Kolejne zwycięstwa hokeistów z Polski i Litwy


Plakat hokejowych mistrzostw świata Dywizji I B w Wilnie, fot. iihf.com
Reprezentacja Polski odniosła trzecie z kolei zwycięstwo w odbywających się w Wilnie hokejowych mistrzostwach świata Dywizji IB - tym razem 5:1 zwyciężona została Holandia. Litwa natomiast pokonała znacznie wyżej notowaną Wielką Brytanię 2:1. Na półmetku turnieju Polacy są jedyną drużyną z kompletem punktów - również niepokonana dotąd Chorwacja straciła punkt w meczu z Rumunią, którą przezwyciężyła dopiero w rzutach karnych - 4:3. Litwini są na trzecim miejscu. Do przedsionka elity światowego hokeja, jak nazywana jest wyższa Dywizja IA, awansuje wyłącznie zwycięzca rozgrywek na Litwie.
Pewnie kroczący do awansu Polacy od początku spotkania mieli przewagę nad wyraźnie słabszymi Holendrami, w pierwszej tercji oddali 16 strzałów (Holendrzy zaledwie 6), ale tak i nie potrafili pokonać świetnie broniącego się przeciwnika. Prowadzenie objęli dopiero po przerwie, wykorzystując grę w przewadze - w 26. minucie na listę strzelców wpisał się Marcin Kolusz.

Zdobyty gol wyraźnie uspokoił biało-czerwonych, którzy nadal atakowali... bezskutecznie. Dopiero w trzeciej tercji rozwiązał się worek z bramkami: W odstępie zaledwie 10. sekund trafienia zaliczyli Aron Chmielewski i Marek Strzyżowski. Holendrzy odpowiedzieli honorową bramką Jordy'ego van Oorschota, po czym przewagę Polaków przypieczętowali jeszcze Tomasz Malasiński i Mikołaj Łopuski.

Litwini mieli więcej kłopotów z pokonaniem Brytyjczyków, którzy teoretycznie mieli być najmocniejszą drużyną - do Dywizji IB spadli przed rokiem z wyższej Dywizji IA. Prowadzona przez Dainiusa Zubrusa drużyna od początku jednak ruszyła do ataków i już w 5. minucie swoje konto strzeleckie na tym turnieju otworzył jeden z najlepszych litewskich hokeistów - Arnoldas Bosas (ma już kilka asyst).

Po okresie dominacji Litwinów inicjatywę na lodzie przejęli Brytyjczycy i w drugiej tercji bramkarz Mantas Armalis kilkakrotnie ratował swą drużynę, jednak strzał Roberta Dowda w 24. minucie meczu okazał się bezbłędny. Goście jednak niedługo mogli się cieszyć remisem - wykorzystując przewagę liczebną w 32 minucie, pierwszego gola w tych mistrzostwach pięknym rzutem zdobył Dainius Zubrus.

W trzeciej tercji zawodnicy obu drużyn często wędrowali na ławkę kar. Litwini z rzadka kontratakowali, skupiając się na "obronie Częstochowy", czyli na utrzymaniu zdobytej przewagi. Brytyjczycy rozpaczliwie próbowali ocalić honor, stworzyli sporo groźnych sytuacji pod bramką gospodarzy, a w ostatnich minutach przypuścili wręcz huraganowy szturm. Niestety, przełamać litewskiego muru nie zdołał nawet szósty zawodnik, a Donatas Kumielauskas w ostatniej minucie o mało nie zdobył trzeciego gola - rzutem z własnej połowy trafił... w słupek pustej bramki gości!

Dziś Litwini zawalczą o kolejne zwycięstwo z Rumunią, która wczoraj prawie sprawiła niespodziankę: na 7 minut przed końcem meczu wygrywała z wyżej notowaną Chorwacją 3:1! Ostatecznie jednak Chorwatom udało się nadrobić straty i zwyciężyć 4:3 w rzutach karnych.

Właśnie z Chorwacją już dziś o 13.00 (czasu wileńskiego) zmierzy się Polska, i będzie to w zasadzie mecz na wagę awansu: Jeżeli Polakom uda się zaliczyć kolejne zwycięstwo, zdobędą pierwsze miejsce Dywizji IB i za rok zagrają w Dywizji IA o awans do hokejowej elity. Litwini zagrają z Chorwatami na zamknięcie turnieju - w sobotę.

Na podstawie: Inf.wł.