Kontrowersje wokół komisji sejmowej ws. LRT


Fot. bns.lt
W piątek, 12 stycznia sejm Litwy przegłosował decyzję w sprawie powołania specjalnej komisji parlamentarnej mającej zbadać działalność finansową Litewskiego Radia i Telewizji. Projekt wzbudził wiele kontrowersji wśród polityków i dziennikarzy. Został skrytykowany m.in. przez prezydent Dalię Grybauskaitė. Ostatnio głos w tej sprawie zabrała także grupa posłów Parlamentu Europejskiego.


Zgodnie z przepisami Litewskie Radio i Telewizja (LRT) ma obowiązek składania rocznego sprawozdania ze swojej działalności – szczególnie finansowej i gospodarczej. Ostatni raport wzbudził wiele wątpliwości wśród parlamentarzystów, którzy uznali przedstawioną dokumentację za niepełną i domagali się szczegółowych wyjaśnień dotyczących wysokości wynagrodzeń pracowników, dodatków finansowych, deklaracji majątkowych kierownictwa LRT oraz związków z firmami producenckimi.
 
Wyjaśnienia przedstawione przez Radę LRT nie zadowoliły posłów. W związku z tym w piątek, 12 stycznia sejm przegłosował powołanie specjalnej komisji mającej zbadać finansową i gospodarczą działalność LRT. Z taką propozycją wystąpił rządzący Litewski Związek Chłopów i Zielonych po tym, jak sejm dwukrotnie nie zaakceptował sprawozdania LRT z rocznej działalności.

W trakcie dzisiejszej konferencji prasowej przewodniczący Litewskiego Związku Chłopów i Zielonych Ramūnas Karbauskis powiedział, że kontrola finansowa LRT jest „konieczna i nieunikniona”, ponieważ odpowiedzi na pytania zadawane przez członków sejmu były chaotyczne i niepełne. Jego zdaniem w dokumentach, które złożyła Rada LRT, brakuje opisów, umów, częściowych kosztorysów. „Na wielu umowach nie ma numerów, dat, jak ta ewidencja była robiona, skoro nie ma dat przy kosztorysach, dziwne prowadzenie rachunków. Albo umowa przedstawiona jest bez numeru – data jest, ale numeru nie ma. Nieporządne prowadzenie księgowości jest w tym przypadku oczywiste” – wymieniał R. Karbauskis.

Zdaniem posłów komisja pomoże ustalić, czy państwowy nadawca prawidłowo dysponuje otrzymywanymi środkami finansowymi. Twierdzą oni, że Rada LRT, powołując się na zasadę poufności, nie przekazała wszystkich wymaganych informacji, a przedstawione przez nią dokumenty wymagają dogłębnej analizy. Zadaniem komisji ma być ustalenie, „czy ceny usług zakupionych przez producentów LRT odpowiadają odpowiadają warunkom rynkowym, jeśli ceny podane w transakcjach LRT uważane są za nieuzasadnione”. Komisja ma także wyjaśnić, czy ceny najmu (np. pomieszczeń) i innych kosztów ponoszonych przez LRT odpowiadają cenom rynkowym.

Krytycy tego pomysłu uważają, że powołanie komisji ma być zemstą parlamentarzystów za zadawanie „chłopom” niewygodnych pytań przez dziennikarzy LRT oraz próbą wywarcia na nich nacisku. Do sprawy odniosła się także prezydent Dalia Grybauskaitė, mówiąc, że kwestię finansów LRT powinna zbadać Kontrola Państwowa albo Służba Zamówień Publicznych, a powołanie specjalnej komisji sejmowej wzbudza podejrzenie, że może stać się środkiem do politycznych rozgrywek. Prezydent zaznaczyła również, że takie działanie może być niezgodne z konstytucją.

W miniony poniedziałek, 22 stycznia głos w tej sprawie zabrało także 17 posłów Grupy Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE) Parlamentu Europejskiego. W dokumencie skierowanym do litewskich przywódców państwowych: prezydent Dalii Grybauskaitė, premiera Sauliusa Skvernelisa i przewodniczącego sejmu Viktorasa Pranckietisa napisali, że taka decyzja jest sprzeczna ze standardami wolności mediów publicznych ustanowionymi przez Radę Europy.

„Jesteśmy poważnie zaniepokojeni obecną ingerencją litewskiej koalicji rządzącej w pracę mediów, tym bardziej że takie działania są podobne do kryzysu, jaki wybuchł w Polsce wokół niezależności publicznego nadawcy i późniejszych niepokojących procesów politycznych w tym kraju […] Dlatego apelujemy do rządzącej na Litwie większości parlamentarnej, aby powstrzymała się od jakichkolwiek ingerencji politycznych w działalność Litewskiego Radia i Telewizji i zaufała badaniom ekspertów niezależnych instytucji” – napisali europosłowie.


Na podstawie: BNS, lrt.lt, diena.lt