Dzieci to lubią: "Nie odrobiłem lekcji, bo..."


Okładka książki "Nie odrobiłem lekcji, bo...", fot. wydawnictwodwiesiostry.pl
Nowy rok szkolny powoli nabiera tempa. Podręczniki kupione, tornistry spakowane, plan lekcji wisi nad biurkiem. Wszystko przygotowane, tylko... Słońce nadal świeci mocno i długo, zapraszając do wspólnej zabawy. Bardziej kusi las, niż szkolna ławka. A lekcje? No cóż... "Nie odrobiłem lekcji, bo..."
No dobrze, powiedzmy to szczerze. Czy znajdzie się choć jedna osoba, która zawsze i wszędzie jest przygotowana do lekcji, pracy czy innych obowiązków? Ręka do góry! Nie widzę… Nie słyszę… No właśnie, bo każdy zna to uczucie, gdy zdyszany wpada do sali, mocno już spóźniony, a w głowie "burza mózgów", by wymyślić jak najlepsze usprawiedliwienie. Zbiór takich właśnie najbardziej niedorzecznych, zabawnych i absurdalnych wymówek prezentują w swojej książce Davide Cali i Benjamin Chaud. To hołd złożony niemającej granic dziecięcej wyobraźni!


Przykładowe strony książki "Nie odrobiłem lekcji, bo...", fot. wydawnictwodwiesiostry.pl

Fabuła książki jest bardzo prosta. Oto mamy chłopca, który z przejęciem tłumaczy nauczycielce, że nie odrobił pracy domowej, bo… "Na naszym podwórku wylądował samolot pełen małp", "Lekarz przepisał mi taki jeden syrop, który na mnie dziwnie podziałał", "Mój brat znowu miał ten swój napad". Każda następna wymówka stara się prześcignąć poprzednią. Czasem jest śmiesznie, czasem strasznie, czasem niedorzecznie, a czasem można nawet uronić łzę. Granice wyznacza jedynie dziecięca wyobraźnia.


Przykładowe strony książki "Nie odrobiłem lekcji, bo...", fot. wydawnictwodwiesiostry.pl

Są tu wymówki świadczące o bohaterstwie chłopca, który poświęcić musiał swoje podręczniki, by rodzina, której skończyło się drewno na opał nie zamarzła. Są i te honorowe, gdy trzeba sekundować wujkowi wyzwanemu przez sąsiada na pojedynek. Są i takie rodem z horroru, gdy mięsożerne rośliny, które wymknęły się spod kontroli, chciały pożreć naszego bohatera, jego tatę i psa. Są w końcu wymówki świadczące o dobrym wychowaniu chłopca, który zamiast odrabiać lekcje, z pełnym zaangażowaniem, pomagał sąsiadom w poszukiwaniach pancerników! Jednym słowem, wszystko sprzysięgło się przeciwko chłopcu, który po prostu nie był w stanie przygotować się do lekcji. A trzeba pamiętać, że chciał...


Przykładowe strony książki "Nie odrobiłem lekcji, bo...", fot. wydawnictwodwiesiostry.pl

Książka "Nie odrobiłem lekcji, bo…" byłaby tylko listą absurdalnych szkolnych wymówek, gdyby nie ilustracje! Lapidarny tekst został fantastycznie rozbudowany obrazem. Każda ilustracja to mnogość szczegółów i smaczków oraz popis dziecięcego spojrzenia na świat artysty. Aż chce się wymyślać własne!

Książka Davida Cali i Benjamina Chaud to idealny pomysł na prezent dla ucznia rozpoczynającego swoją przygodę ze szkołą. Taki, z przymrużeniem oka oczywiście. Od szalonej cioci lub wujka. Bo rodzicom, to chyba nie wypada…

"Nie odrobiłem lekcji, bo..."
Tekst: Davide Cali
Ilustracje: Benjamin Chaud
Wydawnictwo: Dwie Siostry