5 rocznica katastrofy smoleńskiej


Miejsce katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, fot. wilnoteka.lt
10 kwietnia 2010 r. to jeden z najczarniejszych dni w historii Polski. Dokładnie pięć lat temu pod Smoleńskiem rozbił się Tu-154M z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie. Zginęło 96 osób. Wraz z głową państwa - pierwsza dama, najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego, szefowie instytucji państwowych, przedstawiciele parlamentu, działacze społeczni i członkowie Rodzin Katyńskich. Nie dotarli na uroczystości 70 rocznicy zbrodni katyńskiej...
 

Dokładnie pięć lat temu, o godz. 8:41:06 czasu polskiego, rozbił się prezydencki tupolew. Pierwsze, szczątkowe informacje pojawiły się w polskich mediach po godz. 9. Były to głównie informacje od dziennikarzy oczekujących w Katyniu na przylot polskiej delegacji. Prezydent miał bowiem dotrzeć na Cmentarz Katyński na godz. 9:20, by wziąć udział w uroczystościach 70 rocznicy zbrodni katyńskiej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych w pierwszym komunikacie podawało, że maszyna zahaczyła o drzewa, spadła i zapaliła się. Z tych doniesień wynikało, że "samolot uległ znaczącym zniszczeniom". Towarzyszący tym pierwszym informacjom chaos sprawiał, że nie było wiadomo, ile dokładnie osób było na pokładzie maszyny. Tuż przed godz. 10 potwierdzono doniesienia, że nikt wypadku nie przeżył.

Tragiczna katastrofa pod Smoleńskiem połączyła w bólu miliony Polaków, niezależnie od ich miejsca zamieszkania. W Wilnie, w Ostrej Bramie, już tego samego dnia odprawiona została msza święta w intencji ofiar. Wielu spośród tych, którzy zginęli, było dobrze znanych na Wileńszczyźnie. Prezes "Wspólnoty Polskiej" Maciej Płażyński, sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik, wicemarszałek Senatu RP Krystyna Bochenek, pijar, pomysłodawca i organizator ogólnopolskich imprez sportowo-kulturalno-religijnych "Parafiada" ksiądz Józef Joniec oraz inni swoją działalnością wspierali mieszkających na Litwie Polaków.


Prezydent Lech Kaczyński wielokrotnie odwiedzał Wilno. Podczas swoich wizyt spotykał się nie tylko z przedstawicielami władz litewskich, lecz również z rodakami. Lech i Maria Kaczyńscy po raz ostatni razem byli w Wilnie w lipcu 2009 r., na obchodach Millenium Litwy. Przed wejściem na pokład samolotu parę prezydencką witał kpt. Arkadiusz Protasiuk, który podczas tragicznego lotu 10 kwietnia 2010 r. pełnił funkcję dowódcy załogi Tu-154M. 

Symbolicznego wymiaru nabrały wydarzenia, które miały miejsce dosłownie na dwa dni przed katastrofą smoleńską. 8 kwietnia 2010 r., na parę godzin przed przyjazdem do Wilna prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego, litewski parlament miażdżącą większością odrzucił rządowy projekt nowelizacji ustawy o pisowni nielitewskich nazwisk. Temat ten zdominował wówczas wizytę prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Wilnie. Jednak poza oficjalnym oświadczeniem prezydent Kaczyński odciął się od wszelkich dyskusji. Po ogłoszeniu oświadczenia w Pałacu Prezydenckim w Wilnie nie zgodził się odpowiadać na żadne pytania.


W piątą rocznicę katastrofy smoleńskiej w całej Polsce odbywają się uroczystości ku czci ofiar. Główne uroczystości z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego odbyły się w Warszawie, na Powązkach, przy pomniku Ofiar Katastrofy Lotniczej pod Smoleńskiem. Delegacja rządu polskiego udała się również do Smoleńska. Własne obchody rocznicy katastrofy organizuje Prawo i Sprawiedliwość. Będzie to apel pamięci, składanie kwiatów na grobach ofiar katastrofy, msza święta i marsz pamięci pod Pałac Prezydencki w Warszawie. 

W Wilnie, w kościele pw. św. Rafała, 10 kwietnia 2015 r., o godz. 18.30 zostanie odprawiona msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej i polskich oficerów rozstrzelanych przez NKWD w 1940 r. w lasach Katynia. 14 kwietnia w Szkole Średniej im. św. Jana Bosko w Jałówce (rejon wileński) zostanie odsłonięta i poświęcona tablica pamiątkowa dedykowana ofiarom zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej.

Na podstawie: IAR, inf.wł. 

Komentarze

#1 Na kolana

#2 jestescie na Litwie PERSONA

jestescie na Litwie PERSONA NON GRATA

#3 Bylibyśmy daleko od prawdy,

Bylibyśmy daleko od prawdy, gdyby nie Antoni Macierewicz, gdyby nie jego zespół - powiedział Kaczyński. Po tych słowach tłum skanduje: Antoni, Antoni!

To co w końcu jest tą prawdą? Magnes? Mgła? Kontrolerzy lotów? Bomba próżniowa? Urządzenia naprowadzające były przesterowane przez Rosjan? Rosjanie zastosowali aparaturę która błędnie podaje wysokość?

Wymieniłem tylko 6 wersji i wszystkie były już potwierdzone przez ekspertów Antka i to na 100%. No ale chyba nie wszystko na raz?! Powtarzam, jeżeli byli to kontrolerzy to nie była to bomba próżniowa, jeżeli była to bomba to nie była to sztuczna mgła, jeżeli była to mgła to nie były to..... Pozdrawiam wszystkich oprócz tych co się ośmieszają okrzykami w stylu: Antoni! Antoni!

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.