Na cmentarzu Orląt Lwowskich odsłonięte zostały słynne lwy


Fot. facebook.com/DworczykMichal
Na cmentarzu Orląt Lwowskich odsłonięte zostały słynne lwy. Lwy strzegące pomnika Chwały są symbolem poległych w walkach o polskość miasta. Jedna z rzeźb ma na tarczy napis „Zawsze wierny” i herb Lwowa, druga – napis „Tobie Polsko” i godło Rzeczypospolitej. Pomnik i lwy odsłonięto 11 listopada 1934 r., 10 lat po otwarciu jednego z najbardziej znanych cmentarzy II RP.




„To wzruszająca, ważna chwila. Jesteśmy solidarni z Ukrainą w wojnie obronnej przeciw Federacji Rosyjskiej” – napisał w piątek, 20 maja, na Twitterze wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, informując o odsłonięciu słynnych lwów.

Wcześniej w piątek informację o odsłonięciu posągów lwów na lwowskiej nekropolii podał na Twitterze szef KPRM Michał Dworczyk.

„Dziś na cmentarzu Orląt Lwowskich odsłonięto posągi lwów, strzegących wejścia do symbolicznej dla Polaków nekropolii” – napisał. „Dziękujemy ukraińskim władzom za ten ważny dla Polski gest” – dodał.

Posągi lwów, usunięte z cmentarza Orląt przez władze sowieckie w 1971 r. powróciły tam w 2015 r. dzięki zabiegom Fundacji Dziedzictwa Kulturowego i Towarzystwa Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie.

W październiku 2018 r. Rada Obwodowa we Lwowie zażądała usunięcia rzeźb, gdyż uznała je za „symbol polskiej okupacji Lwowa”. „Dążenie do ustawienia potajemnie pomników polskiej okupacji Lwowa trwa na tle niszczenia ukraińskich pomników na terytorium Polski, co odbywa się za milczącą zgodą polskich władz lokalnych” – ogłosiła wówczas Rada.

Do tej pory posągi lwów były zasłonięte płytami paździerzowymi.

Cmentarz Obrońców Lwowa, znany jako cmentarz Orląt, stanowi wydzieloną część cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie. Na cmentarzu Orląt spoczywają Polacy polegli w obronie Lwowa w czasie wojny polsko-ukraińskiej w latach 1918-1919 i w czasie wojny polsko-bolszewickiej z 1920 r. Pochowanych jest tam blisko 3 tys. żołnierzy, głównie chłopców, stąd nazwa cmentarz Orląt.

Na podstawie: PAP, superhistoria.pl