Franciszkanie nadal muszą walczyć o swoją własność


Część klasztoru, w której mieścił się bar, fot. Ara Nersisian
"W końcu marca br. wygasła umowa z najemcami pomieszczeń mieszczących się na terenie naszego klasztoru - jest to bar, w którym sprzedawany jest alkohol. Zgodnie z litewskim ustawodawstwem na terenie obiektów sakralnych zakazany jest handel alkoholem. Właściciele lokalu nie reagowali na nasze prośby. Weszliśmy więc do pomieszczeń, które zgodnie z prawem są własnością naszego zgromadzenia" - poinformował Wilnotekę o. Marek Dettlaff, gwardian klasztoru i rektor kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wilnie.
W środę, 9 sierpnia rano franciszkanie weszli do pomieszczeń baru "7 fridays" (poprzednia nazwa - "Šauni vietelė") mieszczącego się przy ul. Pranciškonų 3. Bar znajduje się na terenie zespołu klasztornego należącego do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych (franciszkanów). 

Prawo własności do pięciu budynków klasztornych przy ul. Pranciškonų 1 w Wilnie po 20 latach starań franciszkanie odzyskali dopiero wiosną tego roku. Klasztor franciszkański to duży budynek na wileńskiej starówce o powierzchni ponad 5 tys. metrów kwadratowych. Ma też duży dziedziniec. Ponad połowa budynku jest odnowiona, ale znaczna część nadal jest w ruinie - w czasach sowieckich budynki klasztorne pełniły rolę magazynów. W funkcjonującej części działa około 40 różnych organizacji, instytucji i firm - większość wyraziła chęć pozostania w wynajmowanych pomieszczeniach, natomiast w pozostałej części klasztoru powstaje franciszkańskie centrum kulturalno-duchowe. 

Część dotychczasowych dzierżawców, których działalność jest niezgodna z kanonem wiary chrześcijańskiej albo obowiązującym prawem, została poproszona o zwolnienie pomieszczeń. Wypowiedzenie umowy dzierżawy otrzymała m.in. szkoła jogi. O tym, że w klasztorze nie może działać lokal gastronomiczny, w którym sprzedawany jest alkohol, poinformowani zostali również właściciele baru "7 fridays". Niestety nie reagowali na wielokrotne ponaglenia. Ojcowie franciszkanie wraz z policją i komornikiem zajęli więc pomieszczenia baru.

Jak zapewnił Wilnotekę o. Marek Dettlaff, wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Właściciele baru mają możliwość zabrania wyposażenia lokalu i sprzętu. "Nasi prawnicy prowadzą rozmowy w tej sprawie" - poinformował gwardian klasztoru i rektor kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wilnie.

Na podstawie: inf. wł. 

Komentarze

#1 Skandal. Lietuvisi niech

Skandal. Lietuvisi niech egzekwują prawo w obie strony a nie, że zawsze przeciw Polakom

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.