Czy to wstyd być Polakiem?


Fot. Facebook.com/ Andrzej Chyra
"Ja od jakiegoś czasu myślę, że jestem z Polski. Ja nawet nie mówię, że jestem Polakiem, bo mnie to w ogóle nie interesuje. To nie jest dla mnie takie definiowanie czy nazywanie siebie. W takim zestawie bycia Polakiem ja się nie mieszczę" - przyznał Andrzej Chyra. Podczas 42. Festiwalu Filmowego w Gdyni aktor w zdecydowany sposób uznał siebie za Europejczyka.


Podczas 42. Festiwalu Filmowego w Gdyni aktor Andrzej Chyra - odgrywający rolę Andrei w filmie "Szron" Šarūnasa Bartasa - przyznał, że od pewnego czasu nie przyznaje się do bycia Polakiem. Chyra uważa, że kreowana obecnie definicja polskości nie oddaje tego, kim jest. Kontrowersyjne słowa Chyry wywołały burzę w Internecie. Niektórzy zwracają uwagę, że wypowiedź aktora jest manifestem politycznym i wyrazem bezradności wobec zachodzących w Polsce zmian. Są też tacy, którzy podzielają stanowisko Chyry.

Na tegorocznym festiwalu w Gdyni wyświetlono 2 filmy z Andrzejem Chyrą. Pierwszym był wspomniany już francusko-litewsko-ukraińsko-polski "Szron", a drugim produkcja "Pomiędzy słowami" w reżyserii Urszuli Antoniak. Holenderka polskiego pochodzenia opowiedziała historię Michaela, 28-letniego prawnika z Berlina. W piątek rano Michael przestaje mówić po niemiecku i staje się Polakiem - Michałkiem. Po raz pierwszy spotyka swojego 55-letniego ojca z Polski. Ojciec wkracza do świata syna jako symbol ostatniej więzi łączącej berlińskiego prawnika z macierzą, z Polską, z krajem, od którego świadomie się odciął. Dopiero weekend spędzony z ojcem uświadamia Michaelowi, że jego decyzja o porzuceniu kontaktu z Polską doprowadziła go do wyobcowania.

W rolę Michaela w filmie "Pomiędzy słowami" wcielił się Andrzej Chyra znany z pierwszoplanowych ról w "Katyniu", "Kamieniach na szaniec" i "Na granicy". Komentując swój stosunek do polskości, aktor nie zaliczył siebie w poczet Polaków: "Ja nie mam takiego epizodu, poza krótkimi wyjazdami. Ale dzisiaj, w tak definiowanej polskości... Od pewnego czasu myślę, że "jestem z Polski". Nie mówię, że "jestem Polakiem", bo mnie to w ogóle nie interesuje, w tej obecnie obowiązującej definicji" - zaznaczył Chyra w programie Onetu.

"To nie jest dla mnie - takie definiowanie czy nazywanie siebie. W takim zestawie bycia Polakiem ja się nie mieszczę. Dzisiejsze czasy jakby kazały mi się zastanowić przez chwilę. I tak jak mówię: przez tych paręnaście lat przyzwyczaiłem się, że jestem Europejczykiem. To się dalej nie wyklucza, ale w ogóle nie chciałem rozgraniczać tych dwóch rzeczy, a dzisiaj one się próbują wykluczyć" - stwierdził Chyra.

W sieci pojawiło się kilkaset wpisów zarówno popierających, jak i drwiących ze stanowiska Andrzeja Chyry. Ale aktor nie przejął się krytyką. Wypowiadając się dla portalu naTemat.pl, aktor jeszcze raz podkreślił swoje stanowisko: "Musimy znów zacząć poznawać świat. Uczyć się języków, podróżować, przyjmować u siebie ludzi zza granicy. To zamknięcie w sobie zwolenników "dobrej zmiany" w dużym stopniu może wynikać z tego, że prezes Kaczyński nie zna języków i nie podróżuje po świecie" - dopowiedział Chyra.

Na podstawie: onet.pl; filmweb.pl  

Komentarze

#1 Haaaaaaaaaaaaaa, biedny ten

Haaaaaaaaaaaaaa, biedny ten Chyra - wstyd go słuchać, Ale tzw. ,, elyty" tak mają.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.