Kościół aktywny: sukces Festiwalu Rodziny


Festiwal Rodziny, fot. Bartosz Frątczak
"Wystarczy mi już koncertów i głośnych imprez. Teraz potrzebuję czegoś więcej"- mówi Eryka, która na Festiwal Rodziny przyszła z mężem i rocznym synkiem. Nie tylko ona ma takie potrzeby. W czasie festiwalu w Litexpo można było zobaczyć tłumy przeważnie młodych ludzi. Niektórzy dopiero myślą o małżeństwie, ale już szukają oparcia w niełatwych dla rodziny czasach. O rodzinie nadal wiemy zbyt mało. Niestety - często najpierw dowiadujemy się, jak nie powinno być...
O tym, że sytuacja rodziny na Litwie, ale także w Polsce, nie jest łatwa, nie trzeba nikogo przekonywać. Nadal jednak, przynajmniej w sferze deklaracji, nie przestaje być ona ważna dla większości z nas. Festiwal Rodziny, jaki odbył się w Litexpo w Wilnie, potwierdził, że jest to temat, o którym wilnianie chcą rozmawiać i na który czekają.
 

Święto  zostało zorganizowane na zakończenie Roku Rodziny, jaki obchodził kościół na Litwie. Termin - tuż po Bożym Narodzeniu - okazał się bardzo trafiony, być może dlatego, że świąteczny czas nieuchronnie kieruje naszą uwagę właśnie ku najbliższym. W czasie Świąt Bożego Narodzenia najbardziej odczuwamy wartość rodziny, jednak - właśnie wtedy najostrzej widoczne są braki w naszych relacjach.


Pierwsza tego rodzaju inicjatywa kościoła na Litwie była zorganizowana na wielką skalę i spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem ze strony mieszkańców. Tak duże zainteresowanie przedsięwzięciem organizowanym przez kościół jest też ważnym sygnałem dla litewskiego państwa: "Jeśli rodziny nie będą się wstydziły publicznie występować, to także państwo dostrzeże potrzebę, żeby się nimi zająć - stwierdził w rozmowie z Wilnoteką arcybiskup metropolita wileński Gintaras Grušas - Często jesteśmy zbyt skromni i nie pokazujemy, czego potrzebujemy". 

.


Organizatorzy zadbali nie tylko o to, by dla każdego wystarczyło miejsca, ale też i o to, by każdy, niezależnie od narodowości i języka ojczystego, mógł poczuć się dobrze. Zapewniono synchroniczne tłumaczenie wykładów na języki litewski i polski. Wielonarodowościowość Wilna była zauważalna także w najważniejszych momentach uroczystości. Język polski można było usłyszeć w czasie otwarcia festiwalu a także podczas mszy świętej.


Litexpo - by profanum mogło spotkać sacrum

Jako miejsce wydarzenia zostało wybrane Litexpo - największy na Litwie kompleks wystawowo-konferencyjny. "Chcieliśmy zorganizować święto dla wszystkich, by wszyscy mogli świętować razem - mówi arcybiskup wileński Gintaras Grušas - tu są do tego odpowiednie warunki".


Poza dużym obszarem i dobrym zapleczem technicznym, Litexpo ma jeszcze jedną zaletę. Miejsce to, niezwiązane z kultem religijnym, zachęciło do przyjścia nie tylko praktykujących katolików, ale także ludzi innych wyznać, niewierzących czy też poszukujących. Festiwal bez wątpienia niósł ważne przesłanie nie tylko o wartości rodziny, ale także o otwartości Kościoła, który wychodzi do ludzi, także tych, którzy wcale go nie szukają.


 
"Nie jesteśmy ekspertami od rodziny"

"Przyszedłem, ponieważ rodzina jest dla mnie najważniejsza - mówi Władysław Bortkiewicz, ojciec czwórki dzieci - Cieszę się, że mogę spotkać się z ludźmi, którzy myślą podobnie jak ja, że jest ich tak dużo i że są uśmiechnięci".


Wśród uczestników znalazła się także rodzina z dużym - jak by się mogło wydawać - doświadczeniem, jednak Mirosława i Robert Uczkuronisowie, którzy od 18 lat są małżeństwem i mają 11 dzieci, jednak wcale nie uważają się za ekspertów od rodziny. "Nie jesteśmy ekspertami - wyjaśnia Mirosława - Ciągle się uczymy. Niedawno skończyłam kurs "Nowa szkoła dla dzieci i rodziców". Kupiliśmy teraz książkę o wychowywaniu dzieci... ciągle się uczę...".


"Ludzie nie wiedzą, co to jest miłość - podkreśla Robert Uczkuronis - Mieszkają bez ślubu często nie dlatego, że im na tym nie zależy, ale dlatego, że boją się zaangażować, tak wiele jest teraz złych przykładów". Oboje małżonkowie podkreślają, że ważny jest dla nich aspekt wiary, która pomaga im przeżywać swoją relację nie jako inwestycję, ale jako bezinteresony dar dla drugiej osoby. 


Siła wolontariatu

W czasie festiwalu nie dało się nie zauważyć wolontariuszy, którzy zajmowali się kwestiami organizacyjnymi a także opieką nad dziećmi. Do Centrum Młodzieżowego Archidiecezji Wileńskiej zgłosiło się ok. 150 młodych ludzi, którzy chcieli współuczestniczyć w organizacji przedsięwzięcia. Byli to przede wszystkim studenci, nie tylko z litewskich uczelni. Niektórzy, jak Katarzyna Milto studiująca na Uniwersytecie Jagiellońskim, zostali w Wilnie po świętach, żeby pomóc w organizacji festiwalu: "Bardzo zainteresował mnie temat festiwalu, dlatego chętnie włączyłam się w przygotowania. Po prostu chciałam się zaopiekować ludźmi, którzy tutaj przyjdą. Nie spodziewałam się, że będzie ich aż tak dużo".


Takiej ilości gości nie spodziewał się też inny wolontariusz, Artur Markiewicz: "Organizatorzy mówili, że spodziewają się 10 000 osób - opowiada w rozmowie z Wilnoteką - myślałem, to pozostanie w sferze marzeń. Arcybiskup na naszych spotkaniach mówił, żebyśmy nie tracili wiary, że ludzie przyjdą, bo tego potrzebują i wygląda na to, że miał rację".


Wolontariusze zajmowali się nie tylko organizacją i kwestiami porządkowymi, ale także opieką nad dziećmi, co umożliwiło rodzicom spokojny udział w konferencjach. Tu wachlarz propozycji był bardzo duży. Dzieci mogły brać udział w zajęciach plastycznych, muzycznych, różnego rodzaju zabawach, przedstawieniach. Dużą popularnością cieszyło się bardzo, wydawałoby się, proste zajęcie - walka na poduszki.

Nie tylko katolicy

W festiwalu brali udział chrześcijanie różnych odłamów. Litwa jest krajem, gdzie można doświadczyć szczególnego rodzaju ekumenizmu, jaki ma miejsce w wielu rodzinach. Z takiej właśnie ekumenicznej, prawosławno-katolckiej rodziny pochodzi uczestniczący w święcie o. Włodzimierz Rynkiewicz, prawosławny duchowny: "Mama jest katoliczką, tata natomiast pochodzi z rodziny prawosławnej - opowiada o swoim domu rodzinnym - święta oczywiście obchodzimy razem. Wszystko odbywa się w duchu wzajemnej miłości, zrozumienia i podtrzymania. Czasem ktoś mówi, że różnica wyznań w rodzinie jest powodem problemów. Nie rozumiem, jak to może być problemem - to jeszcze większe bogactwo".


O. Włodzimierz cieszy się, że Litwa jest krajem, gdzie ludzie różnych wyznań nie tylko nie są wobec siebie wrodzy, ale, co więcej - potrafią razem współdziałać i być dla siebie wsparciem. Ilu prawosławnych przyszło na festiwal? "Nie wiem, ilu jest tutaj prawosławnych, ale wiem, że jest tu bardzo wielu moich znajomych" - mówi duchowny.


Święto, kierowane nie tylko do praktykujących katolików, ale także do osób mniej religijnych, miało pokazać, że Kościół nie jest punktem usługowym, jak postrzegają go niektórzy, gdzie otrzymuje się sakramenty, a prawdziwą wspólnotą, w której każda rodzina może znaleźć wsparcie. "To święto jest uwieńczeniem Roku Rodziny, ale to dopiero początek - mówi abp Gintaras Grušas - Wierzę, że dzięki temu wydarzeniu wiele osób odnajdzie na nowo swoje miejsce w Kościele, odnajdzie jakąś grupę lub wspólnotę i radość, jaka z tego płynie". 


Festiwal Rodziny odbył się w Wilnie w Centrum Wystaw i Konferencyji Litexpo 10 stycznia 2015 r. Wieczorny koncert, transmitowany przez telewizję LRT Kultura, można obejrzeć tutaj.

Na podstawie: Inf. wł.