Hiperrzeczywista rzeczywistość. Dziś premiera spektaklu "Bóg jest DJ-em"


Jovita Jankelaitytė, fot. Bartosz Frątczak
Już dziś oficjalna premiera spektaklu "Bóg jest Dj-em" wg Falka Richtera w reżyserii Kamilė Gudmonaitė, studentki 3 roku reżyserii pod kierunkiem Gintarasa Varnasa. Przedpremierowo przedstawienie było pokazane podczas otwartych egzaminów kończących 5 semestr nauki w Litewskiej Akademii Muzyki i Teatru w Wilnie. W głównych rolach: Jovita Jankelaitytė, Polka z Solecznik i Aurimas Bačinskas - studenci drugiego roku aktorstwa także pod kierunkiem Gintarasa Varnasa.

Historia wpisana w sztukę "Bóg jest DJ-em" ukazuje wielowarstwowość problemów współczesnego świata, zalanego mediami niczym biblijnym potopem. Poznajemy świat nadnaturalnego przerostu środków masowego komunikowania, w który zostają wrzuceni bohaterowie sztuki. W technologicznej rzeczywistości On - DJ i Ona - wszystko filmująca dziewczyna, tworzą ze swojego mieszkania galerię sztuki. W tak spreparowanej rzeczywistości swój brak prywatności czynią dziełem artystycznym, przetwarzając dom w instalację multimediów, dom, w którym nie ogląda się obrazów, rzeźb czy pomników kultury, a ich życie. Chciałoby się napisać "ich własne życie", jednak ukazując wszystko, co robią przez cały dzień, wysyłając to do internetu, fotografując każdy swój krok, obnażając publicznie najbardziej prywatne sfery życia, zmniejszają swoją "własność" i prywatność tak drastycznie, że w rezultacie nic im nie pozostaje.

 


Spektakl "Bóg jest DJ-em", fot. Bartosz Frątczak

Idąc za słowami Krzysztofa Krauzego, On i Ona doskonale rozumieją, że "zwiększa się oglądalność, odwołując się do tego, co obiecuje napięcie i pobudza. I postępują z nami jak z psem, który nie odejdzie, póki jest drażniony. Inna sprawa, że zgadzamy się być tym psem". Słowa Krauzego doskonale obrazują problem pojawiający się w sztuce, a będący reakcją łańcuchową "próby oglądalności" niczym próby jądrowej. Rażącej nie tylko wybuchem, a może nawet i w mniejszym stopniu niż fala uderzeniowa, czy pozornie niewidoczna siła promieniowania. Krauze dalej opisuje: "A co obiecuje napięcie i pobudza? Przemoc i seks. I oto mamy: wojny jako widowisko, przemoc z której robiona jest rozrywka; seks bez miłości; ludzkie dramaty zaspokajające naszą wścibskość; idole wyrośli na skandalach; reportaże będące "ludożercami" bez zahamowań" (za i więcej).


Spektakl "Bóg jest DJ-em", fot. Bartosz Frątczak

I to wszystko jest u Richtera, jednak reżyserka Kamilė Gudmonaitė idzie krok dalej, wklejając do swego spektaklu problematykę "Generacji P", która staje się przysłowiową wisienką na torcie. Tajemnica realności i fikcji wwiercająca się w pień mózgu każdego widza spektaklu, tworzy kolejną płaszczyznę dzieła. Nic nie jest oczywiste, wszystko może być spreparowane i podane jako pozory prawdy. Wielokrotne powielenia obrazów, choćby samej Jej, które możemy zobaczyć podczas projekcji będącej częścią spektaklu, sprawiają, że granica pomiędzy obrazem pozornym a rzeczywistym Jej zostaje zatarta. Wytworzony obraz Jej staje się symulakrem rzeczywistości, wierną Jej kopią, czy nawet kopią kopii, w której rzeczywistość przestaje istnieć. On i Ona, zagubieni pomiędzy fikcją a rzeczywistością, starają się sprostać wymaganiom programu, jednocześnie walcząc z samym sobą o ustalenie, co jest prawdziwe, a co fikcyjne. 

Debiut młodej reżyserki ściągnął już uwagę dwóch festiwali teatralnych: włoskiego w Spoleto oraz trwającego już wileńskiego festiwalu młodych twórców "Cisza" (lit. Tylos) organizowanego przez Teatr Mały w Wilnie razem z Litewską Akademią Muzyki i Teatru podczas którego będzie można zobaczyć spektakl.

Zdjęcia: Bartosz Frątczak
Montaż: Edwin Wasiukiewicz