Kościół Bernardynów odzyskał świetność
Dario Malinowski, 28 grudnia 2011, 10:22
Kościół św. Franciszka i św. Bernarda w Wilnie, fot. wilnoteka.lt
Dobiegła końca restauracja wileńskiego kościoła św. Franciszka i św. Bernarda, znanego też jako kościół Bernardynów. Jak donosi litewski portal Diena.lt, świątynia, której nie oszczędzili ani ludzie, ani historia, wreszcie odzyskała dawne oblicze. Było to możliwe dzięki wielu wysiłkom franciszkanów, dbających o zachowanie tego historycznego obiektu oraz przylegającego do kościoła klasztoru Bernardynów.
Sytuacja świątyni zmieniła się w 2009 roku, kiedy decyzją ówczesnego ministra gospodarki Litwy Kazysa Starkevičiusa wspólnocie franciszkańskiej przyznano dotację w wysokości ponad 7 milionów litów. W ciągu trwających dwa lata prac restauracyjnych odnowiono zabytkowe wnętrze kościoła, przedsionek, uporządkowano Kaplicę Trzech Króli. Jednocześnie dokonano wielu prac wykończeniowych zewnętrznych - wzmocniono fundamenty świątyni, odrestaurowano schody prowadzące do Kaplicy Chrystusowej, elementy architektoniczne dzwonnicy. W ramach projektu odrestaurowania kościoła Bernardynów zmieniono także bruk na terytorium wschodniego dziedzińca klasztoru.
Skomplikowanymi pracami restauracyjnymi kierował doc. Juozas A. Pilipavičius, kierownik Katedry Ochrony Zabytków Akademii Sztuk Pięknych w Wilnie. W rozmowie z dziennikarzami portalu Diena.lt Pilipavičius zaznaczył, że mimo dość obszernej wiedzy na temat zabytkowego wnętrza świątyni, restauratorów spotkało wiele "niespodzianek" ukrytych pod grubą warstwą tynku.
"Na przykład nie wiedzieliśmy, w jakim dokładnie okresie powstały obrazy znajdujące się w nawie głównej kościoła. Podczas prac restauracyjnych odkryliśmy podpis jednego z autorów tych malowideł i dzisiaj z pełnym przekonaniem możemy twierdzić, że obrazy te powstały w 1578 roku" - nie krył zachwytu kierownik prac restauracyjnych doc. Juozas A. Pilipavičius.
Kościół św. Franciszka i św. Bernarda w Wilnie został wzniesiony w 1469 roku przez franciszkanów z krakowskiego kościoła św. Bernarda ze Sieny. Stąd właśnie pochodzi etymologia nazwy stosowanej do dziś. Po stronie północnej kościoła znajduje się klasztor, wybudowany równocześnie, w XVI wieku. Między kompleksem a pobliską rzeką Wilejką rozciąga się ogród bernardyński z widokiem na otaczające miasto wzgórza.
Na południe od kościoła Bernardynów w 1980 roku wzniesiono pomnik Adama Mickiewicza dłuta Gediminasa Jokūbonisa. Dookoła leżą płyty z płaskorzeźbami o tematyce z "Dziadów", wykonane w latach 30. XX wieku przez Henryka Kunę. W 1987 roku pod pomnikiem odbyło się wiele wieców opozycji w obronie niepodległości Litwy. Następnie zaowocowały one powstaniem Litewskiego Ruchu na Rzecz Przebudowy Sąjūdis.
Na podstawie: diena.lt, radzima.org
Komentarze
#1 mała korekta: kościół św.
mała korekta: kościół św. Franciszka i św. Bernardyna ze Sieny (nie- św. Bernarda!).
pozdrawiam, pokój i dobro! :)
#2 W czasie prac
W czasie prac konserwatorskich odnaleziono ukryte za ołtarzem kościoła archiwum wileńskiego AK z Wileńszczyzny. Oryginał dokumentów został na Litwie Polska dostała kopię.
W restaurowaniu kościoła brali udział również konserwatorzy z Polski.
#3 "Wzniesiono pomnik Adama
"Wzniesiono pomnik Adama Mickiewicza dłuta Gediminasa Jokūbonisa."- oczywiście nasz wieszcz jest pozbawiony na pomniku swojego imienia i nazwiska, występuje , jako niejaki "Adomas Mickievicius".
#4 Na pasterce ks. Kasiukiewicz
Na pasterce ks. Kasiukiewicz ( ten od Ostrej Bramy, schodów i masonów)płakał podczas swojej homilii. Ciekawe co płakało? Słabości czy sumienie?
#5 Mnie także szlag trafiał ,
Mnie także szlag trafiał , gdy wchodząc do niektórych wileńskich kościołów , jedynymi napisami po polsku były właśnie te na skrzynkach na ofiary... Język polski śmierdzi litevskiemu klerowi , polskie pieniądze już nie tak bardzo...
#6 "Został wzniesiony przez
"Został wzniesiony przez franciszkanów z krakowskiego kościoła św. Bernarda..." A kiedy w tym kościele choćby jedna, jedna nie więcej, niedzielna msza św. po polsku, do którego renowacji fundusze dawała przecież np także Maryla Rodowicz...