Film o wojnie na Ukrainie oklaskiwali w Cannes na stojąco


Fot. Luxbox Films/ materiały promocyjne
Film o wojnie na Ukrainie podbił serca uczestników 70. Festiwalu Filmowego w Cannes - widzowie oklaskiwali we wtorek, 23 maja premierową emisję "Szronu" na stojąco. Nie wiadomo, czy widzom spodobała się aktualność konfliktu zbrojnego, gra aktorów czy może efekty specjalne. Nie ma to jednak większego znaczenia. Liczy się fakt, że dzięki współpracy litewskich, polskich, francuskich i ukraińskich filmowców świat lepiej poznał historię konfliktu zbrojnego na granicy z okupowanym Krymem.
Film "Szron" opowiada historię młodego Litwina Rokasa (Mantas Jančiauskas), któremu nadarza się niespodziewana okazja, aby odwiedzić Ukrainę i zobaczyć prawdziwą wojnę. Wraz z humanitarnym konwojem jedzie z Litwy na Ukrainę, gdzie los łączy go z dwoma dziennikarzami wojennymi (w tych rolach grają Vanessa Paradis i Andrzej Chyra). Rzeczywistość okazuje się o wiele bardziej brutalna niż romantyczne wyobrażenia młodego Litwina. Mierząc się z trudnymi emocjami i trudnymi przeżyciami, Rokas odnajduje swoją miłość, którą gra młody aktor teatralny Mantas Jankauas.

Zdjęcia do "Szronu" rozpoczęły się w grudniu 2016 roku. Trwały około 2 tygodni na granicy z okupowanym Krymem. Nad produkcją pracowali filmowcy z Francji, Litwy, Ukrainy i Polski. Projekt nakręcenia "Szronu" uzyskał dofinansowanie od wielu organizacji, w tym od Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Państwowa Agencja Filmowa Ukrainy również udzieliła produkcji wsparcia w wymiarze 11 mln 480 tys. hrywien. Projekt otrzymał jednocześnie dofinansowanie Ministerstwa Kultury Litwy i Litewskiego Centrum Filmowego na kwotę 644 tys. euro. Całkowity koszt filmu to 39 mln 900 tys. hrywien.

Reżyser francusko-polsko-ukraińsko-litewskiej produkcji - Šarūnas Bartas - jest bardzo ceniony przez francuskich fanów kina - w 2016 roku została przeprowadzona retrospektywa jego filmów w Centre Pompidou z okazji wydania monografii, która była poświęcona twórczości artysty. Jak mówi Maria Blicharska, jedna z koproducentek filmu "Szron" - Šarūnas Bartas zawsze poszukuje prawdy, niezależnie od tego, jak trudne i brutalne są emocje, które jej towarzyszą - zapewnia Blicharska. Ten film ukształtowały spotkania z ludźmi z terenu objętego konfliktem, na ekranie pojawiają się prawdziwi żołnierze walczący w Donbasie i rzeczywiste dialogi.

Aktorzy i producenci filmu bardzo cieszyli się jego pokazem na prestiżowym festiwalu w Cannes - "Kiedy słyszysz Cannes - wiesz wszystko. To marzenie, cel, który mobilizuje" - powiedział Andrzej Chyra, odtwórca jednej z pierwszoplanowych ról. "Jest coś niezwykłego w tym miejscu, gdzie wśród smokingów, czerwonych dywanów, słońca i pięknych widoków ludzie spotykają się, żeby wspólnie zobaczyć taki film - jak "Szron", który przenosi nas do zupełnie innej rzeczywistości. Tutaj w sposób szczególny odczuwa się magię kina, które samo w sobie jest odrębnym, niezależnym światem" - dodał aktor.

Film "Szron" został bardzo dobrze przyjęty przez widzów na 70. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes. Produkcję pokazano w sekcji Quinzaine des Realisateurs (Directors' Fortnight). Kategoria ta została stworzona przez francuską gildię reżyserów po wydarzeniach maja 1968. W tej kategorii odkrywane są szerszej publiczności dzieła nowych filmowców. Od samego początku jurorzy konkursu promują kino awangardowe. Jak podkreślają organizatorzy festiwalu, pośród innych kategorii festiwalu w Cannes sekcję Directors' Fortnight cechuje całkowita niezależność selekcji.

Na podstawie: wschodnik.pl, pap.pl, film.interia.pl  

Komentarze

#1 W Cannes wygwizdali ukraiński

#2 W filmie są prawdziwi bandyci

W filmie są prawdziwi bandyci z Azowa czy Prawego Sektora oraz prawdziwe dialogi sława ukrainie-hierojam sława. W takim filmie to tylko A. Chyra mógł wystąpić bo po trzeźwemu się nie da

#3 Oklaski dla wojny

Oklaski dla wojny domowej....to trzeba naprawde miec niepoukladane..

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.