Konkurs "Moje credo w pracy pedagogicznej". Wybór Wychowawcy Roku 2012


Fot. polskaszkola.lt
Fundacja Małego Księcia zaprasza wszystkich chętnych, a zwłaszcza społeczności szkolne do udziału w wyborze Wychowawcy Roku 2012, połączonego z konkursem na esej "Moje credo w pracy pedagogicznej".
Konkurs ma na celu propagowanie dobrych i sprawdzonych metod pedagogicznych, eksponowanie dobrych praktyk nauczycieli polskich szkół na Litwie oraz zachęcanie do dzielenia się własnymi przemyśleniami, doświadczeniami, wiedzą z codziennej pracy z dziećmi i młodzieżą.
Konkurs jest związany z obchodami Roku Korczaka.
Obecnie trwa II i III etap konkursu.

Poniżej prezentujemy prace finalistów, zachęcając do głosowania na wybrany esej, a tym samym na Wychowawcę Roku 2012. Nadsyłanie kuponów konkursowych wraz z regulaminem (do pobrania na stronie www.polskaszkola.lt) do 14 grudnia. Wyniki zostaną ogłoszone 17 grudnia.

Na Wychowawcę Roku 2012 czeka nagroda - tablet.
Organizatorzy gorąco zachęcają do udziału w głosowaniu.


Praca I

Esej Ilony Herman, nauczycielki języka polskiego w Gimnazjum im. F. Ruszczyca w Rudominie

Moje credo w pracy pedagogicznej

Moje credo to: “ Nie zmuszać dziecka do powielania schematów, a pokierować, by znalazło kontakt ze światem i samym sobą.”
Naszemu życiu towarzyszy bardzo często roztargnienie, brak uwagi, schematyczność. Życie toczy się, a my jesteśmy wszędzie, tylko nie w chwili obecnej. Wiele rzeczy wykonujemy schematycznie, nawykowo, nie zapamiętujemy szczegółów i nawet tych miłych. Zdarzyło mi się nieraz obserwować rozkojarzenie uczniów, niby są na lekcji, a myśli są wszędzie tylko nie w chwili obecnej i niekoniecznie dlatego, że lekcja jest nudna, czy temat skomplikowany. Nasza uwaga bywa gdzie indziej, bo przygotowujemy się do ważnej i trudnej rozmowy, bądź wracamy myślami do kłótni czy sprzeczki, analizujemy, a w konsekwencji przeżywamy kolejne chwile lub godziny bez kontaktu z rzeczywistością. Zamykamy nasze okna i drzwi na świat. A tak naprawdę mamy wspaniałe życie, ale go nie doświadczamy, „ nie smakujemy”. Pochłania nas wir otaczających spraw i nie mamy czasu ani dla siebie, ani dla bliskich, więc uważam, że należy uczniom zwracać uwagę i zachęcać do uważnej obserwacji świata i wnikliwej analizy samego siebie i swoich potrzeb oraz tego, co się dzieje w naszym świecie wewnętrznym.

Doznania z wnikliwej obserwacji nie zawsze bywają miłe, ale istnieją obok siebie i temu nie zaradzimy, ważne jest nie dać górować negatywnym emocjom, które często nas ogarniają, bo sporo jest dobrego wokół nas, tylko trzeba się na to otworzyć i nie powielać schematów i to staram się wpajać moim wychowankom.

Często sami ulegamy szablonom i narzucamy je naszym dzieciom, często nie uświadamiając, że im to nie odpowiada. Trafnie to ujął J. Korczak w utworze Jak kochać dziecko: „Mówisz ono powinno… Chcę, by ono… I szukasz wzoru, jakim być ma, szukasz życia, jakiego dlań pragniesz (…) Kim ma być? Bojownikiem czy tylko pracownikiem, wodzem czy szeregowcem? Czy tylko szczęśliwe? Gdzie szczęście, czym szczęście? Czy znasz drogę? Czy są, którzy by znali?(…)Jak przewidzieć, jak osłonić? Motyl nad spienionym potokiem życia. Jak dać trwałość, a nie obciążyć lotu, hartować, a nie nużyć skrzydeł?”

Być może jedną z odpowiedzi jest właśnie obserwowanie siebie, bo jak będziemy żyli w harmonii z samym sobą, to i otaczający świat będzie nam bardziej sprzyjał i my będziemy mogli go bardziej zaakceptować.

Uważam, że młodym ludziom jak najbardziej należy pamiętać to i nam, wychowawcom, ich uczulać i takiej właśnie postawy uczyć. Prawidłowa postawa – to kapitał, który dajemy dziecku, co jak zdrowie, jak rozum ułatwia drogę życiową.


Praca II

Esej Anny Pawiłowicz-Janczys, pedagog metodyk do spraw dzieci troski specjalnej, starszy nauczyciel biologii w Gimnazjum im. Św. Rafała Kalinowskiego w Niemieżu

Moje credo w pracy pedagogicznej

Długo zwlekałam z napisaniem tego eseju, ale postać Janusza Korczaka przekonała do pracy nad nim. Tak, to jego postać zmusiła mnie do zastanowienia się i napisania o swojej pracy pedagogicznej.

8 lat pracy pedagogicznej w szkole z polskim i litewskim językiem nauczania jest nie wiele. Nie wiele, gdy się wymaga od siebie dużo. W tej chwili mogę stwierdzić, że ciągle szukam przepisu, który pomógłby ukształtować ucznia, jako godną osobę z pełnym bagażem cennych wartości. Wartości, jako standardów naszych myśli, postaw i zachowań.

Aktywnie biorę udział w projektach, prowadzę szkolenia nauczycielom, a jako pedagog do spraw dzieci troski specjalnej troszczę się o każde dziecko, które takiej pomocy potrzebuje.

Z zawodu jestem również nauczycielką biologii. Kim jestem bardziej: nauczycielką biologii, czy też pedagogiem specjalnym (tak najczęściej się przedstawiam), w tej chwili odpowiem tak: z powołania jestem nauczycielką, a z zamiłowania - pedagogiem.

Każdy, kto pracuje z dziećmi, pewnie się ze mną zgodzi, że praca pedagogiczna jest wszystkim i dokonać wyboru w tym wypadku nie potrafię. Spotkania z uczniami są zawsze inne i niosą ze sobą wiele wyzwań.

W chwili obecnej praca nauczyciela do łatwych nie należy. Współczesna młodzież wymaga wiele uwagi i poświęcenia. Dla większości wykształcenie pełni rolę drugorzędną. Na pierwszym miejscu młodzież szkolna opowiada się za kontaktami towarzyskimi, imprezami, a nawet szkodliwymi używkami. W takim środowisku nie tylko trudno jest czegokolwiek nauczyć, ale jeszcze trudniej jest zdobyć sympatię uczniów, ich zaufanie oraz szacunek. Nauczyciel w dzisiejszym świecie musi być nie tylko nauczycielem danego przedmiotu – w moim wypadku biologii, ale także wychowawcą. Musi wpajać swoim wychowankom zasady, które obowiązują w życiu codziennym, zasady, które uczniowie będą stosować każdego dnia w swoim życiu dorosłym. Kiedy młodzież zostanie nauczona właśnie owych norm, to moim zdaniem, właśnie to wpłynie dobrze na całe społeczeństwo. Każda osoba będąca nauczycielem w swojej pracy powinna kierować się przede wszystkim własnymi normami, zasadami, doświadczeniami i to nie tylko związanymi z pracą pedagogiczną czy psychologiczną, ale także tymi, które zostały zdobyte w życiu prywatnym. Nie chodzi tutaj o to, żeby opowiadać uczniom o swoich problemach czy o ich rozwiązaniach, ale o możliwości kierowania się doświadczeniami zdobytymi w różnych sytuacjach życiowych.

Nauczyciel jeszcze nie tak dawno był osobą, która zazwyczaj przekazywała wiedzę uczniom w sposób tradycyjny. W chwili obecnej, chcąc sprostać wymogom, nauczyciel powinien u każdego ucznia wzbudzić chęć pobierania wiedzy samodzielnie, zarazem rozwijając kluczowe kompetencje przy pomocy innowacyjnych metod i narzędzi dydaktycznych. Liczba wskazanych kompetencji zmieniała się i pewnie się zmieniać będzie, ale do najważniejszych, wyróżnionych przez Parlament Europejski należą:
1) porozumiewanie się w języku ojczystym,
2) porozumiewanie się w językach obcych,
3) kompetencje matematyczne i podstawowe kompetencje naukowo-techniczne,
4) kompetencje informatyczne,
5) umiejętność uczenia się,
6) kompetencje społeczne i obywatelskie,
7) inicjatywność i przedsiębiorczość,
8) świadomość i ekspresja kulturalna.

Równocześnie jest określona celowość ich wyodrębnienia, m. in. wyrównanie szans edukacyjnych młodych Europejczyków, ich potrzeby samorealizacji, kształcenie ustawiczne, i dostosowanie ofert edukacyjnych do polityki zatrudnienia.

Kolejnym zaleceniem Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej przed 6 laty (18 grudnia 2006 roku) w zakresie oświaty zostało uczenie się przez całe życie, które stało się koniecznością dla każdego obywatela. Więc powinniśmy wciąż rozwijać umiejętności i kompetencje uczni, jak też swoje, nie tylko w celu samorealizacji i aktywnego udziału w życiu społeczeństwa, ale również po to, by z powodzeniem funkcjonować na rynku pracy, który ulega ciągłym zmianom.

Moim zdaniem, ważnym aspektem pedagogicznej pracy jest także sam system nauczania. Nauczyciel powinien pozwolić na to, aby każdy z uczni brał czynny udział w zajęciach. Na początku swej pracy nauczycielskiej zauważyłam, że jeżeli lekcja jest bardziej efektywna, tym zaangażowanie ucznia jest większe, a co za tym idzie więcej zostaje z nich zapamiętane. W swej pracy zajęcia organizuję tak, aby wprowadzać w nie jak najwięcej dyskusji, a zarazem pracy samodzielnej. Uczeń, który potrzebuje fachowej pomocy, wspólnie analizuje treści, które musi przyswoić. W taki sposób dochodzimy do wniosków wynikających z przyswajanych treści. W żadnym wypadku nie poganiam wychowanków w trakcie rozwiązywania zadań, ponieważ każdy z nich jest inny i ma własne tempo pracy. Jeden potrzebuje na rozwiązanie pewnych zadań pięciu minut, a inny piętnastu i właśnie taki czas, jaki oni potrzebują, zawsze im zapewniam. Poganianie, pośpieszanie wywołuje tylko niepotrzebny stres, napięcie, co daje mniej efektywne wyniki w nauce. Co za tym idzie nauczyciel nie powinien stresować swoich uczniów, a stworzyć im warunki odpowiednie do pracy takie, jakich sam by oczekiwał będąc jednym z uczniów.

W jednym z dokumentów prawnych UNESCO sformułowano ważną maksymę: uczyć się, aby być, aby wiedzieć, aby działać, aby żyć wspólnie. Czy to jest moim credo w pracy pedagogicznej? Czas pokaże.

Osobowość, postawa, ustalenie priorytetów u młodego człowieka odgrywają ważną rolę, a praca zespołu nauczycieli, jak i każdego z osobna, wskazuje na to, że te wartości w życiu ucznia się liczą najbardziej. Zasoby wiedzy stale się powiększają, a jej źródła są zmienne, dlatego też współczesna szkoła powinna nie tyle wyposażać uczniów w wiedzę, co kształcić ich umiejętności. Kompetencje nabyte w okresie szkolnym są przydatne w całym późniejszym życiu, w nieustannym procesie uczenia się. Proces ten nie może kojarzyć się tylko ze szkołą, gdyż doskonalenie się jest warunkiem poczucia spełnienia i własnej wartości. Umiejętność uczenia się jest kompetencją łączącą wszystkie pozostałe kluczowe kompetencje, warto więc ją doskonalić w szkolnym procesie dydaktycznym i poprzez nieformalne sposoby kształcenia.

Wciąż za mało czasu poświęcałam na refleksję z uczniami nad sposobami przyswajania wiedzy, stawianie pytań uczniom: czy uczę się skutecznie i po co? Ostatnio uczestnicząc w projekcie „Czas liderów 2” odkryłam, że pytanie „jak” i w „jaki sposób” jest nie mniej ważne w kształtowaniu osobowości.

Aby działania dydaktyczne miały sens, szkoła powinna przygotowywać do życia w każdym określonym miejscu. Wizja szkoły bliższej życiu pozostaje ideałem, a nie konkretnym i realnym celem polityki oświatowej. Powodzenie życiowe uczniów zależy od tego, czy nauczymy ich pełnienia ról społecznych, czy będą zdobywać kluczowe kompetencje w działaniu. Kształcenie metodami aktywizującymi rodzi w młodych ludziach potrzebę inicjatywności i przedsiębiorczości, a w przyszłości aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym. Uczyć się, aby działać – to jeden z postulatów i wyznacznik jakości pracy współczesnej szkoły. Kluczowe kompetencje są narzędziem w dążeniu do tego celu.

W pracy pedagogicznej, w szczególności w pracy pedagoga do spraw dzieci troski specjalnej, wszyscy uczniowie powinni być traktowani w taki sam sposób, aby nikt nie byłby poniżany. Żaden z nauczycieli nie może odtrącać uczniów słabszych, a winien im pomóc zrozumieć dany temat, bądź sytuację. Nauczyciel musi się liczyć także z tym, że nie zawsze ma rację. Musi mieć odwagę, aby się przyznać do błędów, gdy je popełnia.

Nie mniej ważnym elementem w pracy pedagogicznej jest ocenianie uczniów. Przede wszystkim ocenianie powinno być zawsze sprawiedliwe. Oczywiście każdy nauczyciel powinien pomagać swoim uczniom. Jeśli raz, drugi efektów nauki nie widać, nauczyciel powinien interweniować i starać się pomóc zrozumieć materiał. Może wytłumaczyć raz jeszcze, a może poćwiczyć dane treści na konkretnych przykładach. W końcu zawsze może się zwrócić o pomoc do Komisji do spraw Dobra Dziecka lub Poradni Pedagogiczno - Psychologicznej.

Jak już wspomniałam na wstępie, każdy nauczyciel powinien być wychowawcą. Wychowawcą podobnym do postaci Janusza Korczaka, bo prócz wpajania odpowiednich treści dotyczących danego przedmiotu, nauczyciel powinien nauczać różnych postaw, wpajać wartości, normy zgodne z poszanowaniem drugiego człowieka i zasadami etyki.

Czy nauczyciel, aby jak najlepiej prowadzić zajęcia musi mieć ogromny zasób wiedzy nie tylko w zakresie swojego przedmiotu, ale także w zakresie pedagogiki, psychologii, wychowania dzieci i młodzieży? Stanowczo tak. Wiąże się z tym nieustanne dokształcanie, poszerzanie własnej wiedzy i doświadczeń. Także zainteresowania muszą mieć dość szeroki zakres, aby zaciekawić uczniów nie tylko tą jedną dziedziną nauki, która przypisana jest do jego przedmiotu, ale także zupełnie innymi dziedzinami, które odstają od przedmiotu, którego uczy. Jako nauczycielka biologii mogę zainteresować uczniów dziedzinami z własnego życia prywatnego np. dobrą książką, obejrzanym filmem, sztuką teatralną czy też grą w warcaby. Osoba nauczyciela powinna być dla ucznia niejako przyjacielem, a nie wrogiem. Powinna ona pomagać, a nie tylko wymagać, nauczać. Starać się być osobą, która nie ma tylko jednego punktu widzenia (własnego przedmiotu), ale również inne, nawet te zupełnie niezwiązane z dziedziną, którą wykłada na zajęciach.

Wszystkie aspekty opisane powyżej opisują sylwetkę nauczyciela, można powiedzieć, doskonałego, i takim każdy chciałby być. Chciałabym takim być, ale czy nim jestem pokarzą osiągnięcia uczni w życiu dorosłym.

W dzisiejszym świecie, w szkołach XXI wieku, postać nauczyciela zwykle odbiega od tego modelu, który przedstawiłam. Często jego rola, jak też moja kończy się na wyznaczeniu zadania lekcji – tego, co uczeń powinien potrafić wykonać po przeprowadzonych zajęciach; wybraniu metody nauczania, najlepiej podającej, bądź naprowadzającej, aby uczeń brał w zajęciach aktywny udział i właściwie niczego sam się nie doszukiwał. Taką postawę ucznia natomiast można wypracować poprzez organizowanie lekcji w formie zabawy, dyskusji, gry, konkursu, co również jest jednym z zadań nauczyciela, ale czy zawsze mamy czas na zabawę? Nauczyciel w szkole dnia dzisiejszego musi także prowadzić sprawiedliwe ocenianie, które nie jest tylko jego wymysłem, ale jest przypisane odgórnie. Łącząc te powyższe elementy, nauczyciel musi tak zorganizować pracę i nauczanie swoich uczniów, aby to co wykonuje, było efektywne i przynosiło sukcesy.

Jako nauczycielka biologii i pedagog do spraw dzieci troski specjalnej jestem przekonana, że połączenie tych wszystkich elementów, aby jednocześnie być nauczycielem doskonałym i nauczycielem odpowiednim dla dzisiejszej młodzieży jest bardzo trudne. Dotarcie do młodzieży, zdobycie jej zaufania wymaga dużego wysiłku, doświadczenia i pracy umysłowej. Również młodzież utrudnia kontakt ze sobą, stawiając opór poprzez nieuczenie się, brak skupienia na zajęciach, olewanie swoich obowiązków, a zajmowanie się tylko przyjemnościami itd. Tak jak wspomniałam na samym początku dla nich ważne są inne wartości – imprezy, używki itp., nauka przyjmuje rolę drugoplanową, a więc co się z tym łączy? Oczekują oni innych nauczycieli, niż są im z góry przypisani.

Cieszę się, gdy moi uczniowie czują się nie tylko pouczani a nauczani, gdy wychodzą z zajęć z poczuciem i założeniem, że faktycznie lekcja przyniosła efekty i chociaż małą część, ale z niej wynieśli. Staram się być takim pedagogiem, który łączy cechy nauczyciela doskonałego z cechami nauczyciela odpowiedniego dla dzisiejszej młodzieży. Nauczycielem takim, który spełnia odpowiednią rolę dla nauczyciela dzisiejszego świata.

Kupon konkursowy do głosowania "Wychowawca roku 2012"


Komentarze

#1 naprawde

naprawde wspanialy...

gratulacje nauczycielom - wszystkim tym, ktorzy ucza naszych dzieci poznawac swiat i swoja tozsamosc.

wazny jest konkurs, ale najwazniejsze jest to, ze sa TACY nauczycielowie, ktorzy daja z siebie wszystko, aby nasze dzieci wiedzieli kim sa i kim beda...

A. R.

#2 Po takiej szpalcie tekstu

Po takiej szpalcie tekstu musiałam się niezwłocznie napić chininy zawartej w bezalkoholowym toniku. Natomiast w luźnym nawiązaniu do poprzedniego komentarza i tekstu - WYCHOWAWCA - może to i ważne, ale popracowałby sobie taki jegomość / -owa, /-ówna w korporacji, to by wiedział, czym są wyzwania XXI wieku i mrówcza praca. Życzę mu sukcesów, a nade wszystko stabilnego życia prywatnego, bo to - jak mawiają - jeden z wymierających zawodów, które na takowe życie rodzinne pozwalają. Choć znam i takich, którzy i tak ledwie ciągną ten ludzki padół, spieprzyli co się da, a teraz chowają głowy w piasek zamiast spróbować wziąć się w garść i to naprawić - oj tak raczej nie powinien czynić WYCHOWAWCA! Ale wychowawcą się dalej jest i łazi w tej odprasowanej koszuli i spodniach w kant. A - żeby było gorzej - taki blemish pozostanie, bo duma, bo honor WYCHOWAWCY nie pozwoli działać inaczej, jak tylko na zasadzie kontynuacji pójścia w zaparte. Nie do pozazdroszczenia taki żywot polskiego nauczyciela na Litwie - ale żeby on chociaż w małym procencie zdawał sobie sprawę z głupoty, jaką zrobił, mimo tylu przewertowanych stron i poprawionych zeszytów... Skutki podjęcia złych decyzji ugodzą ( a może już ugodziły wydziobując jego wątrobę dzień po dniu jak sęp Prometeuszowi?) i jak się z tym czuje? Nikt nie mówił, że taka praca nie będzie wymagała wyrzeczeń, rezygnacji z jednego dla dobra drugiego. Ale jednak wypadałoby kiedyś dorosnąć. Na zakończenie powiem tak: wychowawco drogi, zaczesany lub nie: wychowaj siebie - będziesz w niebie! A dopiero potem zacznij uczyć innych. Może wtedy wygrasz konkurs jakim jest udane życie prywatne, które przełoży się na sukcesy zawodowe, a nie odwrotnie. Inaczej: zapraszam do korporacji, w której dobro jednostki liczy się tak jak zeszłoroczny śnieg.

#3 Wspaniały konkurs.

Wspaniały konkurs. Szczególnie ważne jest słowo WYChOWAWCA. Wszyscy będą wygranymi, najbardziej dzieci..

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.