Dobre wychowanie nie wszędzie znaczy to samo. Problemy obywateli Litwy w Norwegii
Wilnoteka.lt, 3 lutego 2015, 14:16
Fot. wilnoteka.lt
Na Litwie głośno jest ostatnio o problemach litewskich rodzin z "Barnevernet", Urzędem Ochrony Praw Dziecka w Norwegii. W Norwegii mieszka i pracuje spora grupa emigrantów z Litwy. Norweskie realia w zakresie prawa do opieki nad małoletnimi znacząco jednak odbiegają od realiów litewskich, a standardy wychowania dzieci różnią się od standardów litewskich. Nieznajomość prawa i obyczajów obowiązujących w tym kraju sprawia, że Litwini tracą prawo do wychowywania swoich dzieci.
Sprawa Gabrielusa i jego mamy wywołała lawinę protestów. We wtorek po południu przed budynkiem Ambasady Norwegii w Wilnie odbyła się akcja protestacyjna przygotowana przez organizacje zrzeszające rodziców. Podpisy pod petycją w obronie matki Gabrieliusa zbierane są w litewskich środowiskach emigracyjnych w Norwegii oraz innych krajach. Przy okazji wyszło na jaw, że podobne problemy mają również inne mieszkające w Norwegii rodziny z Litwy.
To, co w relacjach między rodzicami a dziećmi jest dopuszczalne na Litwie, w Norwegii może być potraktowane jako naruszenie praw dziecka. Dla norweskich służb socjalnych powodem do interwencji może być krzyk czy płacz karconego dziecka, klaps, przebywanie dziecka pod opieką rodziców nadużywających alkohol lub zażywających narkotyki, pozostawienie dziecka bez opieki, złe warunki w domu, czy zaniedbania w leczeniu i edukacji. Zgłosić takie przypadki do Urzędu Ochrony Praw Dziecka "Barnevernet" może szkoła lub przedszkole, do którego uczęszcza dziecko, lekarz, sąsiedzi. Wszystkie zgłoszenia są rozpatrywane, zdarza się, że na czas dochodzenia dziecko jest przekazywane pod opiekę rodziny zastępczej.
"W Norwegii nie można zabrać dziecka ze szkoły, kiedy się chce. Jeśli z jakichś powodów dziecko nie będzie mogło przyjść na lekcje, rodzice powinni zawczasu poinformować o tym szkołę. Jeśli zamierzają wrócić z wakacji kilka dni później, muszą poprosić szkołę o zgodę" - poinformowała Jurgita Bilvaisienė, I sekretarz Ambasady Litwy w Norwegii. Jak zaznaczyła Bilvaisienė, w Norwegii nawet to, że dziecko przyszło do przedszkola ubrane nieodpowiednio do pogody albo nie przyniosło drugiego śniadania, jest traktowane jako zaniedbanie rodziców. Nieświadomi tych różnic prawnych i kulturowych obywatele Litwy nieraz popadają w Norwegii w konflikt z prawem.
Litewska Służba Ochrony Praw Dziecka i Adopcji rozpowszechniła komunikat, w którym apeluje do mieszkających za granicą obywateli Litwy, by w podobnych sytuacjach nie działali na własną rękę, lecz zwracali się do specjalistów do spraw ochrony praw dzieci. "Służba Ochrony Praw Dziecka i Adopcji stale udziela konsultacji rodzinom dzieci, które zostały bez opieki rodziców poza granicami kraju. Udziela również konsultacji w przypadkach nielegalnego wywiezienia lub przetrzymywania nieletnich obywateli Litwy w innych państwach" - napisano w komunikacie. Informacje w takich sprawach są udzielane pod nr tel. (8 5) 231 0928 lub drogą mailową info@vaikoteises.lt.
Na podstawie: BNS, delfi.lt, 15min.lt
Komentarze
#1 W Norwegii jest porzadek, nie
W Norwegii jest porzadek, nie nalezy ten kraj do eurokomuny bruxelskiej. Litwa jest satelita unii, stad zaniedbania.
#2 Ukraińców dzicz wpuszczać do
Ukraińców dzicz wpuszczać do Polski wyłącznie na podstawie wizy wydawanej max. na jeden miesiąc, absolutny zakaz wjazdu dla tych którzy propagują faszyzm oraz tych UPAińców którzy są fanami tego sk..... "bandery" !!!
#3 Bo w Norwegii trzeba
Bo w Norwegii trzeba pracowac, to nie Litwa!