Dzień Matki Bożej Dożynkowej w Małych Ligojniach


Migawka z koncertu, fot. wilnoteka.lt
Polowa masza św., słowa uznania dla tych, którzy nie boją się trudów pracy na roli; koncert, który dostarczył wielu wzruszeń, pomysłowe stoiska dożynkowe, pyszności kuchni tatarskiej, swojska, serdeczna atmosfera i zabawa do późna - tak w wielkim skrócie można określić tegoroczne Święto Wniebowzięcia NMP i gminne dożynki we wsi Małe Ligojnie (rej. wileński). Od siedemnastu lat miejscowe koło Związku Polaków na Litwie zaprasza mieszkańców okolicznych miejscowości nad jezioro Ilgucie do wspólnego przeżywania Zielnej i święta plonów.
"Dzisiaj świętujemy uroczystość Matki Bożej Zielnej. Dawniej obchodzoną jako Dzień Matki Bożej Dożynkowej, bo zgodnie z rolniczym kalendarzem 'na Wziębowzięcie skończone żęcie'. Przynieśliśmy wiązanki zbóż, roślin i owoców, aby podziękować Matce Bożej Wniebowziętej za pomoc w ciężkiej pracy na roli, opiekę nad ludźmi i ich plonami. Świętujemy też nasze gminne dożynki - święto chleba powszedniego i tych, który go współtworzą: Boga i rolników" - inaugurując uroczystość, powiedziała prezes koła ZPL w Małych Ligojniach Władysława Żukowska.

Szczególne słowa wdzięczności w imieniu mieszkańców Ligojń Władysława Żukowska skierowała do władz rejonowych za przekazanie na użytek mieszkańców gmachu byłej szkoły. Dzięki temu mała miejscowośc będzie mogła szczycić się własną biblioteką. "Otwarcie biblioteki w naszej wsi jest jak światełko w ciemności. Wiemy, że bogactwem każdego człowieka jest wiedza, a wiedza zdobywana jest przez książkę. Dzięki budynkowi mamy też okazję do częstszych spotkań" - podkresliła Władysława Żukowska.

Zwyczajem dożynkowym gospodynie z okolicznych gmin przygotowały bogate stoiska, pełne tegorocznych plonów. Jurorzy, w gronie kórych w tym roku byli - mer rejonu wileńskiego Maria Rekść, poseł na Sejm RL z ramienia AWPL-ZChR Leonard Talmont i starosta gminy pogirskiej Maria Maciulewicz - mieli niełatwe zadanie - wybrać najlepsze, najpiękniejsze stoisko.

Organizatorzy zadbali, by program artystyczny święta był ciekawy. Najpierw na scenie pojawiły się talenty "miejscowego chowu". Nie brakowało prawdziwych perełek w tańcu, muzyce czy wokalu. Pod koniec programu gospodarzy wesołe "Ligojniajskie babki" (a faktycznie "dziadki") wprawiły w szampański humor i tak dobrze bawiącą się publiczność. Gościnnie wystąpiły także zespoły przyjezdne: Zespół wokalny "Korzyść" z Mariampola, Zespół wokalny "Barwy podwileńskie" z Ławaryszek oraz Zespół taneczny "Iskry". Gwiazdą wieczoru, na dyskotece przy ognisku, była Greta Buzarewicz. W roli konferansjera świetnie spisał się młody tancerz Zespołu "Sto Uśmiechów" - Tomasz Matuiza.

W Małych Ligojniach hasło starożytnych Rzymian "chleba i igrzysk" nabrało pięknego chrześcijańskiego ducha: poświęcony chleb podzielono po mszy św. pomiędzy wszystkimi zebranymi; smakołyki w każdym ze stoisk dożynkowych, rartytasy takie, jak np. prawdziwy tatarski "šimtalapis" godne były królewskiego stołu. Do kategorii "igrzysk" w tym wypadku można było odnieść zarówno występy artystów miejscowych i gości, zabawę taneczną na murawie, ognisko, wreszcie wspólne biesiadowanie, gdy zanikł podział na "swoich" i "przyjezdnych". Najważniejsze jednak było to, że wszyscy czuli się jedną rodziną...

Na podstawie: Inf.wł.