59. promocja opuściła progi Gimnazjum w Mickunach


Abiturienci, rodzice, wychowawczyni - ostatnie wspólne zdjęcie, fot. J. Agafonova
15 lipca, w miejscowości związanej z takimi słynnymi postaciami, jak: Juliusz Słowacki, Edwar Pacewicz, Stanisław Morawski, odbyła się uroczystość wręczenia świadectw dojrzałości absolwentom 59. promocji. To już druga promocja, gdy na uczniowskich dyplomach widnieje nazwa: Gimnazjum w Mickunach. Tegoroczna klasa maturalna liczyła siedemnaście osób. Uczniowie zdawali egzamin z języka litewskiego i literatury, szkolny egzamin z języka ojczystego (polskiego), państwowe egzaminy z matematyki, historii, informatyki, języków obcych (rosyjski i angielski). Ewelina Grabowska i Ernest Szostak na egzaminie z języka rosyjskiego zdobyli maksymalną liczbę punktów - 100. Kilkorgu do wymarzonej "setki" zabrakło bardzo niewiele. Najlepszymi wynikami ze wszystkich egzaminów cieszyła się Alicja Gerfolweden.
Podsumowując wyniki tegorocznych matur, zastępca dyrektora ds. nauczania, nauczyciel ekspert języka polskiego Wiktor Kirkiewicz szczególnie cieszył się, że uczniowie mickuńskiego gimnazjum dobrze wypadli na sprawdzianie z języka ojczystego. "Wszyscy rozsądnie wybrali tematy, napisali na temat, a że było trochę błędów ortograficznych i stylistycznych, to już mniej ważne" - powiedział W. Kirkiewicz.

Szczególnie dumna ze swoich uczniów może być rusycystka Ala Lebedeva. To właśnie jej uczniowie zdobyli dwie najwyższe noty, a oceny innych też plasowały się w granicach 7-9. 

Bohaterami piątkowej uroczystości byli nie tylko najlepsi w nauce. Przemawiając do zebranych, dyrektor gimnazjum Małgorzata Radziewicz doceniła wkład tych uczniów, którzy może mają słabsze oceny, ale rozsławiali szkołę np. poprzez osiągnięcia sportowe, udział w konkursach wokalnych czy tanecznych. Dyrektor podkreśliła też zasługi rodziców, bez których wyniki dzisiejszych abiturientów nie byłyby tak wspaniałe.

Oczywiście najwięcej do powiedzenia o swoich "dzieciach" miała ich wychowawczyni - nauczyciel metodyk matematyki Janina Wysocka, która pracowała z nimi od klasy piątej szkoły podstawowej, aż po klasę 12 szkoły średniej, czyli 4 klasę gimnazjalną. (Szkoła Średnia w Mickunach została akredytowana na gimnazjum w ubiegłym roku szkolnym).

"Kochani wychowankowie, cieszę się, że złożyliście pomyślnie egzaminy i otrzymujecie świadectwa twierdzące o otrzymaniu średniego wykształcenia. (...) Życzę wam, żebyście osiągnęli nie tylko to, do czego jesteście zdolni, ale nawet więcej. Żebyście nie zważali na pierwsze niepowodzenia, bo jedna porażka, to nie porażka i jeżeli coś się nie uda, to trzeba wstać i iść dalej..." - zwróciła się do wychowanków J. Wysocka.

Na ziemi mickuńskej nie brakuje wrażliwych na poezję (pewnie za sprawą Juliusza Słowackiego, który w dzieciństwie często spędzał tam wakacje). Janina Wysocka w swoim przemówieniu posłużyła się cytatem z wiersza polskiej poetki: "Wisława Szymborska napisała, że „każdy początek ma swój ciąg dalszy, a księga wydarzeń jest zawsze otwarta w połowie”. Chciałabym, aby ta księga przyszłości, którą wy dzisiaj otwieracie, była ciekawa, inspirująca... Abyście byli szczęśliwi i zawsze dążyli do celu" - mówiła swoim wychowankom nauczycielka.

"Pamiętajcie, szkoła stanowi zarówno kuźnię, jak i zwierciadło rzeczwyistości. Krytykując szkołę - krytykujecie siebie; żądając od niej, musicie żądać też od siebie. Te same zasady obowiązują w dorosłym życiu" - powiedziała wychowankom na pożegnanie Janina Wysocka. Miejmy nadzieję, że mądre słowa Wychowawczyni zapadną w pamięć młodym abiturientom Gimnazjum w Mickunach na całe życie.

Na podstawie: Inf. wł.