A jednak nie pojedzie...
Wilnoteka.lt, 6 listopada 2012, 10:25
Dalia Grybauskaitė, fot. wilnoteka.lt
Po raz pierwszy do pięciu lat w Warszawie na 11 Listopada zabraknie przywódcy Litwy. Jak poinformowała w poniedziałek agencję BNS rzecznik prezydent Litwy
Daiva Ulbinaitė, Dalia Grybauskaitė zrezygnowała z wyjazdu do Warszawy z powodu ”niezwłocznych kwestii związanych z polityką wewnętrzną”. Prezydent Bronisław Komorowski przyjął tę decyzję ze zrozumieniem - mówi szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.
”Pan prezydent Bronisław Komorowski, zgodnie z kilkuletnią tradycją, 16 lutego bieżącego roku wziął udział w Wilnie w litewskim Święcie Niepodległości, tak zwanym Dniu Odbudowy Państwa, ale decyzję pani prezydent Dalii Grybauskaitė przyjmuje ze zrozumieniem ze względu na powyborczą sytuację na Litwie” - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.
Za rządów poprzedniego prezydenta Litwy, Valdasa Adamkusa, zrodził się zwyczaj, że przywódca Litwy uczestniczy 11 listopada w Warszawie w obchodach Święta Niepodległości Polski, a polski przywódca przyjeżdża do Wilna 16 lutego na Dzień Niepodległości Litwy.
Przed miesiącem doradca Grybauskaitė ds. polityki zagranicznej, Jovita Neliupšienė, wyraziła opinię, że Litwa opowiada się za przerwą w - jak to określiła - ”fasadowych” spotkaniach dwustronnych. Czyżby za słowami szły czyny, skoro na wyjazd do Warszawy Dalia Grybauskaitė nie znalazła czasu...
Na podstawie: PAP, BNS, Radio ”Znad Wilii”
Komentarze
#1 Jak zwykle się mylisz Kałboju
Jak zwykle się mylisz Kałboju vel Magnacie i mimo swojej wielkiej ignorancji zabierasz głos. Komorowski także w tym roku był na Litwie w dzień jej niepodległości.
#2 Pani prezydentowa poprostu
Pani prezydentowa poprostu nie ma czasu. Kazdego innego dnia mozna sobie zorganizowac taka fete.
Nikt przeciez z rezimu warszawskiego nie odwiedza Litwy na jej swieta!!!!
#3 Wywróżył nasz Prezydent
Wywróżył nasz Prezydent Bronek: "litewska koza nie przyjdzie do żadnego woza". Nieobecność Grzybowskiej w języku dyplomacji będzie znaczyć : olewamy was - mamy ważniejsze sprawy .
Choć osobiście się cieszę , że ta polonofobka nie przyjedzie do Polski , to jednak będzie to kolejny afront. Mam nadzieję , że nasz prezydent oraz MSW wyciągną konsekwencje.