100 dni Šimašiusa


Remigijus Šimašius, fot. wilnoteka.lt
Od 100 dni Wilno ma nowe władze. Mer Remigijus Šimašius jest zadowolony z efektów pracy obecnej koalicji. "Sądzę, że zbudowaliśmy niezły fundament dla dalszej działalności. Wykonane prace są nowe, inne, lepsze. Są to realne zmiany, których nie byłoby, gdyby rządziła inna koalicja i inny mer" - oświadczył podczas konferencji prasowej podsumowującej pierwszą "studniówkę".
Z jakich dokonań obecny mer jest najbardziej zadowolony? To przede wszystkim wsparcie w wysokości 100 euro miesięcznie dla rodzin, które z braku miejsc w przedszkolach publicznych musiały zapisać dzieci do przedszkoli prywatnych. To również nowy tryb zapisów dzieci do przedszkoli i zgoda na to, by szkoły samodzielnie decydowały o której rozpoczynać zajęcia, ponadto: zatrudnienie w spółkach samorządowych 15 nowych niezależnych ekspertów, ustawienie 26 koszy na śmieci, wycięcie krzaków i regularne koszenie trawy na nadbrzeżach Wilii, uproszczenie systemu wydania zezwoleń na organizowanie imprez masowych. Zadłużenie miasta zmniejszyło się o 8,6 mln euro: z 356,9 mln euro do 348,4 mln. Obecne władze stolicy są dumne z tego, że udało im się zrealizować plan reorganizacji sieci szkół ogólnokształcących. Co prawda, sympatii mniejszości narodowych ta kontrowersyjna decyzja im nie przysporzyła. Szkół średnich z polskim i rosyjskim językami nauczania będzie w Wilnie mniej, ale w zamian w stołecznym samorządzie interesanci będą obsługiwani w czterech językach: po litewsku, angielsku, rosyjsku i polsku.

W ciągu pierwszych 100 dni rządzenia w mieście liberalno-konserwatywna koalicja wycofała się z kilku rozpoczętych przez poprzedników projektów: odwołany został przetarg na wykonanie remontu rzeźb na Zielonym Moście, a same rzeźby zostały zdemontowane, zrezygnowano z usług włoskiej spółki Gemmo, która miała modernizować oświetlenie wileńskich ulic, została zawieszona działalność linii lotniczych "Air Lituanica", których udziałowcem był stołeczny samorząd.

Podsumowując 100 dni rządów, mer Wilna Remigijus Šimašius złożył obietnice na przyszłość: ogrzewanie w ciągu najbliższego roku stanieje o 20 procent, zostanie wyremontowane lewe nabrzeże Wilii, zbudowanych zostanie pięć nowych ścieżek rowerowych, do 2018 roku samorząd przeprowadzi rewitalizację 15 parków i skwerów, a z tych bliższych planów - już od 14 sierpnia przywrócone zostaną nocne autotobusy. W każdą piątkową i sobotnią noc z centrum miasta do dzielnic sypialnych można będzie dotrzeć nocnym autobusem.

Remigijus Šimašius powiedział, że jego celem jest, by Wilno stało się miastem, w którym dobrze się mieszka milionowi wilnian. "Nie chodzi o to, żeby Wilno miało milion mieszkańców, lecz żeby milionowi dobrze się mieszkało. Musimy stać się miastem przyciągającym nie tylko mieszkańców innych regionów Litwy, lecz również tych, którzy wyjechali do Dublina, Londynu, czy jeszcze gdzieś" - powiedział mer.

Oponenci mera nie mają aż tak dobrego zdania na temat dokonań obecnej koalicji. Radny Žilvinas Šilgalis (Litewski Związek Wolności) uważa, że zarówno mer, jak i cała koalicja na razie tylko niszczy to, co było zrobione dotychczas, a co z tego wyniknie - dopiero się okaże. "Nie twierdzę, że nie ma żadnych starań i wszystko jest źle. Oczywiście, nowym osobom, bez doświadczenia, nie jest łatwo, tym bardziej, że w rządzącej koalicji większość stanowią nowicjusze. Potrzeba czasu, aż nauczą się, zrozumieją i skierują działania we właściwym kierunku" - powiedział radny z partii byłego mera Wilna Artūrasa Zuokasa.

Jarosław Kamiński (AWPL) konkretów w pracy koalicji rządzącej nie dostrzega: "Kilka wstrzymanych projektów, a inicjatyw brak. Kilka kontrowersyjnych decyzji i tyle".

Na podstawie: vilnius.lt, 15min.lt, lrytas.lt, inf.wł.

Komentarze

#1 Šimašius - wstyd, hańba,

Šimašius - wstyd, hańba, nacjonalizm wystający zza wyszczerzonych zębów (zębisk), antypolonizm pełną gębą, takie są efekty urzędowania tego pajacyka, przyjaciela PKD, Radczenki i innych zblazowanych pro-lietuviskich towarzyszy.

#2 „Rycerz wiecznie

„Rycerz wiecznie wyszczerzonego oblicza" – mer Remigijus Šimašius (copyright: Lucyna Schiller)

#3 Gintautas Paluckas,

Gintautas Paluckas, socjaldemokrata, wicemer Wilna:
"Czym tak naprawdę różnią się działania władz smetonowskich, które nie finansowały polskich szkół i zamykały je pod byle pretekstem, od tego, co dzisiaj władze Wilna zamierzają uczynić wobec sieci polskiego szkolnictwa? Niczym".
Jedynie uzasadnienie jest inne. Wtedy szkoły Polakom zamykano z pobudek nacjonalistycznych, do których zachęcał reżim smetonowski, dzisiaj mówimy o potrzebie „optymalizacji" sieci szkół z powodów finansowych i potrzeby reformy. Ale efekt w obydwu przypadkach jest dokładnie taki sam. I wtedy, i teraz zamykamy polskie szkoły bądź je reorganizujemy, co by to słowo nie oznaczało.
Tymczasem, jak przekonuje Paluckas: „razem ze zreorganizowanymi polskimi szkołami zanika polska kultura i etniczne środowisko". Innymi słowy, niszczymy polskie ogniska miasta, które tak wiele zawdzięcza właśnie polskiej kulturze.
Kończy swoje wywody Paluckas stwierdzeniem, że cicha asymilacja Polaków wywołuje uzasadniony sprzeciw społeczności polskiej, co prowadzi do polaryzacji Wilna na tle narodowościowym w okresie napięć w regionie.

#4 Krótko - KATASTROFA !!!

Krótko - KATASTROFA !!!

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.