrzebuje „okazjonalnej czy selektywnej tolerancji”.

„Takiej, kiedy to jednego dnia obchodzimy pamięć dziesiątków tysięcy niewinnych ofiar, kiedy swoim dzieciom setkom i tysiącom widzów i followersów mówimy o tym, że nawołujące do nienawiści przestępstwa reżimów totalitarnych są okropieństwem i nie wolno o nich zapomnieć, a już następnego rzucamy w mediach frazes o tym, że kogoś trzeba by rozstrzeliwać” – zaznaczył S. Skvernelis.

„Ileż można patrząc w oczy osobie innej narodowości, osobie inaczej myślącej czy nawet swemu sąsiadowi po każdej takiej wypowiedzi szukać usprawiedliwienia dla tego, co nie może być usprawiedliwione? Co stale wyłazi, a komuś wydaje się nawet śmieszne?” – podkreślił premier.

Przypomnijmy, Prokuratura Generalna Litwy w poniedziałek, 19 października, wszczęła śledztwo ws. podżegania do nienawiści po tym, gdy A. Valinskas w wywiadzie dla delfi.lt komentując wyniki I tury wyborów sejmowych na Litwie oświadczył, że takich jak W. Tomaszewski należałoby rozstrzeliwać.

„Tomaszewski jest absolutnym „żukiem z Kolorado”. Z budżetu państwa litewskiego otrzymuje finansowanie dla swojej partii, a jest antypaństwowcem. Takich, ogólnie rzecz biorąc, trzeba by rozstrzeliwać. Po jednym na rok. Zacząć od niego” – oświadczył A. Valinskas.

18-sekundowego fragmentu wywiadu z tą wypowiedzią w dostępnym publicznie wywiadzie już nie ma – został usunięty, można go jednak znaleźć przefilmowanym z wywiadu w internecie.

A. Valinskas z kolei twierdzi, że jego słowa zostały wyjęte z kontekstu i że nie podżegał nimi do nienawiści. Twierdzi, że należałoby je zrozumieć jako „malownicze powiedzenie”.

Wypowiedź A. Valinskasa potępiła również ambasador Polski na Litwie Urszula Doroszewska.

Śledztwo zostało wszczęte zgodnie z artykułem Kodeksu Karnego zakładającym odpowiedzialność za publiczne podżeganie do przemocy, fizycznego rozprawienia się z grupą osób lub osobą do niej należącą z racji wieku, płci, orientacji seksulanej, niepełnosprawności, rasy, narodowości, języka, pochodzenia lub innych cech.

Grozi za to odpowiedzialność do trzech lat pozbawienia wolności.

Na podstawie: bns.lt, facebook.com/Saulius-Skvernelis