Dom Polski w Nowych Święcianach rozpoczął działalność


Otwarcie Domu Polskiego w Nowych Święcianach, fot. wilnoteka.lt/B. Frątczak
Nowy Dom Polski został otwarty na kresach Wileńszczyzny - ok. 100 km od Wilna, w Nowych Święcianach. Mimo że Polacy stanowią tu ok. 30 proc. mieszkańców, od wielu lat nie mają polskiej szkoły. Troska o podtrzymywanie polskiej kultury i języka napotyka tu na o wiele większe trudności niż w rejonie wileńskim czy solecznickim. Dzięki nowo otwartej placówce zostanie rozwiązany jeden z największych problemów, z jakimi borykała się wspólnota, czyli brak miejsca na jakąkolwiek działalność.
Wileńszczyzna także ma swoje kresy. W Nowych Święcianach, 100 km od Wilna, mieszkają Polacy, którzy także chcą pielęgnować polskie tradycje i mówić w ojczystym języku. Mimo że stanowią tu 30 proc. mieszkańców, nie mają w pobliżu polskiej szkoły. Do tej pory nie mieli też swojego miejsca. Budowa domu polskiego w tym miejscu nie od początku spotykała się ze zrozumieniem. Pierwszym problemem były oczywiście środki. "Poza granicami Polski mieszka 20 mln Polaków. Sprawa Polaków na Litwie ma dla nas znaczenie priorytetowe, ale trzeba pamiętać, że wszędzie są potrzeby" - wyjaśniał w rozmowie z Wilnoteką prezes Wspólnoty Polskiej Longin Komołowski.


Pojawiały się sugestie, że lepiej byłoby, gdyby Dom Polski powstał w Podbrodziu, gdzie Polacy stanowią większość. Ostatecznie wygrała koncepcja budowy w miejscu, gdzie polskość jest szczególnie zagrożona - na kresach Wileńszczyzny. "Były różne pytania, różne wątpliwości, ale Janusz Skolimowski, bardzo pomocny i życzliwy wobec Polaków mieszkających na Litwie, przekonał władze Polski, że ta budowa jest niezbędna" - powiedział w czasie otwarcia Waldemar Tomaszewski, prezes Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.




Bez wątpienia dom nie powstałby bez zaangażowania samych Polaków z Wileńszczyzny - ZPL oraz AWPL, w tym szczególnie Waldemara Tomaszewskiego, co podkreślano w czasie uroczystości otwarcia: "Przed 15 laty pan Waldemar Tomaszewski powiedział, że powinniśmy zbudować placówkę w Święcianach czy w Nowych Święcianach, ponieważ jesteśmy to winni tym ludziom, którzy nie mają swoich szkół, którzy nie mogą tak, jak w rejonie wileńskim czy solecznickim, kultywować swojej kultury, swoich obyczajów - wspominał początki budowy poseł na sejm Zbigniew Jedziński - Droga do wykonania tego projektu była bardzo ciernista. Gdyby nie determinacja pana Tomaszewskiego, wszystko mogło się zakończyć tylko na projektowaniu".


"Dobrze jest być wśród ludzi, którzy są zadowoleni i cieszyć się ze spełnionych marzeń, dobrze jest mieć wśród siebie człowieka takiego jak Waldemar Tomaszewski, który marzenia środowiska potrafi zrealizować - podkreślał w swoim wystąpieniu Longin Komołowski - To Waldemar Tomaszewski różnymi drogami wydeptał ścieżki do tego, aby ten Dom powstał. Ten Dom jest dowodem, że cała rodzina polska na świecie wspiera siebie nawzajem".

Nowy Dom Polski otwiera nowe możliwości przed zamieszkującymi miasteczko Polakami. W dużym budynku o powierzchni prawie 500 m2, znajduje się sala na wspólne zebrania i koncerty, przewidziane jest miejsce na bibliotekę. Tu będą się odbywały także zajęcia szkółki niedzielnej, która od lat borykała się z brakiem swojego miejsca.

Jak refren w wypowiedziach zgromadzonych pojawiało się zdanie: "brakuje tu polskiej szkoły". I rzeczywiście, jak zauważało wielu naszych rozmówców, dzieci z Nowych Święcian mówią po polsku znacznie gorzej, niż dzieci z gimnazjum w Podbrodziu. Nic dziwnego, skoro od lat siedemdziesiątych nie ma tu polskiej szkoły. Najbliższa, Gimnazjum Żejmiana w Podbrodziu, jest oddalona o ok. 40 km. W Nowych Święcianach, jak i w pobliskich Święcianach, język polski nauczany jest jedynie w szkółkach niedzielnych. Tutejszym Polakom pozostała w zasadzie jedynie msza święta po polsku.  


Poza granicami Polski to właśnie Wileńszczyzna jest miejscem, gdzie społeczność polska jest najlepiej zorganizowana i aktywna. Jak jednak widać wyraźnie na przykładzie rejonu święciańskiego, tam, gdzie Polacy nie stanowią większości, dbałość o polski język i kulturę nie jest taka prosta. Gdy brakuje placówek oświatowych, a oparciem dla polskiej mowy pozostaje rodzina i kościół, placówka taka jak Dom Polski jest wręcz bezcenna. W czasie jego otwarcia zadziwiała liczba zgromadzonych. Jakby na przekór tym, którzy mówili, że nie warto go budować, bo Polaków w Nowych Święcianach jest zbyt mało, sala spotkań była przepełniona. 


Na podst. inf. wł.
Zdjęcia: Jan Wierbiel
Montaż: Bartosz Frątczak

Komentarze

#1 Wszystko przepiekne a

Wszystko przepiekne a najbardziej ten mlodziezowy zespol piesni i tanca.Czlonkowie Ci maja duze szanse
w przyszlosci spiewac i tanczyc w Zespole Piesni i Tanca Slask z siedziba w Koszecinie.
Ta panna ktora spiewa solo jest prawie polzawodowcem.

#2 Kochani, pamiętajcie, że

Kochani, pamiętajcie, że Wileńszczyzna nie leży poza granicami Polski...szlabany można postawić wszędzie..Tam Polska gdzie ziemia nasza...Polacy i groby naszych przodków..

#3 Wszystkie fotki są na wysokim

Wszystkie fotki są na wysokim poziomie!

#4 28 zdjecie to cos z czyms....

28 zdjecie to cos z czyms.... :))))super!

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.