Czarny protest nie tylko w Polsce
Wilnoteka.lt, 3 października 2016, 10:01
Fot. facebook.com/Krystyna-Janda
W Polsce w poniedziałek, 3 października, odbywa się ogólnopolski strajk kobiet. Społeczna inicjatywa, zwana także "czarnym poniedziałkiem" lub "czarnym protestem" jest organizowana za pośrednictwem mediów społecznościowych, w proteście przeciwko ewentualnemu zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. Chodzi o obywatelski projekt ustawy, całkowicie zabraniającej przerywania ciąży, który posłowie skierowali niedawno pod obrady komisji sejmowych.
Oprócz akcji mającej polegać na ubraniu się na czarno, rezygnowaniu kobiet z pracy poprzez wykorzystywanie przez nie prawa do odebrania dnia wolnego "na żądanie", zapowiedziano manifestacje w kilkudziesięciu miastach m.in. we Wrocławiu, Warszawie, Łodzi i Krakowie.
Akcja wsparcia dla protestujących w Polsce kobiet odbędzie się również w Wilnie. Protest przewidziany jest na 3 października o godz. 17.30 przy ul. Warszawskiej w Wilnie (przy polsko-litewskiej tabliczce z nazwą ulicy). "Dlaczego robimy «czarny protest» w Wilnie? Bo mamy koleżanki i rodzinę w Polsce, w końcu same jesteśmy Polkami. Jesteśmy również kobietami i nie godzimy się na odarcie z szacunku i godności. Chcemy same decydować o swoim ciele i swojej przyszłości" - napisały w apelu organizatorki wileńskiego protestu. Podobne akcje wsparcia odbyły się już w Wielkiej Brytanii, Norwegii, Włoszech, Niemczech.
Inicjatywa strajku kobiet w Polsce zrodziła się po wpisie na Facebooku Krystyny Jandy, wzywającej do zorganizowania ogólnopolskiego protestu kobiet, podobnego do tzw. Czarnego Czwartku. Chodziło o słynny protest z 1975 roku, kiedy to islandzkie kobiety, nie godząc się na nierówną politykę płciową swojego kraju, porzuciły swoje domowe i zawodowe obowiązki na zaledwie jeden dzień, doprowadzając w ten sposób do paraliżu Islandii.
W odpowiedzi na "czarny protest" w Polce pojawiły się także m.in. inicjatywy pod hasłem "Nie biorę udziału w strajku kobiet!" czy "Nie bądź krową, ubierz się kolorowo", a środowiska obrońców życia organizują kontrmanifestacje oraz modlitwy "o prawo sumienia i światło Ducha Świętego dla wszystkich decydujących w Polsce o prawnej ochronie życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci".
Skierowany do prac komisji polskiego sejmu projekt przewiduje bezwzględny zakaz przerywania ciąży i odpowiedzialność karną dla każdego, kto powoduje śmierć dziecka poczętego, również dla matki. Projekt jest nowelizacją ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz zapisu w Kodeksie karnym; nowelizacja przewiduje też zmianę tytułu ustawy na: o powszechnej ochronie życia ludzkiego i wychowaniu do życia w rodzinie. Projekt i uzasadnienie ustawy przygotowali eksperci Instytutu Ordo Iuris. Nowością w tym projekcie - w stosunku do wcześniejszych prób zaostrzenia ustawy dotyczącej aborcji - jest karanie matek, czego nie przewidują ani obecnie obowiązujące przepisy, ani większość poprzednich projektów, które trafiały do Sejmu RP.
Polityczna dyskusja wokół prawa antyaborcyjnego w Polsce nie jest jednak czarno-biała. Premier Beata Szydło powiedziała, że jest przeciwko liberalizacji prawa. "Ja jestem za utrzymaniem obecnego kompromisu aborcyjnego" - zaznaczył wicepremier Mateusz Morawiecki, potwierdzając, że w PiS nie ma jednego stanowiska w sprawie zmiany przepisów regulujących dostęp do aborcji.
Na podstawie: IAR, PAP, tvn24.pl