Co powie turysta? - widzę różnicę między Polonią a Polakami za granicą


Fot. Wilnoteka.lt
Polaków w Wilnie nie brakuje - i nie chodzi tylko o tych, którzy na stałe mieszkają w stolicy Litwy. Okres wakacji zachęca polskich turystów do poznawania historii ich własnego narodu. Wilno ciągle jest ważnym przystankiem na turystycznej mapie Polaków, którzy jednak więzi polsko-litewskie rozpatrują prawie wyłącznie w kategoriach historycznych. Widzą zachowaną na Wileńszczyźnie polskość, ale żyją w przekonaniu, że mieszkający na Litwie starsi Polacy są być może ostatnim pokoleniem, które posługuje się językiem polskim.
Nasi dzisiejsi rozmówcy to rodzina z Nowego Tomyśla (woj. wielkopolskie) i mama z synem z Warszawy. Wielkopolanie - państwo Mariewiczowie - przyjechali do Wilna po raz kolejny, ale po raz pierwszy przywieźli ze sobą dzieci. Kiedy porównują swoje wrażenia z obecnego Wilna z tym, co widzieli wiele lat temu, przyznają, że stolica Litwy pięknieje i staje się coraz bardziej europejska. Nasza druga para rozmówców - warszawiacy - odbyli podróż przez 3 republiki nadbałtyckie - Litwę, Łotwę i Estonię. Wilno było ich ostatnim przystankiem w drodze do domu. 

W naszych rozmowach z turystami coraz bardziej zaznacza się to, że różne pokolenia w odmienny sposób postrzegają Polaków na Litwie. Dorośli Polacy, owszem, kojarzą Litwę z historią, Mickiewiczem, Kresami, Związkiem Radzieckim, czują się w Wilnie "jak u siebie". Ale młodzi, którzy nie mają jeszcze dobrze ugruntowanej wiedzy historycznej, postrzegają Wilno zupełnie inaczej. Dla nich Litwa jest w pełni zlituanizowanym państwem. Młodzi goście z Polski często dopiero od nas dowiadują się, że na Wileńszczyźnie ciągle wyrastają nowe pokolenia litewskich Polaków i Rosjan.


Zdjęcia: Edwin Wasiukiewicz, Ara Nersisan
Montaż: Edwin Wasiukiewicz