Dożynki w Solecznikach: zachwyceni i zadowoleni wszyscy


Fot. Wilnoteka.lt
Tegoroczne dożynki w Solecznikach były rzeczywiście imponujące. W niedzielę, 11 września, park miejski tętnił gwarem i muzyką, kusił smakami i zapachami, mnóstwem stoisk oraz pięknem zagród. Zgodnie z tradycją święto plonów zainaugurowała msza święta - dziękowano Bogu za tegoroczny urodzaj i modlono się w intencji rolników. Po nabożeństwie na scenie ruszyły występy zespołów rodzimych i zagranicznych, a w alejkach parku rozpoczęła się prawdziwa wędrówka od stoiska do stoiska, od zagrody do zagrody. Te ostatnie w tym roku były na tak wyrównanym wysokim poziomie, że jury po prostu nie było w stanie wybrać tej najlepszej - i wszystkim przyznało pierwsze miejsce!
Każda gmina prezentowała to, co ma najlepszego i zapraszała do siebie. Suto zastawione stoły, gościnni gospodarze, dźwięczna muzyka - panował iście świąteczny nastrój.

Obecny na solecznickich dożynkach minister komunikacji Litwy Rimantas Sinkevičius po raz pierwszy był na święcie plonów w tym regionie. "Jestem pod wrażeniem takiego rozmachu, obfitości, pielęgnowania tradycji. Naprawdę imponujące święto" - nie krył zachwytu i zadowolenia. Pochwał nie szczędzili również inni uczestnicy święta.

"Dożynki w Solecznikach są najpiękniejsze z tych, które widziałam. Oprowadzając turystów, zawsze mówię, że ten dzień to prawdziwa ozdoba rejonu solecznickiego. Zapraszam tu wszystkich" - ciepło o solecznickim święcie plonów mówiła mieszkająca w Jaszunach dziennikarka, przewodniczka Aurelija Arlauskienė. À propos, Arlauskienė jest pomysłodawczynią wydania i współautorką książek "Dwór w Jaszunach - ogniskiem kultury" ("Jašiūnų dvaras - kultūros židinys") oraz "Paweł Ksawery Brzostowski - Republika Pawłowska" ("Povilas Ksaveris Bžostovskis. Paulavos respublika"). Na dożynkach prezentowała "Lawendowy port" ("Levandų uostas") - niewielkie gospodarstwo, gdzie razem z mężem uprawia lawendę. Jak powiedziała, sprezentowała ministrowi R. Sinkevičiusowi, który odwiedził jej stoisko, lawendowy odstraszacz moli. Po co? "Żeby nie dopadały go mole polityczne" - powiedziała. 

Zachwyceni dożynkami byli również goście z Polski. "Jest tu tak bardzo tradycyjnie. Tu - nawet bardziej niż w Polsce. A u nas, niestety, tradycja zanika. Taka Europa Zachodnia się robi" - chwalił solecznickie dożynki, ubolewając jednocześnie, że w Polsce tradycje powoli zaczynają zanikać, Jan Zastawny, radny gminy Dąbrowa w województwie kujawsko-pomorskim.

Dożynki to podstawowe święto rejonu solecznickiego, swoiste podsumowanie roku. Roku pracy nie tylko rolników - rejon solecznicki jest, jak wiadomo, rejonem rolniczym. "Chcemy, żeby zgodnie z naszą tradycją, z naszym hasłem "Soleczniki łączą" przyjeżdżało do nas jak najwięcej ludzi - zarówno w ciągu roku, jak i na dożynki. Przyjeżdżają nasi partnerzy z Polski, Niemiec, Włoch, Francji - omawiamy roczną współpracę, mówimy o planach na następny rok. Zapraszamy też gości z Litwy, Wilna, Wileńszczyzny. Jest to impreza otwarta dla wszystkich - żeby cieszyć się życiem" - powiedział Wilnotece mer rejonu solecznickiego Zdzisław Palewicz. 


Na podstawie: Inf. wł.
Zdjęcia: Paweł Dąbrowski
Montaż: Edwin Wasiukiewicz